W starych kreskówkach Looney Tunes okazały kogut Leghorn podśpiewuje dziarsko: „Tralalalala lala/ Duda! Duda! / Tralalalalalala/ Oh, Duda-dej!” W rytm tej piosenki maluje na deskach ogrodzenia otwartą na oścież furtkę, by wsiowy burek, któremu szykuje psikusa, wyrżnął głową w płot.
To moje skojarzenie po krótkiej wizycie prezydenta Andrzeja Dudy w Złotoryi. Prezydent przyjechał powiedzieć złotoryjanom, że są bardzo fajni i że on też jest bardzo fajny. Potem podawał do uścisków swą dłoń, uśmiechał się i pozował do selfie.
W tym samym czasie, gdy Złotoryja oszalała dla Dudy, Sejm rozpoczynał pracę projektami ustaw o Krajowej Radzie Sądowniczej i Sądzie Najwyższym. Oba zostały przygotowane w Kancelarii Prezydenta i oba ewidentnie łamią Konstytucję, której Andrzej Duda obiecał strzec, gdy obejmował swój urząd. Nie różnią się specjalnie od ustaw zawetowanych w lipcu. Zdaniem niektórych ekspertów są dla demokratycznych wolności jeszcze większym zagrożeniem, gdyż stwarzają możliwość podważenia każdego prawomocnego orzeczenia sądu wydanego po 1997 roku, łącznie z wyrokami dotyczącymi władzy, opozycji, ważności wyborów. Wbrew obietnicom z lipca, projekty prezydenckich ustaw powstawały bez przeprowadzenia konsultacji społecznych. De facto likwidują wolne sądy w Polsce, a kontrolę nad instytucjami wymiaru sprawiedliwości oddają politykom, którzy aktualnie są przy władzy. W tym przypadku politykom PiS.
Żyjemy w iluzji, jak ci, którzy w Matriksie zamiast czerwonej wzięli z rąk Morfeusza niebieską tabletkę. Andrzej Duda jeździ po Polsce, aby malować otwarte furtki na metalowych barierkach wznoszonych przez ministra Błaszczaka przeciwko wolnym obywatelom. Ludzie mówią, że bardzo ładne te furtki, choć nieprawdziwe, i płot ,prawdziwy, zupełnie im nie przeszkadza, Płot – głupstwo. Wielu złotoryjanom do szczęścia wystarczy przecież selfie z uśmiechniętym jak bobo Andrzejem Dudą. Jak nie ufać w dobrą zmianę, skoro nawet na prowincji można wyciągnąć rękę w pustkę swej egzystencji i namacać prawdziwego prezydenta, dotknąć jego dłoni czy chociażby rąbka eleganckiej marynarki, mankietów u koszuli, złotej spinki.
Piotr Kanikowski
FILM. YOUTUBE.pL/ MARCEL ADAMAS