schronisko
Loading...
Jesteś tutaj:  Home  >  wiadomości  >  Current Article

Moje trzy grosze. Czarna magia

Przez   /   19/12/2017  /   No Comments

Święty Mikołaj zrzucił legnickim urzędnikom pod choinkę worek dziennikarskich materiałów o toruńskim wkładzie w kampanię promocyjną pod tytułem “Magiczna Legnica”.  Czuję, że część prasowych artykułów – także mój tekst – wymaga kilku przypisów, by uniknąć nieporozumień. Proszę tak potraktować poniższy felieton.

1. Doceniam fakt, że w legnickim Urzędzie Miasta  przygotowano (a później przeprowadzono) ciekawą, wartościową i oryginalną kampanię promocyjną pt. “Magiczna Legnica”. Jej podstawowy atut polegał na tym, że do promocji wykorzystano  twórczość miejscowego artysty Jarosława Jaśnikowskiego. Z pomocą inspirowanych legnicką architekturą obrazów Jaśnikowskiego odświeżono wizerunek Legnicy. W pomysłowy sposób zerwano z wizją niemal postsowieckiej Małej Moskwy, funkcjonującą w świadomości Polaków od czasów melodramatu Krzystka, i pokazano Legnicę – także jej mieszkańcom – jako wyjątkowe  oniryczne miasto ze strzelistymi wieżami, nad którym unoszą się aerostaty.  Realizm magiczny Jaśnikowskiego stał się pretekstem, by spacerować z Rogerem Piaskowskim wśród, wydawałoby się, dobrze znanych ulic i słuchać niebanalnych opowieści o historii. To świetne.

2. Wbrew sugestiom prezydenta Tadeusza Krzakowskiego i dyrektor wydziału promocji Ewy Szczecińskiej-Zielińskiej, nikt z dziennikarzy nie twierdzi, że obraz Jarosława Jaśnikowskiego jest plagiatem grafiki Moniki Bojarskiej.  Legniczanin uprawia dość kiczowate malarstwo, które – prawie dziewięćdziesiąt lat po tym jak Salwador Dali namalował “Trwałość pamięci” – nie wydaje się szczególnie oryginalne ani ekscytujące. To samo dotyczy toruńskiej graficzki. Wtórność a plagiat to dwie różne rzeczy. Warto o tym pamiętać.

3. Zarzut plagiatu można postawić wyłącznie grafikowi, który dla Urzędu Miasta w Legnicy przygotowywał wizualną oprawę kampanii promocyjnej “Magiczna Legnica”. Na zrobionym przez niego banerze występuje ta sama kompozycja, paleta barw i czcionka co na plakacie autorstwa Moniki Bojarskiej “Toruń porusza” z 2012 roku. To fakt. Trudno uznać tę zbieżność za przypadek, jak usiłują wmawiać dziennikarzom urzędnicy legnickiego magistratu.

4. Wina Ewy Szczecińskiej-Zielińskiej, dyrektor wydziału promocji UM w Legnicy, sprowadza się do tego, że zaakceptowała wtórną pracę grafika, choć – jak przyznaje – znała działania promocyjne wielu polskich miast, w tym kampanię Torunia z 2012 roku. Za to pani dyrektor bije się w pierś. W moim przekonaniu, ów błąd nie przekreśla wartości kampanii przygotowanej w ratuszu pod jej kierownictwem.

5. Pycha kroczy przed upadkiem. Ta stara mądrość sprawdza się także w tym przypadku. Jestem przekonany, że gdyby dwa miesiące temu Legnica nie dostała Kryształu PR, nikt by nie darł szat z powodu splagiatowania plakatu na banerze Magicznej Legnicy.  Ewa Szczecińska-Zielińska obrywa w głowę tym samym bumerangiem, który rzuciła na początku października, zapraszając dziennikarzy na konferencję w sprawie nagrody za jej kampanię.

6. W interesie legnickiego ratusza jest wyjaśnienie roli Sebastiana Chachołka – prezesa Grupy PRC -  w tej historii. Trudno zignorować fakt, że  organizował konkurs, w którym nagrodzono legnicką kampanię, i jednocześnie czerpał finansowe profity ze współpracy z Urzędem Miasta w Legnicy. To jednak temat na osobny artykuł.

Piotr Kanikowski

    Drukuj       Email
  • Publikowany: 2525 dni temu dnia 19/12/2017
  • Przez:
  • Ostatnio modyfikowany: Grudzień 19, 2017 @ 2:40 pm
  • W dziale: wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


* Wymagany

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

You might also like...

428479753_25102582939356988_7362488135759541895_n

“Lizbona” czyli jak wyglądała inwigilacja Raczyńskiego

Read More →