Fundacja Książę Henryk Pobożny Obrońca Europy powstała pięć lat temu, aby zgromadzić fundusze na budowę pomnika Henryka Pobożnego w Legnicy. Nawet w sprzyjających okolicznościach (rządy Zjednoczonej Prawicy) nie poradziła sobie z zebraniem kwoty potrzebnej “na spiż”. Żeby książę miał cokolwiek, wespół z KGHM zafundowała mu pomnik ze słów. W piątek z dumą zaprezentowano światu 79 wersów polepionych na ślinę przez Romana “Bosskiego” Lachowolskiego.
Idea stawiania pomników ze słów rozpowszechniła się – jak uczą poloniści – za sprawą Horacego, autora zaiste nieśmiertelnej łacińskiej frazy “Exegi monumentum aere perennius” (w tłum. Adama Ważyka “Wybudowałem pomnik trwalszy niż ze spiżu”). Coś w tym guście zamarzyło się Fundacji Książę Henryk Pobożny Obrońca Europy wespół z byłej senator Dorocie Czudowskiej jako “autorką koncepcji” zrealizowanej przez Bosskiego Romana. Wyszło jak wyszło.
Ślina Bosskiego Romana ma tę cudowną właściwość, że zlepia, na przykład, wers “Sześć palców Henryk miał na lewej stopie” z sąsiednimi: “To nasz Bohater, który walczył w imię dobra/ Sługa Boży i wzór dla pokoleń”. W ten sposób powstają karkołomne zbitki znaczeniowe przypominające kotlet mielony z mięsa, do którego kucharzowi wpadły przez przypadek mucha, zegarek i kawałek sufitu. Lachowolski pulpę bezrefleksyjnie zamieszał, zagniótł, uformował na ile się dało, poddał termicznej obróbce i z patosem serwuje klientom jako narodowy specjał. Językowe kompetencje odbiorców tego rodzaju twórczości nie odbiegają od kompetencji twórcy, więc prawie nikt nie czuje obciachu a interes Bosskiego Romana się kręci.
Bosski wyznaje prostą zasadę: kto mu zapłaci, temu napisze, co trzeba. KGHM wyłożył 24 tysie na utwór o Henryku Pobożnym, więc artysta pogryzł chwilę końcówkę długopisu i spłodził 72 z grubsza rymowane wersy o nieortodoksyjnym metrum i rytmie. Trzeba przyznać, że póki się dało unikał klasycznych częstochowskich rymów (Brodatego – piastowskiego) na rzecz rymów przybliżonych: asonansów i konsonansów w nieregularnych układach (czasem a a b b, czasem a b a b). W głębi utworu sfrustrowany wymykającą się obróbce formą autor dał sobie spokój z jakimkolwiek rymowaniem i skupił się już tylko na tym ilość sylab mniej więcej pasowała do bitu. W tym celu Bosski Roman stosuje różne tricki: przestawia szyk wyrazów, wyrzuca niemieszczące się w wersie słowa, itd. Ucieka się też do ryzykownych skrótów myślowych, na przykład lakonicznie wspomina o Henryku Pobożnym, że był “ojcem jedenastki”. Z kontekstu nie wynika, że chodzi o dzieci, więc nie zdziwię się, gdy ktoś pomyśli, że chodzi o piastowską reprezentację na mistrzostwa w piłce nożnej.
Utwór jest nie tylko nieporadny i koślawy, ale też zwyczajnie niepotrzebny. Napisany dla pieniędzy, fundacji i nikogo więcej. Hiphopowa młodzież nie porzuci Łony i Taco Hemingwaya, by śpiewać z Boskim Romanem, że “chluba Legnicy i Sługa Boży/ odważnie stanął naprzeciw Ordy”. Gdy Bosski Roman rapuje: “Dziś my Polacy, dziedzice historii Piastów/ W sercu Legnicy postawmy dla pamięci/ Henryka pomnik należny temu miastu” w teledysku na moment pojawia się legnicki radny Andrzej Lorenc, prezes Fundacji Książę Henryk Pobożny Obrońca Europy. Pasuje tam jak ta mucha i sufit do mięsa na kotlety, ale mógł polansować się za kasę KGHM, to jest. I może o to chodziło.
Piotr Kanikowski
FILM. YOUTUBE/ DRUZYNAMISTRZOW
Panie redaktorze jak zwykle politycznie.Prosze pokazac twórczość dzisiejszych raperów