Loading...
Jesteś tutaj:  Home  >  wiadomości  >  Current Article

Moje trzy grosze. Batożenie marszałka

Przez   /   10/06/2019  /   No Comments

Prezydent Lubina chce batożyć winnego spektakularnej klapy koncertu “Kolej na Lubin”. Piszę ten felieton w pośpiechu, aby go ubiec. Panie Marszałku Cezary Przybylski, zapraszam pod nasz malutki przytulny pręgierz. Niestety, może boleć.

Klapa koncertu “Kolej na Lubin” to drobiazg przy wizerunkowym blamażu towarzyszącym reaktywacji połączeń pasażerskich na linii 289. Koalicja Bezpartyjnych Samorządowców z Prawem i Sprawiedliwością spartoliła coś, co wydawało się niemożliwe do spartolenia. To Cezary Przybylski, który jako marszałek Dolnego Śląska odpowiada za organizację transportu kolejowego na terenie województwa i za likwidację obszarów wykluczenia transportowego, doprowadził do sytuacji, w której ani jeden (!) z 24 pociągów relacji Lubin – Legnica/ Wrocław nie zatrzymuje się na przystankach w Rzeszotarach, Raszówce, Gorzelinie i Chróstniku.

Głupie decyzję mają tę właściwość, że trudno je mądrze uzasadnić. Ze zracjonalizowaniem tej kłopot mają wszyscy, począwszy od całkiem sprawnego rzecznika prasowego marszałka po doświadczonych polityków (alias menadżerów) z Kolei Dolnośląskich. Dlaczego żaden pociąg nie zatrzymuje się przy odpicowanych za unijne miliony peronach? Słyszałem już trzy wyjaśnienia – jedno głupsze od drugiego.

Odpowiedź nr 1: pociągi Kolei Dolnośląskich mają komunikować tylko “ośrodki miejskie o największym natężeniu ruchu pasażerskiego”, bo “rolą samorządów gminnych i powiatowych jest organizacja dowozu pasażerów z mniejszych miejscowości do miejsc gdzie podróżni będą mogli skorzystać z połączeń regionalnych”. Po przetłumaczeniu z pańskiego na nasze wychodzi, że jeśli mieszkaniec dolnośląskiej wsi ma potrzebę jechać do miasta, to niech sobie idzie na autobus. Jak Unia Europejska da pieniądze, w następnym etapie przebuduje się perony w Rzeszotarach, Raszówce, Gorzelinie i Chróstniku na tarasy widokowe, żeby rzeczywistość lepiej pasowała do słów notabli z Wrocławia.

Odpowiedź nr 2: pociągi Kolei Dolnośląskich z Lubina muszą dojeżdżać do Wrocławia w 100 minut. Nie mam pojęcia, dlaczego te 100 minut jest takie ważne. Może wyszło w badaniach, że jeśli przez cztery dodatkowe przystanki podróż będzie trwała 106 minut, to pasażerowie powiedzą “Łeee, Stawikowski nie wyrabia, Rachwalski był lepszy”? Z Pendolino w Kolejach Dolnośląskich zamierzają się ścigać, czy co?

Odpowiedź nr 3: pociągi Kolei Dolnośląskich nie stają w wioskach przez brak parkingów, chodników i dróg. Spółka KD tak troszczy się o komfort podróży swoich pasażerów ze wsi, że każe im jechać do miasta, żeby mogli zostawić samochód na parkingu. Bareja by tego nie wymyślił.

 

Piotr Kanikowski

 

 

    Drukuj       Email
  • Publikowany: 1783 dni temu dnia 10/06/2019
  • Przez:
  • Ostatnio modyfikowany: Czerwiec 10, 2019 @ 12:41 pm
  • W dziale: wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


* Wymagany

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

You might also like...

Dokumenty55-1024x708

Moje trzy grosze. Odchodzi #tadziura

Read More →