„Przy Owsiaku popełniłem kilka błędów, ale wyszło nieźle. Durczok był przygotowany pod proces” – pochwalił się Matka Kurka na Twitterze, po tym, jak gwiazdor TVN-u zapowiedział podjęcie kroków prawnych za paszkwil o molestowaniu stażystek. Nawet jego wielbiciele myślą, że nadrabia miną. Pocieszają go w komentarzach, że Durczok tylko tak straszy, a „pismo procesowe nie musi być pozwem, może być np. ugodą”.
Gdyby zarozumiałość była lżejsza od powietrza, Piotr W. fruwałby pod sufitem jak gołębica. Gołębica – trzeba to wyraźnie powiedzieć – o zapędach samobójczych. Bo jeśli „Durczok był przygotowany pod proces”, to wyłącznie pod proces przegrany.
Odszczekam to jeśli okaże się, że Matka Kurka trzyma w zanadrzu jakąś sekretną sekstaśmą, na której czarno na białym widać, jak Kamil Durczok mobinguje i zaciąga do łóżka swoje podwładne. Albo jeśli bloger jak Sanderus z „Krzyżaków” – posiadacz szczebla z drabiny, która przyśniła się świętemu Jakubowi – dysponuje świetnie zachowaną ściereczką, którą sprzątaczka z TVN-u starła ze słynnego stolika „Faktów” spermę szefa.
Przesadzam? W procesie o zniesławienie wystarczy mieć za źródło informacji molestowane ofiary dziennikarza i wiarygodnych świadków jego chuci? Może i tak. Szkopuł w tym, że z żadnego tekstu Matki Kurki nie wynika, by do nich dotarł. Bloger nie podaje żadnych szczegółów, żadnych faktów, ogranicza się do zdemaskowania Kamila Durczoka jako negatywnego bohatera „Ukrytej prawdy” z Wprost, miotania wściekłych inwektyw pod jego adresem, ujadania na degenerację mainstremowych mediów, prężenia muskułów i podstawiania piersi po prawicowy medal „Za Ofiarność w Walce z Lemingami”.
Jeśli dojdzie do procesu o zniesławienie, Matka Kurka nie będzie mógł powtórzyć taktyki, która sprawdziła się w ubiegłorocznym starciu z Jerzym Owsiakiem i Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy. Wtedy za przyzwoleniem sądu udało mu się doprowadzić do kuriozalnego odwrócenia ról procesowych: pomówione ofiary zostały zmuszone do dowodzenia swej niewinności poprzez przedkładanie coraz to nowych dokumentów księgowych a on, teoretycznie oskarżony, nie przestawał na swoim blogu jeździć po nich jak po łysej kobyle. W przypadku Kamila Durczoka taka roszada w ogóle nie wchodzi w grę. Sąd nie zażąda przecież od dziennikarza TVN przedłożenia nagrań świadczących, że nie ma w zwyczaju molestowania seksualnego pracownic stacji. To byłby kompletny absurd.
Za to sąd z pewnością zażąda od Matki Kurki wykazania, że dochował dziennikarskiej rzetelności. Czy dochował? Po tym, co bloger ujawnił w sieci, mam poważną wątpliwość, czy można za taką uważać mejle skierowane do TVN, TVN24 oraz dziennikarzy obu stacji. Musiałbym znać ich treść, by uczciwie to ocenić. W artykule zostały opisane raczej jako prowokacja. Być może to kwestia specyficznego kurkowego stylu, ale po lekturze „Durczoka” wydają się bardziej obraźliwymi paszkwilami z tezą niż neutralnymi zapytaniami. I prawdopodobnie dlatego zostały przez adresatów zignorowane.
W swoich publikacjach Piotr W. nie ukrywa, że ma z Kamilem Durczokiem własne porachunki i że cieszy go ta mała zemsta za sposób, w jaki stacja relacjonowała złotoryjski proces z Owsiakiem. Jest takie powiedzenie o okazji, która czyni złodzieja. W tym przypadku okazją był artykuł we Wprost. Matka Kurka, mściwy hejter, poszedł za głosem instynktu. Uważam, że to instynkt samobójczy.
Piotr Kanikowski
Prezydenta gołodupca bo te pare wyrokow troche go skrobnie.
Czyli oceniajac z pozycji korzyści to na razie pracuje na reklame wszelaką .Nastepnym etapem bedzie kandydatura..na Prezydenta.
Nie mamy miejsca ze sporem światopoglądowym. Jemu chodzi tylko o reklamę.
Bloger nie jest wybredny, bo prowokuje zarówno ludzi z prawicy jak i lewicy. Konkretnie wszystkich, którzy wyrażają choć minimalną krytykę jego sztubackich numerów i nie przyklaskują mu. Albo nie są związani z PiS. Na razie, bo i to może mu się odwidzieć, tak jak kiedyś.
Dziś prowadzi ludzi na barykady przeciwko Durczokowi, jutro znowu może zaatakować Korwina-Mikke czy innego politycznego konkurenta na prawicy.
Bardzo celne podsumowanie. MK już się kompletnie pomieszało. Samozwańcza Nemezis polskiego internetu. Tylko że format człowieka nie ten. Chłopek roztropek, który myśli, że jest cwańszy od całego świata i że wszystko sobie wycwaniaczy, bo zna wszelkie mechanizmy rządzące tym światem. Czas, żeby dostał po nosie.
I rzeczywiście nie ma pojęcia, co to są rzetelne źródła. Zdaje się, że szykuje kolejną “bombę” na Owsiaka. Już się nie mogę doczekać
to nie jest samobojstwo ale samoocena.Wyraznie wydaje mu sie ze jest krolem.Bierze sie to z opinii jemu podobnych.Musimy poczekac az sie okaze jest krolem..nagim.I tyle.Normalnie to mowia o takim ze mu szajba od..ła.Ale to na wsi.