Jury 23. Ogólnopolskiego Przeglądu Malarstwa Młodych już wybrało najlepszych. Werdykt musi pozostać tajemnicą do 22 listopada, czyli do finisażu wystawy i uroczystości wręczenie nagród. Jurorzy sygnalizują delikatne rozczarowanie. Znów nie spełniła się ich stara, wyrażana od lat, nadzieja na pojawienie się artysty zbuntowanego, odrębnego, świadomego tradycji ale podążajacego własną drogą.
Organizowane przez Galerię Sztuki w Legnicy Promocje są adresowane do absolwentów malarstwa z polskich uczelni plastycznych. Stanowią przegląd ich potencjału na samym początku drogi artystycznej. Zdaniem Stacha Szabłowskiego – krytyka, historyka sztuki i kuratora związanego z CSW-Zamek Ujazdowski, który w tym roku przewodniczył legnickiemu jury – trudno sobie wyobrazić trudniejszy konkurs artystyczny, bo malarstwo to ta dziedzina sztuki, gdzie talent dojrzewa najdłużej.
- Tymczasem przy okazji Promocji wypuszczamy na głębokie wody artystów, którzy dopiero się kształtują – mówi Stach Szabłowski. – Kilka osób potrafi już pływać. Między innymi ich prace można będzie zobaczyć na pokonkursowej wystawie w Galerii Sztuki. Cały czas towarzyszy nam, jurorom, świadomość ogromnej presji, w jakiej znaleźli się uczestnicy Promocji. Bo to jest ten moment, w którym się wszystko rozstrzyga: artyści kończący szkoły artystyczne albo zaczną funkcjonować na rynku sztuki, albo przepadną.
Inny członek jury, Andrzej Saj ? krytyk i teoretyk sztuki, kurator wystaw, wykładowca, założyciel i redaktor naczelny czasopisma artystycznego ?Format? – o rozczarowaniu mówi wprost: – Poziom prac konkursowych jest dobry, wyrównany, ale nie zaskakujący. Brakuje odkryć. Olśnień. Twórców, którzy by nas czymkolwiek zaskoczyli.
- Przeglądając te obrazy szukałam prac artystów, którzy są świadomi, mają swoją wrażliwość i odwagę, aby o tym opowiadać – dodaje Dagmara Angier-Sroka ? legnicka artystka, która zajmuje się malarstwem, instalacją, grafiką, malarstwem ściennym oraz szeregiem działań artystycznych pod egidą Fundacji Sztuka dla Ludzi.
Bartka Otockiego ? malarza, fotografika i wykładowcę malarstwa w ASP w Szczecinie – uderzył brak skłonności młodych artystów do ryzyka, nieobecność buntu, ugrzecznienie: – Nie ma w tym malarstwie żadnej nowej energii. Nie widzę pokolenia, które wchodzi i mówi: “Nie!”.
- Mamy grzeczne dzieci – dodaje Elżbieta Fuchs ? historyk sztuki, krytyk, dyrektor Miejskiej Galerii Sztuki w Łodzi.
- To pokolenie jest w sumie bardzo konserwatywne – zgadza się Stach Szabłowski. – Po tegorocznych pracach nie widać też w zasadzie, że ich twórcy zostali wychowani w cyfrowej rzezywistości. To nie przebija się do ich sztuki. Dla mnie stanowi to zaskoczenie.
Spośród 234 prac wstępnej selekcji nie przeszło 2/3 obrazów. Do wystawy jury zakwalifikowało 36 artystów. Od 31 października są prezentowane w Galerii Sztuki w Legnicy.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI