Dawna siedziba legnickiej skarbówki będzie udawać komendę Milicji w najnowszym filmie Łukasza Palkowskiego “Podwójny Ironman” o legendarnym triathloniście Jerzym Górskim. Filmowcy mają już za sobą 20 dni zdjęciowych w Legnicy. Dobrze się tu czują. I deklarują zakochanie w Zakaczawiu.
Łukasz Palkowski, reżyser: – Ja uwielbiam robić filmy w Warszawie. Tak udało nam się zrobić “Bogów”, którzy w całości powstali w Warszawie, bez wyjazdu na Śląsk. Natomiast w momencie, kiedy przyjechaliśmy na dokumentację do Legnicy, zobaczyliśmy miasto, Zakaczawie, to choćbym nie wiem jak bardzo chciał, nie jestem w stanie zrobić tego filmu w Warszawie. Jest tu po prostu tak niepowtarzalna architektura, są tak niepowtarzalne przestrzenie, że nie mam szans szukać ich gdzie indziej. Więc jesteśmy. I jesteśmy niezwykle zadowoleni z tego, w jakich plenerach pracujemy. Podrobić Legnicy się nie da. A chyba też bardzo mocno skusiła nas atmosfera miasta. My się tu znakomicie czujemy. Czujemy atmosferę, która nas otacza. Atmosfera przechodzi w film. Ona zawsze tam się się znajdzie. Myślę, że to będzie bardzo legnickie dzieło.
Marek Warszawski, scenograf: – Legnica to dla filmu wdzięczne, bardzo plastycznie miejsce, dobrze spatynowane. Szczególnie Zakaczawie, które uwielbiam; jestem jego fanem. Jest dobrze zachowane i wymaga dość małych adaptacji w stosunku do tego, co trzeba by było zrobić we Wrocławiu czy Warszawie. Ja uważam, że rzeczy spatynowane, z taką fakturą i takim potencjałem są dużo ciekawsze niż pomalowane na różowo. Jako obiekt zdjęciowy Zakaczawie jest bardzo wdzięczne i mam nadzieję zrobić tam jeszcze parę filmów zanim zostanie do końca odnowione i ocieplone styropianem. Źle przeprowadzoną renowacją można zabić klimat miejsca. Moim zdaniem, to co stare powinno wyglądać na stare. Nawet jeśli jest odnowione i technicznie w lepszej kondycji, to powinno zachować swój charakter. Legnica jest poza tym bardzo przychylna dla działań filmowych. Mam nadzieję, że duża część filmowców będzie częściej tu zjeżdżać i robić swoje produkcje na Dolnym Śląsku. Staram się być ambasadorem tego regionu.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI