59-letni mieszkaniec powiatu lubińskiego padł ofiarą przestępców, którzy podawali się za brokerów finansowych. Chciał zarobić na kryptowalutach, a stracił ponad 330 tysięcy złotych.
Pod koniec maja na jego telefon komórkowy zadzwonił mężczyzna podający się za brokera. Zachęcił 59-latka do inwestycji w kryptowaluty. Aby zacząć zarabiać na transakcjach “inwestor” miał założyć na wskazanej platformie swoje konto i wpłacić około 200 dolarów.
- Rozmówca miał wschodni akcent, ale to nie wzbudziło podejrzeń u pokrzywdzonego, zwłaszcza, że w przeciągu półtora tygodnia, kwota ta urosła do 400 dolarów – opowiada asp. sztab. Sylwia Serafin, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Lubinie. – Kolejnym krokiem było namawianie lubinianina do dalszego inwestowania i zainstalowania aplikacji ZOOM. Przestępca poprosił, aby pokrzywdzony udostępnił mu za pomocą tej aplikacji ekran swojego telefonu oraz laptopa i wówczas „doradzał” mężczyźnie, jak robić transakcję z bitcoinami, a także założył mu kontro na platformie do inwestowania. W rezultacie otrzymał dostęp do wszystkich danych 59-latka, w tym również do hasła i loginu banku, w którym lubinianin trzymał pieniądze.
Oszust był cierpliwy – przez cały miesiąc starał się z jednej strony wzbudzić zaufanie ofiary, z drugiej pozyskać dane do jego konta. 59-latek stracił ponad 330 tysięcy złotych.
Lubińska policja opowiada o tej sprawie i opisuje mechanizm oszustwa, aby przestrzec inne potencjalne ofiary. Doradza:
- Należy kategorycznie odrzucać wszystkie oferty, w których składane są propozycje łatwego, szybkiego i dużego zarobku poprzez kryptowaluty i inne instrumenty,
- Osoby, które nigdy nie zajmowały się inwestowaniem, w tym transakcjami kryptowalutowymi, nie wiedzą, jak działa taki produkt i ten rynek, nie mają wystarczającej wiedzy informatycznej pod żadnym pozorem nie mogą podejmować ofert płynących do nich drogą mailową czy telefoniczną, kierując się tylko chęcią osiągnięcia szybkiego zysku,
- Należy zapoznać się z tym, jak działają te instrumenty, w tym kryptowaluty i programy do obsługi zdalnego pulpitu. Jakakolwiek namowa przez „konsultanta” do zainstalowania programów powinna być powodem do zakończenia rozmowy,
- Instalować należy tylko narzędzie wskazane przez bank i znajdujące się w jego ofercie, takie jak np. aplikacja mobilna na telefon do obsługi rachunku,
- Każdy, kto mimo grożących niebezpieczeństw chce skorzystać z takich usług, musi dążyć do jak najgłębszej weryfikacji informacji przekazywanych przez konsultanta, np. uzyskać jego imię i nazwisko, nazwę, adres firmy, którą reprezentuje, adres e-mail, numer telefonu, na który można do nich zadzwonić, dane przełożonego konsultanta, poprosić o dane np. z ewidencji działalności gospodarczej, nr REGON, NIP, dane z KRS. Na uzyskane numery telefonów należy oddzwonić, potwierdzić kto odbierze, poprosić o przesłanie dokumentów dotyczących oferty na maila,
- Nie należy się zgadzać się na współpracę po pierwszym kontakcie. Trzeba dać sobie czas na przemyślenie i sprawdzić uzyskane informacje np. na stronach Komisji Nadzoru Finansowego, porozmawiać z konsultantem w swoim banku, skontaktować się z Policją i poprosić o pomoc w weryfikacji informacji o ofercie, czy po prostu sprawdzić informacje w Internecie, np. na stronach o bezpieczeństwie internetowym,
- Nie należy udzielać informacji na temat dostępu do naszego konta, danych do logowania, danych autoryzacyjnych operacji bankowych i naszych danych osobowych żadnej postronnej osobie.
FOT. PIXABAY.COM