AGEM new
Loading...
Jesteś tutaj:  Home  >  wiadomości  >  Current Article

Mieszkańcy Rzeszotar nie chcą u siebie recyklingu

Przez   /   06/01/2023  /   No Comments

Mieszkańcy gminy Miłkowice zainicjowali protest przeciwko “lokalizacji centrum odpadowego w Rzeszotarach”. Wczoraj w internecie ruszyła zbiórka podpisów pod petycją do lokalnych władz. – Moi przeciwnicy próbują przestraszyć całą gminę. To wstęp do referendum – przypuszcza wójt Dawid Stachura. I zapowiada, że będzie walczył z kłamstwem.

“My Mieszkańcy, Sympatycy i Przyjaciele Gminy Miłkowice oraz osoby nas popierające wyrażamy formalny i stanowczy sprzeciworaz brak zgody społecznej dla lokalizowania na terenie Rzeszotar i pozostałych miejscowości Gminy Miłkowice, zakładów zajmujących się gospodarką odpadami. Żądamy natychmiastowego zaprzestania działań mających na celu stworzenie CENTRUM ODPADOWEGO NA TERENIE SOŁECTWA RZESZOTARY CENTRUM skupiającego zakłady zajmujące się zbieraniem, przetwarzaniem i magazynowaniem odpadów, w tym odpadów niebezpiecznych, takich jak np. zużyte baterie litowo-jonowe, zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny, itp. Nie chcemy narażać zdrowia i życia swojego, swoich dzieci, rodziny i przyjaciół. Nie chcemy dopuścić do utraty walorów środowiskowych naszej gminy i jej okolic. Pragniemy żyć w zgodzie z ekologią, ale w ekologicznym środowisku” – piszą autorzy petycji.

To wyraz dezaprobaty wobec działań wójta Dawida Stachury, który – odmiennie niż oni – upatruje szans na rozwój gminy Miłkowice w pozyskaniu inwestorów zajmujących się przyszłościową i bardzo zyskowną branżą recyklingu odpadów.

- Jako jedyny samorządowiec w regionie zapewniłem w ubiegłym roku wzrost podatków o 6 mln zł. Te pieniądze będą pojawiać się już na stałe w budżecie gminy. A mam plany na kolejne 7 mln zł – mówi Dawid Stachura. Chciałby wzorem Ryszarda Chomicza – byłego wójta podwrocławskich Kobierzyc – pobudzić swą gminę do gospodarczego zrywu.

Co może powstać w Rzeszotarach

Leżącymi ok. kilometr za Rzeszotarami działkami przy magazynie Dino jest zainteresowana firma RMC Polska Sp. z o.o., która planuje zainwestować 20 mln zł w stworzenie najnowocześniejszego w Polsce centrum selektywnej zbiórki surowców wtórnych. W 95 procentach przedmiotem jego działalności będzie złom metali kolorowych do przetopu w hutach – resztę mają stanowić inne odpady poprodukcyjne powstające przy okazji produkcji elementów metalowych w odlewniach i zakładach produkcyjnych, takie jak np. makulatura czy folia z opakowań. W bezpośrednim sąsiedztwie drogi ekspresowej S3 wójt szykuje dwie działki (łącznie ok. 12 ha) pod recykling zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego. Uprzedzając protesty, wprowadził do projektu nowego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla Rzeszotar zapisy jednoznacznie, literalnie, wykluczające możliwość lokowania w obrębie wsi jakichkolwiek instalacji do termicznej obróbki odpadów.

- To i tak byłoby niemożliwe ze względu na magazyny żywności w sąsiedztwie – podkreśla Dawid Stachura.

Inwestor, z którym rozmawia o tych terenach, chce zajmować się przerabianiem wadliwych baterii samochodowych na banki energii second life. To innowacyjna technologia budząca ogromne zainteresowanie na świecie. Wraz z przestawianiem przemysłu motoryzacyjnego na elektromobilność tego rodzaju odpadów będzie na świecie przybywać. W odpowiednio przetworzonych połączonych szeregowo bateriach samochodowych można gromadzić energię, w okresach kiedy produkuje się jej za dużo, i zużywać ją w miarę potrzeby. Zlokalizowanie tego rodzaju działalności na terenie gminy przyniosłoby Miłkowicom szereg profitów, m.in. kolosalne oszczędności w wydatkach na energię elektryczną.

Ale – co podkreśla wójt – o ewentualnych zmianach w planie zagospodarowania przestrzennego i sprzedaży działek pod konkretne inwestycje decydować będzie nie on jednoosobowo lecz Rada Gminy Miłkowice. W wyborach mieszkańcy dali jej mandat do podejmowania takich decyzji w ich imieniu.

Recykling – rozsądny wybór

Wójt Dawid Stachura zżyma się na swoich politycznych przeciwników, którzy wykorzystując ludzką niewiedzę próbują wzbudzić w mieszkańcach strach przed inwestorami. Jego zdaniem, ograniczenie ilości odpadów i ich bezpieczne dla środowiska zagospodarowanie to jedno z najważniejszych wyzwań stojących przed ludzkością. Zwyczajnie nie da się wszystkiego upchnąć na wysypiskach. Prawdziwym zagrożeniem są domowe sposoby radzenia sobie ze śmieciami, polegające na wywożeniu opon, starego telewizora, worków po nawozach i połamanej wersalki do lasu albo spaleniu ich w ognisku za domem.

Strachy na ludzi

Czego się boją ludzie stojący za miłkowickim protestem? Z treści petycji wynika, że przede wszystkim nie wierzą w dawane przez inwestorów gwarancje, że zakłady będą bezpieczne dla otoczenia. Sugerują, że w wyniku błędu ludzkiego lub naturalnej katastrofy może dojść do niekontrolowanej emisji substancji znajdujących się w odpadach elektrycznych i elektronicznych. Straszą pożarem. Niepokoi ich również skala inwestycji, tzn. to, że – jak piszą – do Rzeszotar będą “masowo zwożone” odpady z całej Polski i zagranicy. “Nauka czy zabawa dzieci, normalne życie i funkcjonowanie w pobliżu takich zakładów jest niemożliwe” – twierdzą. Zapowiadają spadek wartości okolicznych nieruchomości.

Ponadto autorzy petycji pomawiają inwestorów, którzy mieliby się pojawić w Rzeszotarach, że “wiele razy przyczyniali się do zanieczyszczenia środowiska, skażenia powietrza, wód i gleby” oraz że “nastawieni są na generowanie jak najwyższych zysków kosztem zdrowia i życie mieszkańców gminy”. Warto podkreślić, że to bezpodstawne oskarżenia – autorzy protestu nie podają żadnych konkretnych informacji na ten temat.

“My, Mieszkańcy Gminy Miłkowice czujemy się zobowiązani zgłosić swój stanowczy PROTEST przeciwko Waszym planom” – czytamy w zakończeniu petycji. “Zobowiązani nie tylko wobec Nas samych, ale przede wszystkim wobec NASZYCH UKOCHANYCH DZIECI, które są całym naszym życiem. To dla nich robimy i zrobimy wszystko, aby miały swoje miejsce na tym świecie, przez Nas Rodziców zagwarantowane w ciszy i spokoju. Miejsce, w którym będą dążyć do realizacji swoich najskrytszych marzeń. Naszą rolą, jako Rodziców jest walczyć o to każdego dnia, bo nikt nie ma prawa odbierać im tego miejsca, na które tak ciężko wszyscy pracowaliśmy, nadal pracujemy i pracować będziemy. To My jesteśmy Właścicielami Ziemskimi i nie pozwolimy, aby ktokolwiek decydował jaki ma być LOS NASZ i NASZYCH DZIECI. PRZETWÓRSTWU ODPADÓW MÓWIMY STANOWCZE NIE.” – czytamy w zakończeniu petycji.

Pod petycją (TUTAJ LINK)  jest już 238 podpisów, głównie mieszkańców Rzeszotar, Legnicy i Kochlic.

Sprawa polityczna

Według Dawida Stachury sprawa ma podtekst polityczny. Pozwala przeciwnikom wójta bić w niego przed wyborami i gromadzić kapitał, który za kilkanaście miesięcy przełoży się na głosy wyborcze.

- Ten protest jest wstępem do referendum – mówi z przekonaniem Dawid Stachura. Jego zdaniem, osoby, które stoją za protestem w sprawie “lokalizacji centrum odpadowego w Rzeszotarach” spróbują odwołać go z urzędu przed końcem kadencji.

FOT. PIXABAY.COM (zdjęcie ilustracyjne)

 

    Drukuj       Email
  • Publikowany: 680 dni temu dnia 06/01/2023
  • Przez:
  • Ostatnio modyfikowany: Styczeń 9, 2023 @ 9:57 am
  • W dziale: wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


* Wymagany

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

You might also like...

img_5342,mVqUwmKfa1OE6tCTiHtf

Koniec sporu zbiorowego w MOPS. Jest porozumienie

Read More →