Prezentujemy wypowiedzi trenerów Tomasza Tułacza i Jarosława Skrobacza po meczu Miedzi z Puszczą Niepołomice w ramach 9 kolejki Fortuna 1 Ligi. Rozegrane w Legnicy spotkanie zakończyło sie wynikiem 1:1.
Tomasz Tułacz (Puszcza Niepołomice):
- Ten mecz miał dzisiaj dwie odsłony. Do przerwy były piłkarskie szachy. Mam troszeczkę niedosytu, bo zagraliśmy zbyt pasywnie. Mieliśmy swój pomysł, ale nie taki. Oczywiście tu była taktyka ponad jakość czy euforyczność w graniu. Ale trzeba też obiektywnie przyznać, że żadna z drużyn nie stworzyła sobie sytuacji. Oczywiście przewaga w operowaniu piłki była przy Miedzi. W drugiej połowie mecz otworzyła strzelona przez gospodarzy bramka po kontrze. Wtedy zaczęliśmy grać swoje, podejmować ryzyko, dłużej operować piłką. Z tego się zrodził stały fragment, wytrenowany wczoraj, rozwiązanie, które dzisiaj się sprawdziło. To jest podwójna satysfakcja. Gratuluję zespołowi, że wywozi jeden punkt z bardzo trudnego terenu, od zespołu, który aspiruje do miana drużyny walczącej o wyższe cele. Zespołu, którego stadion i infrastruktura mówią, że ekstraklasa śmiało tu może być. Ale chwała chłopakom, że nie złożyli broni przed meczem i powalczyli. Mimo, że nie do końca wszystko się nam tak sprawdzało jak sobie zakładaliśmy przed meczem. Przy odrobinie szczęścia mogliśmy zrobić tu coś jeszcze, ale trzeba też przyznać, że Miedź też miała swoje sytuacje. Myślę, że 1:1 nie krzywdzi żadnej z drużyn.
Jarosław Skrobacz (Miedź Legnica):
- Na gorąco, bezpośrednio po meczu, biorąc pod uwagę sposób gry rywala myślę, że rozegraliśmy to spotkanie dobrze. Niestety nie ustrzegliśmy się błędów. Kolejna strata po stałym fragmencie gry. To już nas chyba prześladuje. Robimy wszystko, tłumaczymy sobie, pokazujemy, na każdy sposób próbujemy temu zapobiec. Znowu się nie udało i straciliśmy w ten sposób bramkę. Na pewno muszę podziękować zespołowi za ambicję, wybieganie tego meczu i to, że dążyliśmy do samego końca do zwycięstwa. Wiedząc o tym, że zespół Puszczy jest bardzo groźny po przejęciu piłki. Musieliśmy do minimum ograniczyć ryzyko straty w środku pola. Myślę, że to nam się udawało. Stworzyliśmy kilka sytuacji, które mogliśmy zakończyć lepiej. Brakowało nam troszeczkę zimnej krwi, zdecydowania, wejścia w pole karne. Nie wygrywamy kolejnego meczu u siebie. Co prawda nie przegrywamy, ale nie zdobywamy kompletu punktów i ubolewamy nad tym.
Źródło: Miedź Legnica
FOT. B. HAMANOWICZ/ MIEDZLEGNICA.EU