W sobotę o godz. 17 na własnym stadionie Miedź Legnica rozegra swój ostatni mecz w tym sezonie. Jej rywal, legendarna Cracovia Kraków, pojawi się z tłumem kibiców i dziennikarzy sportowych, liczących, że po ostatnim gwizdku będą mogli świętować awans do ekstraklasy. Trener Bogusław Baniak i jego ekipa zamierzają zrobić wszystko, aby jednak korki krakowskich szampanów w Legnicy nie strzeliły. Zapowiada się dobry mecz.
Ponieważ to już koniec sezonu, Miedź prosi swych fanów, by przyszli tłumnie na stadion i by na ten szczególny wieczór założyli niebieskie koszulki. Kilka przegranych meczów w rundzie wiosennej pogrzebało szansę legnickiej drużyny na awans, mimo to jako beniaminek grający ładny, ofensywny futbol była sensacją I ligi. Piłkarze zasłużyli na podziękowania. Przy sprzyjających okolicznościach Miedź może zająć szóste miejsce w tabeli, o ile oczywiście pokona w sobotę Cracovię.
- Zamierzamy zagrać dobry mecz na koniec sezonu – mówi pomocnik Piotr Madejski. – Druga runda nie ułożyła się, niestety, dla nas tak, jak bym chciał, ale trudno. Na koniec na boisku spotykają się dwie drużyny, które grały najładniejszy dla oka futbol. Pewnie nie będzie łatwo wygrać z Cracovią, ale spróbujemy godnie pożegnać się z kibicami.
- Nie chciałbym, aby Stawowy (Wojciech Stawowy – trener Cracovii, przyp. red.) u mnie szampana otwierał – dodaje trener Bogusław Baniak.
Zdradza, że planuje zagrać ustawieniem 4:2:3:1. Kibice zobaczą w akcji duet napastników Zakrzewski – Grzegorzewski. W bramce stanie Aleksander Ptak.
- Trzeba zagrać z Cracovią po ekstraklasowemu, tzn. nie zapominając o grze obronnej. Zamierzamy wykorzystać niepewność krakowian w pierwszych minutach – dodaje Bogusław Baniak.
Cracovia wybiera sie do Legnicy jak po zwycięstwo. Ponad 40 dziennikarzy z Krakowa dzwoniło już po akredytacje na mecz. Przyjedzie też hurma kibiców.
Podczas meczu w kilku punktach na stadionie będzie można wpisać się do bazy potencjalnych dawców szpiku. Klub zachęca kibiców, by wzięli udział w tej akcji.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI