Miedź Legnica w najbliższą niedzielę podejmie na Stadionie im. Orła Białego płocką Wisłę. Czekamy na pierwszy wiosenny komplet punktów!
Wisła, która znakomicie rozpoczęła rozgrywki sezonu 2022/2023 PKO Bank Polski Ekstraklasy w ostatnim czasie nie punktuje tak dobrze jak na początku zmagań piłkarskiej elity. Płocczanie w ostatniej kolejce na własnym boisku doznali porażki 0:1 z Lechem Poznań. Ich wcześniejszy mecz z Wartą Poznań został przełożony ze względów pogodowych. Z kolei na starcie rundy rewanżowej „Nafciarze” przegrali 0:1 w Gdańsku, a w końcówce meczu Dominik Furman nie wykorzystał rzutu karnego.
Zimą z zespołu odszedł Davo, jesienią najlepszy snajper ekipy z historycznej stolicy Mazowsza. Utrata strzelca 9 goli i współlidera klasyfikacji najskuteczniejszych w PKO BP Ekstraklasie okazała się więc dość bolesna dla drużyny trenera Pavola Stano. Nie zmienia to faktu, że w ekipie z Płocka jest wielu graczy o uznanych nazwiskach, jak Krzysztof Kamiński, Rafał Wolski czy wspomniany Furman. Równie solidni gracze – Damian Rasak i Adam Chrzanowski są doskonale znani legnickiej publiczności. Ze względu na pauzę po czerwonej kartce nie zagra natomiast Jakub Rzeźniczak.
- Jest to bardzo ważne spotkanie. Nie chcę się powtarzać, bo doskonale zdajemy sobie z tego sprawę, że pora na trzy punkty. Są one nam bardzo potrzebne. Płocczanie w ostatnim czasie przegrali dwa mecze, ale absolutnie nie będzie to łatwy rywal. Wisła jest zespołem bardzo mocno nastawionym na ofensywę, który narzuca bardzo dużą intensywność. Wystarczy, że przytoczę przykład z ostatniego spotkania, w którym płocczanie grali około 20 minut o jednego zawodnika mniej, a przebiegli 119 km. To jedna z największych intensywności w PKO Bank Polski Ekstraklasie. Wisła ma też ogromną jakość indywidualną. Z całą pewnością starcie, które jest przed nami, będzie bardzo trudne – nie kryje trener Grzegorz Mokry.
Patrząc na ogólną tabelę piłkarskiej elity „Nafciarze” będą faworytem. Płocczanie w 19 meczach zgromadzili 28 punktów, na co złożyło się 8 zwycięstw, 4 remisy i 7 porażek, przy bilansie bramkowym 29:26. Statystyki Wisły nie są jednak tak imponujące na wyjazdach. Z obcego terenu zespół z Mazowsza przywiózł 2 zwycięstwa, 3 remisy i 5 porażek (bramki 14:19). Już od kilku sezonów zdobywcy krajowego pucharu i Superpucharu Polski z 2006 roku w trakcie jednego sezonu okresy znakomitej formy przeplatają momentami dużo gorszej dyspozycji. Licząc tylko okres, od którego pracuje w Miedzi trener Mokry, Miedź zajmuje w tabeli ósme miejsce (bilans spotkań 2-3-3, mecz więcej od większości rywali ze względu na zaległe spotkanie z Lechem), Wisła jest zaś przedostatnia (bilans 1-1-4, dwa mecze mniej od Miedzi z powodu przełożenia spotkania z Wartą).
- Jako zespół robimy postęp i idziemy do przodu. Zwracaliśmy uwagę na tabelę ostatnich miesięcy, w której rzeczywiście znajdujemy się przed Wisłą Płock. Trzeba jednak zaznaczyć, że „Nafciarze” zagrali w tym czasie o dwa spotkania mniej. Idziemy do przodu, ale oczywiście jestem świadomy, że z racji naszego miejsca w tabeli musimy biec do przodu, a nie tylko iść. Remisy nie poprawią naszej sytuacji w tabeli – zaznacza szkoleniowiec Miedzi. – Mamy duży niedosyt po spotkaniu z Wartą, tak jak to powiedziałem na pomeczowej konferencji. Nie twierdzę, że zagraliśmy tam wyjątkowo dobre zawody, ale zagraliśmy spotkanie solidne, stwarzając kilka dogodnych sytuacji. Straciliśmy bramkę, której nie mieliśmy prawa stracić, bo nie była to dogodna okazja Warty. Prowadziliśmy na wyjeździe 1:0 i doskonale wiemy jak te trzy punkty, których nie udało się zdobyć, byłyby dzisiaj ważne w tabeli – dodaje.
Legniczanie recepty na zgarnięcie kompletu punktów upatrują w poprawie skuteczności i odzyskaniu strzeleckiego instynktu, jak miało to miejsce w domowym starciu z „Kolejorzem”. – Przede wszystkim musimy wrócić do tak skutecznej gry jak w meczu z Lechem Poznań u siebie. Sytuacje, które kreujemy, musimy zamienić na bramkę. Czekamy na powrót czystych kont, bo w ostatnich meczach, poza spotkaniem z Radomiakiem, nie udało nam się zachować zera po stronie strat, a to jest praktyczna gwarancja punktów – podkreśla opiekun zielono-niebiesko-czerwonych.
Większość graczy Miedzi jest w pełni zdrowa, pozostając do dyspozycji sztabu szkoleniowego. Legniczanie w ostatnim tygodniu solidnie popracowali, by w najbliższej kolejce odnieść upragnione zwycięstwo. – Sytuacja kadrowa nie jest zła. Co prawda, zagraliśmy w krótkim okresie aż cztery mecze i dlatego zdarzają nam się drobne urazy. W dalszym ciągu nie jestem w stu procentach pewny występu Olafa Kobackiego, który ma drobny uraz mięśniowy i cały czas robi sukcesywny postęp w leczeniu, ale zobaczymy czy będzie gotowy na ten mecz, czy dopiero na kolejny. Pozostali zawodnicy są do naszej dyspozycji, nie mamy też nikogo, kto musi pauzować za nadmiar żółtych kartek – kończy Grzegorz Mokry.
Początek niedzielnego meczu na Stadionie im. Orła Białego w Legnicy o godz. 12:30. Pojedynek transmitowany będzie w Canal+ Sport. Wynik podawany będzie na naszym klubowym Twitterze. Bilety na spotkanie zakupić można w serwisie bilety.miedzlegnica.eu, Strefie Miedzi przy ul. Wrocławskiej 43/1 (od poniedziałku do piątku w godz. 9-16, a w sobotę w godz. 10-14) oraz w stadionowych kasach na dwie godziny przed meczem.
Źródło: Miedź Legnica
FOT. B.HAMANOWICZ/ MIEDZLEGNIA.EU