Przed drużyną z Legnicy mecz na szczycie w Fortuna 1 Lidze. Liderująca Miedź zagra w Tychach z miejscowym GKS-em.
Po ostatniej kolejce GKS stracił fotel lidera na rzecz Miedzi. Tyszanie przegrali 0:2 w Gdyni, grając w osłabieniu od 37 minuty po tym, gdy Dominik Połap otrzymał czerwoną kartkę za odepchnięcie chłopca podającego piłki. Wcześniej zielono-czarno-czerwoni wygrali u siebie 1:0 z Wisłą Kraków (gola dla tyszan strzelił Marcel Błachewicz), na wyjeździe 2:0 z Odrą Opole (Wiktor Niewiarowski, Daniel Rumin), 2:1 w Rzeszowie ze Stalą (Cesar Luis Pena Lucumi – samobójcza, Wiktor Niewiarowski), a na inaugurację rozgrywek 3:2 z Polonią w Warszawie (Nemanja Nedić, Bartosz Śpiączka, Wiktor Niewiarowski). Teraz zespół z Górnego Śląska z pewnością będzie chciał powrócić na zwycięską ścieżkę.
- Na pewno tyszanie podejdą do meczu podwójnie zmotywowani. Zwłaszcza po takiej porażce, jaką ponieśli w Gdyni. Myślę, że będą zmotywowani również tym, że będą chcieli wrócić na fotel lidera. W dodatku jest to mecz u siebie, przy swoich kibicach. Myślę, że to może ich dodatkowo napędzać. Spodziewamy się ciężkiego meczu – mówi trener Radosław Bella.
Miedź w pięciu meczach nowego sezonu odniosła cztery zwycięstwa i zremisowała tylko z jedynym obok legniczan niepokonanym dotąd zespołem – Górnikiem Łęczna. To dało 13 oczek i pozycję lidera Fortuna 1 Ligi. W starciu ze Stalą Rzeszów oglądaliśmy jednak dwie różne połowy w wykonaniu Miedzi. Sztab szkoleniowy zielono-niebiesko-czerwonych jest już po analizie tego pojedynku.
- Nigdy nic nie bierze się z jednego powodu. Przyczyn było kilka. Zagraliśmy najbardziej intensywną pierwszą połowę odkąd jestem trenerem Miedzi. Myślę, że do 60 minuty było względnie dobrze. Później nie do końca realizowaliśmy intensywnie założenia taktyczne, takie jak doskok do boku, do zawodnika, zamykanie środka, wypychanie i podchodzenie wyżej linią pomocy. Ale analiza tego spotkania już za nami. Wiemy gdzie musimy się poprawić i rozwijamy zespół dalej – zauważa szkoleniowiec Miedzi.
Udany początek sezonu sprawia, że drużyna staje się coraz silniejsza także pod względem mentalnym. W Warszawie legniczanie potrafili przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, choć Polonia najpierw prowadziła, a później zdołała doprowadzić do wyrównania mimo dwubramkowej przewagi Miedzi. Ze Stalą legniczanie wygrali, choć w drugie połowie rzeszowianie postawili twarde warunki.
- Jedna słabsza połowa, czy ostatnie 30 minut w poprzednim meczu nie zamaże tego, co udało nam się dokonać do tej pory. Czujemy się na pewno mocniejsi, ale też solidnie pracujemy nad rozwojem drużyny. Mimo, iż uważam, że GKS będzie faworytem tego spotkania, to my w tej rundzie już pokazaliśmy, że potrafimy dobrze grać na wyjazdach oraz wychodzić z tarapatów, jeśli jest taka potrzeba. To świadczy właśnie o dobrej mentalności zespołu – podkreśla opiekun zielono-niebiesko-czerwonych.
Wciąż niepewne jest czy w Tychach wystąpi Florian Hartherz. - Trochę walczymy z czasem. Mam nadzieję, że już na ten mecz pojedzie z nami. Poza tym wszyscy zdrowi nie narzekają, więc jedziemy w prawie w optymalnym składzie – zaznacza trener Bella.
Początek piątkowego meczu na Stadionie Miejskim Tychy o godz. 18:00. Wynik podawany będzie na klubowym Twitterze. Pojedynek transmitowany będzie w Polsat Box Go (wykup pakietu - https://bit.ly/PolsatBoxGoF1L) oraz modelu PPV poprzez centra meczowe STATSCORE (wykup transmisji w PPV - https://bit.ly/MiedzPPV).
Źródło: Miedź Legnica
FOT. MIEDŹ LEGNICA