Jaworska prokuratura skierowała do Sądu Okręgowego w Legnicy akt oskarżenia przeciwko mordercy z Targoszyna. 27-letni Mariusz Ł. dźgnął kuchennym nożem znajomego, właściwie bez powodu . Ostrze przeszło przez żebra, płuco, serce i aortę. Mężczyzna wykrwawił się na śmierć.
To chyba jedna z najbardziej bezsensownych zbrodni, jakimi przyszło się zajmować legnickiemu sądowi w ostatnim czasie. Sprawca jest osobą cichą, spokojną, małomówną. Mieszka w Targoszynie z konkubiną i dwójką dzieci. Pije. Od siedemnastego roku życia. Po alkoholu staje się agresywny, kłótliwy, bardzo impulsywny. Literatura opisywała takie przypadki. Dr Jekyll – bohater klasycznej noweli Stevensona – pod osłoną nocy zamieniał się w psychopatycznego Mr. Hyde`a, a spokojny Mariusz Ł., gdy popił, chodził po wsi szukając zwady, prowokując konflikty.
Tak było również 4 sierpnia 2012 roku. Jego ofiara przyjechała do Targoszyna najpierw do pracy, a potem po południu odwiedziła siostrę. Z Mariuszem Ł. widzieli się tego popołudnia kilka razy. Pili piwo pod sklepem. Między mężczyznami tkwiła jakaś zadra z przeszłości. Ł. podsycał ten konflikt. Ten Drugi starał się ignorować pijackie zaczepki, ale czesto wyzywali się wzajemnie i sprzeczali.
Feralnego popołudnia Mariusz Ł. najpierw bezskutecznie próbował namówić znajomego by pobił intruza. Potem poszedł do domu, z kuchni wziął długi nóż, i wrócił pod blok, gdzie na ławce siedział z siostrą Ten Drugi. Wywołał go do bójki, wyzywając i grożąc zabójstwem. Gdy pokrzywdzony, sprowokowany zaczepkami podszedł do Mariusza Ł., ten trzykrotnie ugodził go nożem. Dwa ciosy trafiły w klatkę piersiową.
- Uderzenia były tak silne, że przekłuły kostne części żeber, a następnie płuco i serce oraz uszkodziły aortę i pień ramienny – opisuje prokurator Liliana Łukasiewicz z Prokuratury Okręgowej w Legnicy. – To doprowadziło do masywnego krwotoku wewnętrznego i wykrwawienia się ofiary.
Mariusza Ł. obezwładnili mieszkańcy Targoszyna. Przyjechała policja. Nożownik został tymczasowo aresztowany pod zarzutem zabójstwa.
- Mariusz Ł. początkowo przyznał się do popełnienia przestępstwa. Ostatecznie jednak przyznanie odwołał twierdząc, że zadał pokrzywdzonemu tylko jeden cios – relacjonuje prokurator Łukasiewicz. – Powołani w sprawie biegli psychiatrzy nie rozpoznali u Mariusza Ł. choroby psychicznej, jak też upośledzenia umysłowego ani zakłóceń psychicznych mogących mieć znaczenie dla oceny poczytalności. Biegli stwierdzili natomiast u ww. zaburzenia osobowości i zaburzenia psychiczne spowodowane używaniem alkoholu. W chwili czynu ww. był w stanie upojenia o prostym, a nie atypowym czy patologicznym charakterze.
Za zabójstwo Kodeks Karny przewiduje od 8 do 15 , 25 lat lub nawet dożywotniego pozbawienia wolności.