Protest przeciw planom wybudowania na obrzeżach Legnicy zakładu, który będzie utylizował opony, jednoczy pokolenia. Na drugą pikietę pod ratuszem przyszły całe rodziny, od najmniejszych dzieci po dziadków, w sumie około 250 osób. Domagają się od prezydenta Tadeusza Krzakowskiego i Rady Miejskiej Legnicy zastopowania tej inwestycji.
Niechciany zakład ma powstać na działce przy ul. Pątnowskiej 81, w granicach Legnicy, ale jednocześnie o zaledwie 500 metrów od najbliższych domostw w Pątnowie Legnickim, w sąsiedztwie cennych przyrodniczo obszarów Natura 2000 i rezerwatu przyrody. Z dokumentacji przedłożonej przez inwestora wynika, że pirolizownia będzie mogła przerabiać dziennie 72 tony odpadów gumowych. Opony mają być rozkładane pod wpływem temperatury 350-700 st. C, w beztlenowym środowisku, na gaz, olej i sadzę techniczną – produkty nadające się do ponownego wykorzystania w przemyśle. Mieszkańcy boją się skażenia środowiska, hałasu, pyłu, roznoszonej przez wiatr sadzy, smrodu, pożarów i eksplozji. Nie chcą takiej działalności w pobliżu swojej wsi. Uważają, że negatywnie odbije się na ich zdrowiu. Do zainicjowanego przez nich protestu dołączają też mieszkańcy Legnicy. Wspierające ich stanowiska przyjęły Rada Gminy Kunice oraz Rada Powiatu Legnickiego. Także legnicka prokuratura zdecydowała się dołączyć do postępowania administracyjnego i sprawdzić, czy dochowano procedur i czy wszystkie wydane do tej pory decyzje były zgodnie z prawem. Sprawę od początku nagłaśniają lokalne media.
Przy okazji protestu organizatorzy zbierali podpisy pod petycją adresowaną do władz Legnicy. Zamierzają pojawić się z nią w poniedziałek na sesji rady miejskiej. Kilku legnickich radnych stało dziś w tłumie protestujących. Na środowym proteście był też wójt Kunic Zdzisław Tersa oraz była posłanka Elżbieta Stępień. Uczestnicy pikiety żalili się, że nikt z władz miasta nie wyszedł z ratusza, aby porozmawiać z ludźmi. Przed dwoma tygodniami spróbował tego Arkadiusz Rodak, rzecznik prasowy prezydenta. Spokojnie tłumaczył, że wniosek inwestora obligował urzędników do wszczęcia postępowania administracyjnego ale wydana do tej pory decyzja środowiskowa jeszcze niczego w tej sprawie nie przesądza. Był obrażany i wyzywany. Nie do wszystkich docierała jego argumentacja.
Pikieta pod ratuszem przebiegała spokojnie, pokojowo. Mieszkańcy Pątnowa Legnickiego są świetnie zorganizowani, zjednoczeni, zdeterminowani. Tak wygląda prawdziwe społeczeństwo obywatelskie.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
Drukuj
Email
A tatuś komornik dalej chodzi w pampersie?>>>wyraznie rozkrecasz sie jesli chodzi o interpunkcje .Dalej to nie ma sensu ale juz znaki sa tam gdzie czeba.
no to ja ci pierdolo legnicka podpowiem. Tak jest prostestujcie mieszkancy bo niebawem nawet tego nie bedziecie mieli.Bedziecie mieli kompostownik pod oknem jak sobie zazyczy jakis miejscowy debilek z PISu jak ten ponizszy. Korzystajcie bo byc moze to wasze ostatnie protesty.Potem juz bedzie tylko polewanie woda.I slusznie.
Do lustratora…
W temacie nie mam nic do do dodania, bo i tak debilu sprowadzisz wszystko do swojego poziomu i wygrasz przez doświadczenie.
Samotność doskwiera? To kup sobie dmuchaną lalę albo wypchaj sianem swoje ciuchy i posadź na krześle. Będziesz miał kompanów na swoim poziomie…
A tatuś komornik dalej chodzi w pampersie?
no co tam stara pierdolo legnicka na temat.Z punktu widzenia starej pierdoly.