Na wylotówce z Lubina, gdzie obowiązuje ograniczenie do 50 kilometrów na godzinę, posłanka Ewa Drozd pędziła z prędkością 103 kilometrów na godzinę. Gdy policjanci próbowali ukarać ją mandatem i punktami karnymi, użyła immunitetu. Musieli poprzestać na zatrzymaniu prawa jazdy i zawiadomieniu marszałka Sejmu.
Opowiada aspirant sztabowy Jan Pociecha, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lubinie:
- To było przedwczoraj około godz. 7.20. Policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego KPP kontrolowali ruch na drodze wylotowej z Lubina w okolicach Castoramy. Kierująca Toyotą jechała z prędkością 103 kilometrów na godzinę, dwukrotnie przekraczając dozwoloną na tym odcinku prędkość. Na mocy nowych przepisów funkcjonariusze zatrzymali jej na 3 miesiące prawo jazdy. Pani okazała legitymację poselską i powołała się na przysługujący jej immunitet, w związku z czym nie można jej było dodatkowo wręczyć mandatu ani ukarać punktami karnymi.
Policjanci skierowali zawiadomienie do marszałka Sejmu, który w tej sytuacji powinien uruchomić procedurę uchylenia immunitetu chroniącego Ewę Drozd przed nieprzyjemnymi konsekwencjami szybkiej jazdy.
Ewa Drozd pochodzi z Głogowa. Była nauczycielką. W Sejmie reprezentuje Platformę Obywatelską. Głosowała za zaostrzeniem przepisów dla piratów drogowych.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI