Doniesienia z Lubina i Legnicy o matkach, które zabiły swoje dzieci, poruszyły biskupa Zbigniewa Kiernikowskiego. W specjalnym liście ordynariusz Diecezji Legnickiej poleca modlitwie zarówno ofiary, jak i sprawczynie morderstw. Przede wszystkim jednak zwraca się do duszpasterzy i wiernych: “Bądźmy czujni i wrażliwi.”
Poniżej publikujemy cały list biskupa legnickiego.
“Czcigodni Duszpasterze,
Drodzy Diecezjanie szczególnie z Lubina i Legnicy!
W ostatnich dniach byliśmy informowani o bardzo bolesnych przypadkach, w których człowiek w tak tragiczny sposób zostaje pozbawiony życia przez najbliższe osoby.
Pragnę wyrazić mój ból i smutek z powodu zaistniałych sytuacji. Trudno sobie wyobrazić, co mogło spowodować tak drastyczne czyny. Nie jest naszym zamiarem osądzać czy potępiać osoby, które to uczyniły. Możemy jedynie ogarniać je naszą modlitwą i prosić Boga o zmiłowanie i światło prawdy dla ich życia.
Polecam w modlitwie zmarłe tragicznie osoby, wśród nich dwójkę dzieci, prosząc dla nich o pokój wieczny w ramionach Boga Ojca.
Proszę także Duszpasterzy i Wiernych o zwracanie uwagi na niepokojące sygnały mogące doprowadzić do podobnych sytuacji. Bądźmy czujni i wrażliwi, by w razie potrzeby nieść chrześcijańską pomoc tam, gdzie jest ona potrzebna i możliwa. Każda trudna i bolesna sytuacja, staje się też okazją i wołaniem i o pocieszenie płynące z orędzia Ewangelii.
Wszystkim, boleśnie przeżywającym te wydarzenia, do których doszło w Lubinie i w Legnicy, i trwają w modlitwie, z serca błogosławię, raz jeszcze zapewniając o mojej duchowej łączności i pamięci.”
FOT. DIECEZJA.LEGNICA.PL
“Proszę także Duszpasterzy i Wiernych…” – zwraca się Zbigniew Kiernikowski. Cóż – ładna mowa-trawa. Nic z niej nie wynika. Nie ma ani diagnozy (jakie są przyczyny tego stanu rzeczy) ani tym bardziej żadnej propozycji rozwiązania tych problemów. Bo chyba nie jest nim apel do “Duszpasterzy i Wiernych” o to, by byli czujni i wrażliwi a w razie potrzeby nieśli pomoc.
Cenne jest jednak, że Z. Kiernikowski ze swoich wyżyn biskupich dostrzega problem. Nie wszyscy to widzą. Dlatego – mimo wszystko – doceniam ten głos, choć go nie przeceniam. Poczekajmy na czyny.