W Liceum Ogólnokształcącym im. Jana Pawła II w Złotoryi rozpoczęły się dziś obchody siedemdziesięciolecia szkoły. Od roku 1950 wypuściła w świat ponad 5 tysięcy absolwentów. – Wspólnie tworzymy przyszłość tego niezwykłego miejsca: powiatu złotoryjskiego – mówił do aktualnych licealistów wicestarosta Rafał Miara, podkreślając, że bogatą historię placówki trzeba też traktować jako zobowiązanie do wytężonej pracy.
- Zlotoryjskie liceum to ważne miejsce dla tysięc osób – mówi Beata Franczak, dyrektor szkoły.
W wykazach można znaleźć nazwiska 5 565 absolwentów złotoryjskiego ogólniaka, nie licząc uczniów liceum wieczorowego i gimnazjum, które okresowo działały w strukturze szkoły. Placówka łączy życzliwą dla uczniów atmosferę z wysokim poziomem nauczania, potwierdzonym niemal stuprocentową zdawalnością matur oraz Srebrną Tarczą, przyznaną w ubiegłym roku w prestiżowym rankingu najlepszych szkół w Polsce prowadzonym przez miesięcznik Perspektywy.
Inaugurację jubileuszu potraktowano jako okazję do wspomnień, ilustrowanych slajdami ze starych zdjęć i prasowych wycinków. Wśród gości zgromadzonych w auli Liceum Ogólnokształcącego w Złotoryi byli m.in. dawni nauczyciele, w tym Barbara Mendocha, która kierowała szkołą przez ostatnie kilkanaście lat, emerytowany dyrektor Alfred Michler, Teresa Kopczak, Jolanta Kielar, Stanisław Horodniczy i inni. Z wdzięcznością przypomniano nieżyjących już, niestety, dyrektorów Tadeusza Kopczaka, Bronisława Maciejaka, Józefa Górzańskiego, Włodzimierza Wójtowicza i Aleksandra Pecynę, którzy wraz kadrą, uczniami i rodzicami tworzyli atmosferę sprzyjającą nauce i zabawie. Szczególnie wzruszająco robiło się, gdy oficjele przemawiający ze sceny, już w pierwszych słowach podkreślali, że są absolwentami złotoryjskiego ogólniaka. Osobisty rys był szczególne wyraźny w wystąpieniu burmistrza Złotoryi Roberta Pawłowskiego, który w 1986 roku zdawał w tych murach maturę.
- Dziękuję tej szkole za to, że nigdy nie łamała młodych ludzi kołem. Nawet w okrutnych czasach stanu wojennego, kiedy ja się tu uczyłem, dzięki mądrym pedagogom mogliśmy przeżywać młodość tak jak wy dzisiaj – mówił burmistrz do uczniów. – W czym tkwiła siła tej szkoły? Ta siła tkwiła w tym, że przychodząc na lekcję matematyki nigdy nie wiedziałem, czy wyjdę z niej z nowym równaniem w głowie, czy może dowiem się o ciekawej książce, przeczytanej przez pana profesora. Na lekcji niemieckiego obok słówek i gramatyki uczyliśmy się kultury osobistej. Na fizyce mimochodem chłonęliśmy podstawy etyki. Potem wychowani w ten sposób absolwenci stawali się nauczycielami. Więc jakiś genius loci, duch miejsca, jest wciąż dostępny dla młodych ludzi, którzy razem z nami świętują jubileusz siedemdziesięciolecia złotoryjskiego liceum. Mam nadzieję, że mimo pięknej przeszłości, najlepszy okres ta szkoła ma wciąż przed sobą.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
Drukuj
Email
