Firma z Jordanii zapłaciła ponad 130 tysięcy złotych parze oszustów z Legnicy, którzy sprzedali jej cudzą ładowarkę volvo. Przestępców szybko namierzono, a Prokuratura Rejonowa w Legnicy właśnie zakończyła śledztwo i skierowała do sądu akt oskarżenia. Dla 31-letniego Łukasza M. i 33-letniego Piotra M. to nie pierwszy konflikt z prawem – obaj byli wcześniej karani. Za oszustwo grozi im od pół roku do 8 lat pozbawienia wolności.
Właścicielem maszyny był krewny Łukasza M., pomysłodawcy i głównego organizatora przekrętu. Jak ustaliła prokuratura, to Łukasz M. w pierwszych dniach czerwca 2015 roku wystawił ładowarkę do sprzedaży w popularnym internetowym serwisie ogłoszeniowym. Od początku działał z zamiarem oszustwa.
Haczyk chwycił. Na maszynę zwróciła uwagę firma, która zajmuje się wyszukiwaniem klientów na sprzęt budowlany. Jej właściciel skontaktował się z Łukaszem M. i poinformował, że znalazł mu kupca w Jordanii. Zastrzegł jednak, że chce zobaczyć ładowarkę na własne oczy.
Łukasz M. wybrnął z kłopotu w taki sposób, że poprosił swojego znajomego z Legnicy, by pozwolił postawić mu ładowarkę na jego posesji. Gdy pośrednik jordańskiego nabywcy przyjechał obejrzeć sprzęt, wszystko wyglądało jak trzeba. Łukasz M. umożliwił mu zrobienie zdjęć, które potem trafiły do Jordańczyków jako potwierdzenie, że maszyna istnieje.
- Aby zagraniczny kupujący mógł zapłacić przelewem Łukasz M. nakłonił swojego kolegę, współoskarżonego Piotra M. do założenia subkonta w walucie euro, co ten uczynił – relacjonuje prokurator Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Legnicy. – W fakturze sprzedaży jako zbywca figurował właśnie ten oskarżony. Gdy jordańska firma przelała na jego konto 30.485 euro (ponad 130.000 zł) wybrał pieniądze i na prośbę kolegi przekazał nieustalonym osobom.
Przekręt wyszedł na jaw, gdy kilka dni po transakcji pośrednik skontaktował się z gospodarzem posesji, na której sprawdzał ładowarkę. Usłyszał, że maszynę zabrano. Dowiedział się też, kto naprawdę jest jej właścicielem. Dostał numer telefonu do kuzyna Łukasza M. Kiedy ten potwierdził, że nigdy nie miał zamiaru sprzedawać urządzenia, pośrednik złożył zawiadomienie o przestępstwie.
Policja bez problemu ustaliła, że za przekrętem stali Łukasz M. i jego kolega Piotr M. Mężczyznom postawiono zarzut doprowadzenia jordańskiej firmy, wspólnie z innymi osobami, do niekorzystnego rozporządzenia mieniem.
- Łukasz M. nie przyznał się do popełnienia przestępstwa. Piotr M. przyznał się do winy twierdząc, że zgodził się na udział w oszustwie w nadziei na zatrudnieniu w firmie krewnego kolegi – mówi Liliana Łukasiewicz.
Ich sprawę rozpozna Sąd Rejonowy w Legnicy.
FOT. PROKURATURA OKRĘGOWA w LEGNICY
Drukuj
Email
