Najnowszy numer Newsweeka przynosi reportaż zestawiający bliską premierę “Makbeta” w Teatrze Modrzejewskiej z zakwestionowanym obrazem przyjaznej cudzoziemcom wielokulturowej Legnicy. Ale prokuratura nie potwierdza, by w okręgu legnickim narastała nienawiść do obcych. W porównaniu z rokiem 2015 liczba wszczętych w 2016 roku postępowań o przestępstwa z pobudek rasistowskich i ksenofobicznych spadła z 21 do 15.

Jak zaznacza prokurator Lidia Tkaczyszyn, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy, w ubiegłym roku nie zdarzyło się, aby odmówiono komukolwiek wszczęcia śledztwa o przestępstwa na tle rasistowskim czy ksenofobicznym. Żadnego postępowania nie umorzono też z powodu niskiej szkodliwości czynu, co często bulwersuje liberalne i lewicowe media. Zdarzały się inne umorzenia, np. gdy w toku śledztwa okazywało się, że czyn nie miał podłoża rasistowskiego.

Z 11 wszczętych w 2016 roku spraw, 7 zostało zakończonych – w większości aktami oskarżenia i wnioskami sprawców o dobrowolne poddanie się karze.

Prokurator prowadzący sprawa Ukraińców, pobitych pod koniec kwietnia 2016 roku przez około 10 mężczyzn na ul. Złotoryjskiej, nie doczekała się wyjaśnienia. gdyż policji udało się ustalić tylko jednego napastnika, a potem poszkodowani wyjechali z Polski. To jednak wyjątkowa sytuacja.

Prawomocny wyrok zapadł na przykład w sprawie 31-letniego legniczanina Michała Ł., który 31 lipca 2016 roku w centrum Legnicy – przy ul. Najświętszej Marii Panny – zaatakował Mohameda H.. Tunezyjczyk przebywał w towarzystwie swej żony i jeszcze jednej kobiety. Michał Ł. znieważył go ze względu na przynależność etniczną, potem poszedł do restauracji gdzie pił alkohol i namawiał innych klientów, by pobić obcego. Kłamał im, że Tunezyjczyk zrobił mu krzywdę. W towarzystwie dwóch mężczyzn wrócił później do  Mohameda H. i z rozbitą butelką rzucił się na cudzoziemca. Spowodował u niego ranę przedramienia i otarcia naskórka. Kompani Michała Ł. z restauracji biernie przyglądali się bójce. Nie dołączyli do agresora. W prokuraturze Michał Ł. zapierał się, że nie jest rasistą, ale używane wobec Tunezyjczyka słownictwo przeczyło jego zapewnieniom. Mężczyzna przyznał się do winy i wyraził wolę dobrowolnego poddania się karze. Sąd Okręgowy w Legnicy wymierzył mu karę roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. Orzekł tez o nawiązkach na rzecz pokrzywdzonego.

Przed Sądem Okręgowym w Legnicy pod koniec ubiegłego roku ruszyło postępowanie przeciwko dwóm mieszkańcom Jawora. Pierwszy, 25-latek, latem 2016 roku przyszedł do kebabu prowadzonego w Jaworze przez Pakistańczyka i wyzywał go w wulgarny sposób. W obronie kolegi stanął drugi Pakistańczyk. Polak zaatakował go fizycznie, powodując lekkie obrażenia ciała: otarcie naskórka, skręcenie szyi, skręcenie palca. Kiedy poszkodowany zgłosił sprawę na Policję, do lokalu przyszedł znajomy sprawcy, 27-letni bezrobotny, i groził Pakistańczykom, żądając wycofania złożonego powiadomienia o przestępstwie. Obydwaj Polacy trafili na ławę oskarżonych. Pierwszy częściowo przyznaje się do zarzucanych mu czynów, drugi w całości wypiera się winy.

Prokuratura umorzyła oba postępowania wszczęte po manifestacji z 3 października 2015 r, którą pod hasłem “Stop islamizacji Europy” zorganizowało w legnickim rynku ugrupowanie Kukiz`15 . W obecności posła Roberta Winnickiego wznoszono wówczas pod adresem pracowników kebabu okrzyki “Jebać Arabów!”. Prokuratura doszła do wniosku, że podczas tego zgromadzenia nie doszło do szerzenia nienawiści na tle narodowym, rasowym, religijnym czy etnicznym. Jej zdaniem manifestacja była legalna, a jej hasła miały na celu wyłącznie sprzeciw wobec przyjmowania przez Polskę cudzoziemców w celu poprawy ich bytu socjalnego. Jednocześnie zgodziła się, że okrzyk “Jebać Arabów!” znieważał pracowników kebabu, nie potrafiła wszakże ustalić, kto konkretnie dopuścił się tego czynu. Ten wątek umorzyła w związku z niewykryciem sprawcy. Obie decyzje prokuratury dotyczące tzw. “marszu nienawiści” są prawomocne.

FOT. PIXABAY.COM