Lekarze z oddziału urologicznego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego przeprowadzili dwa pierwsze zabiegi implantacji sztucznego zwieracza pęcherza moczowego. Legnica została czwartym ośrodkiem w Polsce, który w ten sposób pomaga mężczyznom mającym problem z utrzymaniem moczu. – Planujemy wykonywać 4-8 zabegów miesięcznie – mówi prof. Igal Mor, ordynator oddziału urologicznego.
Implanty pochodzą z Niemiec i Stanów Zjednoczonych. Wszczpione u nasady cewki moczowej pozwalają mężczyznom ręcznie sterować opróżnianiem pęcherza. Pacjenci, którzy mają problem z totalnym nietrzymaniem moczu, mogą dzięki nim funkcjonować bez krępujących cewników i pieluchomajetek, chodzić do pracy, toczyć normalne życie towarzyskie. Zabieg diametralnie poprawia komfort ich egzystencji. Dotąd był dostępny tylko w ośrodkach w Warszawie, Krakowie i Szczecinie, co wiązało się z koniecznością oczekiwania w długiej kolejne (np. w Krakowie 4,5 roku). Teraz przeprowadzają go również urolodzy z Legnicy.
Dwóch pierwszych pacjentów (jeden ma 45, drugi 53 lata) jest już po sabegu. Czują się dobrze. Sztuczny zwieracz pęcherza moczowego działa, więc nareszcie mogą zapomnieć o problemie, z którym borykali się kilka lat.
W kolejce po zabieg do prof. Mora czeka 25 męźczyzn. Szpital przyjmuje kolejne zapisy, na kwiecień. Zabieg trwa około godziny. Nazajutrz po wszczepieniu implantu, pacjenci mogą zostać wypisani ze szpitala. Koszty pokrywa Narodowy Fundusz Zdrowia.
To rzadka procedura.
- Jest za nisko wyceniana przez NFZ – uważa Krystyna Barcik, dyrektor legnickiego szpitala.
Za jednego pacjenta Fundusz płaci 30 tys. zł, podczas gdy sam sztyczny zwieracz pęcherza kosztuje 25 tys. zł. Mimo tego dyrekcja Wojewódzkiego Szpitala Specjalisycznego w Legnicy zdecydowała, że bez względu na koszty chce mieć ten zabieg w swojej ofercie, bo to jedyny sposób by diametralnie poprawić komfort życia mężczyzn z problemem totalnego nietrzymania moczu.
- Warto, aby na szczeblu ministerialnym ktoś się zastanowił, czy nie lepiej wspierać wszczepianie implantów niż latami finansować cewniki moczowe czy pieluchomajtki – sugeruje Andrzej Hap, dyrektor szpitala do spraw medycznych.
Legnicka urologia, gdzie pracuje prof. Mor, to krajowa elita. Nowy zabieg potwierdza tę ocenę.
- Na naszym oddziale wykonujemy zabiegi w praktycznie całym zakresie urologii urazowej, począwszy od najdrobniejszych, po najpoważniejsze i najbardziej nowoczesne zabiegi – mówi Igal Mor.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI