Najwyższa Izba Kontroli doszukała się drobnych nieprawidłowości w działalności Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy w zakresie zlecania usług podmiotom zewnętrznym. Mimo to pozytywnie ocenia pracę placówki.
Pod kątem ewentualnych nieprawidłowości w zleceniach dla podmiotów zewnętrznych zbadano okres od 1 lipca 2012 r. do 31 grudnia 2014 r. W tym czasie Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Legnicy zawarł 36 umów na świadczenia zdrowotne o łącznej wartości 4,3 mln zł (co stanowiło ok 7 proc. kosztów działalności WSS). Ponadto podmioty zewnętrzne prały pościel szpitalną, sprzątały i zajmowały się transportem sanitarnym na zlecenie placówki.
Jak wyjaśnia dyrektor szpitala Krystyna Barcik, na zewnątrz zlecano tylko te usługi medyczne, których szpital nie był w stanie zagwarantować swym pacjentom (np. badania diagnostyczne). Zatem współpraca z podmiotami zewnętrznymi nie była podyktowana względami ekonomicznymi (np. zmniejszaniem kosztów związanych z zatrudnieniem), ale koniecznością zapewnienia ciągłości świadczeń dla chorych, którzy zgłosili się na hospitalizację. Stąd w szpitalnej dokumentacji brak analiz ekonomicznej zasadności takich działań, co w swym raporcie NIK wytyka jako błąd.
Uwagi dotyczą również uchybień formalnych w ogłoszeniach o konkursach ofert oraz niezgłoszenia do NFZ podwykonawców wykonujących dyżury medyczne na oddziale neurologii i diagnostyczne badania hematologiczne.
W latach 2012 -2014 szpital zawierał 489 umów cywilnoprawnych na świadczenie usług zdrowotnuych z lekarzami (w tym. z dentystą), pielęgniarkami, ratownikami medycznymi, psychologami i logopedą. W poszczególnych latach realizowało je od 86 do 165 osób wchodzących w skład personelu medycznego (podczas gdy w tym samym czasie 748-818 osób było zatrudnionych w szpitalu na umowę o pracę). Koszt tych usług wyniósł w badanym okresie 37.372,2 tys. zł. (8 proc. ogółu kosztów szpitala). Jak wyjaśnia dyrektor Krystyna Barcik, przy ustalaniu wynagrodzenia przyjęto zasadę, że nie może być ono wyższe niż wynagrodzeni i jego pochodne, które wynikałyby z umowy o pracę na podobne stanowisko. NIK potwierdza, że w istocie koszt zatrudnienia lekarzy kontraktowych nie odbiegał znacząco od kosztu zatrudnienia lekarzy w ramach umowy o pracę. Kontrolerzy stwierdzi jednak, że w dwóch przypadkach umowy zostały zawarte – wbrew przepisom – bez przeprowadzenia konkursu.
NIK zakwestionował też udzielenie zlecenia z tzw. wolnej ręki podmiotowi sprzątającemu ciągi komunikacyjne. Zdarzały się ponadto przypadki opóźnień w płaceniu za zamówione usługi. Dyrekcja tłumaczy je niewystarczającymi środkami pozyskiwanymi z Narodowego Funduszu Zdrowia oraz brakiem zapłaty za tzw. nadwykonania.
Wnioski pokontrolne TUTAJ.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI