POLMED
Loading...
Jesteś tutaj:  Home  >  wiadomości  >  Current Article

Legnicki komornik oskarżony o oszukanie emerytów

Przez   /   21/02/2019  /   2 Comments

Rafał O., komornik sądowy z Legnicy, stanął przed sądem jako oskarżony o nadużycie uprawnień i niedopełnienie obowiązków w celu uzyskania korzyści materialnej. Poszkodowani to małżeństwo emerytów. W 2004 roku powierzyli Rafałowi O.  wyegzekwowanie 85 tys. zł od jeleniogórskiego komisu, który sprzedał im kradzione auto. W ciągu 15 lat nie odzyskali grosza. Za to komornikowi trafiło się prawie 13 tys. zł opłaty egzekucyjnej.

13 sierpnia 2018 roku Rafał O. został zawieszony – nie może wykonywać zawodu komornika. W jego sprawie toczy się postępowanie dyscyplinarne.

Przed zawieszeniem pracował jako komornik sądowy przy Sądzie Rejonowym w Legnicy. W czerwcu 2004 roku zgłosił się do niego syn poszkodowanych,  występujący w roli ich pełnomocnika. Poprosił o wyegzekwowanie dla rodziców kwoty zasądzonej zaocznie w postępowaniu cywilnym przez Sąd Okręgowy w Legnicy. Dłużnikiem był jeleniogórski komis samochodowy, który sprzedał starszym państwu auto pochodzące z kradzieży. Co do należnej państwu S. kwoty 85 tys. zł sąd wydał rygor natychmiastowej wykonalności. Rafał O. – jak twierdzi – przeprowadził na podstawie tego tytułu prawnego szereg czynności, polegających m.in. na zajęciach bankowych i działaniach w terenie. Ale egzekucja nie szła sprawnie. Żadne pieniądze do poszkodowanych nie trafiły.

W tak zwanym międzyczasie właściciele komisu zaskarżyli wyrok Sądu Okręgowego w Legnicy. W grudniu 2006 roku Sąd Apelacyjny we Wrocławiu go prawomocnie uchylił. Wcześniej - 21 stycznia 2005 -  zawieszono rygor natychmiastowej wykonalności tytułu wykonawczego, stanowiącego podstawę komorniczej egzekucji prowadzonej przez Rafała O. Z chwilą prawomocnego uchylenia orzeczenia SO z 2004 r. legnicki komornik powinien niezwłocznie zaprzestać egzekucji. A – jak twierdzą prokuratura i poszkodowani – Rafał O. po kilkuletniej przerwie wszczął egzekucję i prowadził ją dalej, bezprawnie, tzn. wykonywał czynności komornicze pomimo braku tytułu wykonawczego. Robił to, choć wierzyciele świadomi bezprawności i nieskuteczności tych działań wielokrotnie składali wnioski o umorzenie postępowania.

Podczas dzisiejszej rozprawy w Sądzie Rejonowym w Legnicy komornik mówił  co innego. W jego wersji 25 marca 2009 zgłosił się do niego syn państwa S. Jako ich pełnomocnik złożył do akt wyroki sądów okręgowego i apelacyjnego z klauzulą wykonalności oraz wnioski o odwieszenie postępowania i o zajęcie wierzytelności przysługujących właścicielom komisu w Sądzie Rejonowym w Złotoryi.

W 2009 roku w depozycie złotoryjskiego sądu znalazło się 141 tys. zł ze sprzedaży mieszkania dłużników, co dawało Rafałowi O. nadzieję wyegzekwowanie dla siebie opłaty za swoje czynności. Zdaniem pokrzywdzonych, w tamtym momencie komornikowi chodziło już tylko własne dobro.

Państwo S. byli pierwszymi, ale nie jedynymi wierzycielami właścicieli komisu. W sprawie pozostałych postępowanie egzekucyjne prowadził komornik sądowy ze Złotoryi. Żeby komornicy nie wchodzili sobie w paradę, Rafałowi O. nakazano przekazać akta sprawy emerytów do Złotoryi. Gdy w końcu dokonano podziału przejętej w depozyt kwoty i przyszedł czas na zaspokojenia roszczeń poszczególnych wierzycieli, złotoryjski komornik zorientował się, że w aktach przekazanych mu przez Rafała O. nie ma oryginału dokumentu z tytułem egzekucyjnym pozwalającym wypłacić małżeństwu z Legnicy jakiekolwiek pieniądze.  Emeryci zostali bez grosza, za to 12,7 tys. zł z majątku właścicieli komisu przypadło Rafałowi O. jako opłata za jego pracę.

- Nie pobierałem w postępowaniu żadnych opłat. Ta opłata została mi przekazana w wyniku podziału sumy uzyskanej przez sąd – mówi Rafał O. Nie czuje się oszustem, choć tak nazwał go w sądzie pan S. Nie przyznaje się do winy.

Państwo S. szacują, ze w ciągu piętnastu lat należne im roszczenie wraz z odsetkami urosło do kwoty ok. 250 tys. zł. Uważają, że prowadząc postępowanie egzekucyjne pomimo braku tytułu wykonawczego, wbrew ich woli, komornik świadomie działał na ich niekorzyść. Dzięki ich determinacji, początkowo umarzana przez legnicką prokuraturę sprawa, trafiła w końcu na wokandę. Bardzo uważnie i spokojnie prowadzi ją sędzia Małgorzata Piotrowska.

Ciąg dalszy procesu w kwietniu.

FOT. PIOTR KANIKOWSKI

 

    Drukuj       Email
  • Publikowany: 2132 dni temu dnia 21/02/2019
  • Przez:
  • Ostatnio modyfikowany: Luty 21, 2019 @ 4:27 pm
  • W dziale: wiadomości

2 komentarze

  1. Robert pisze:

    Bardzo nieprzyzwoite działania..

  2. Bolek pisze:

    “Żeby komornicy nie wchodzili sobie w paradę”

    Panie Piotrze, jest Pan poważnym człowiekiem a czasami piszę Pan jak gimnazjalista.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


* Wymagany

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

You might also like...

425-269064

Małe bohaterki z Lubina – dzieci, które uratowały dzieci

Read More →