Janusz Palikot planował odwiedzić Legnicę 14 lipca. W lutym też zapowiadano jego wizytę, ale w ostatniej chwili okazało się, że musi iść do dentysty. Zastąpił go Andrzej Rozenek. Tym razem politycy Ruchu Palikota zapewniali, że lider spotka się z legniczanami osobiście. Na bank. Dziś okazało się, że Palikot przestraszył się narodowców.
Hasło “Legnica. Z nią zawsze po drodze” zaczyna nabierać ironicznego sensu. Druga próba sprowadzenia Janusza Palikota do naszego miasta spaliła na panewce.
W ramach przedwyborczego tournee po Polsce, 14 lipca Janusz Palikot miał się spotkać z mieszkańcami na legnickiej ulicy.
- W związku z bardzo ważnymi obowiązkami politycznymi niestety przewodniczący Janusz Palikot nie będzie mógł odwiedzić w zapowiadanym terminie Legnicy – poinformował nas dziś Sławomir Skowroński, pełnomocnik Stowarzyszenia Europa+.
Gdy próbowaliśmy dociekać powodów odwołania spotkania z legniczanami, okazało się, że to nie ważne obowiązki polityczne, ale obawa przed prawicowymi prowokatorami legła u podstaw decyzji Janusza Palikota. ONR-owcy zakrzyczeli spotkanie Roberta Biedronia w Bydgoszczy. Policja ratowała Janusza Palikota przed atakami narodowców w Kielcach.
- Ostatnie zakłócenia spotkań na ulicy sprawiły, że rezygnujemy z takiej formuły kontaktu z wyborcami – mówi Anna Kubica, członkini Zarządu Krajowego Ruchu Palikota. – Na spotkania przychodzili narodowcy, krzyczeli, wyzywali, przeszkadzali. Nie będzie więc Janusza Palikota w Legnicy, ale 21 lipca pojawi się we Wrocławiu na zamkniętym spotkaniu ze strukturami.
FOT. RUCH PALIKOTA
Zdjecie pochodzi ze spotkania Palikota w Bydgoszczy, gdzie rozmowę też zakłócały wrzaski narodowców.
-