Mniej więcej jedna dziesiąta mieszkańców Legnicy nie ma w mieszkaniach toalety. Za potrzebą muszą wychodzić na klatkę schodową. – Chwalimy się, że jesteśmy Smart City, a 10 tysięcy legniczan żyje w warunkach urągających ludzkiej godności – komentuje radny Jarosław Rabczenko (PO). Z Mirosławem Jankowskim (Porozumienie dla Legnicy), aby rozwiązać ten wstydliwy problem raz na zawsze.
Kamienica przy ul. Żwirki i Wigury, tuż opodal centrum miasta, żadne peryferia. – Mam troje dzieci, najstarsze siedmioletnie. Chodzimy za potrzebą na półpiętro, bo nie mamy toalety w mieszkaniu. To bardzo uciążliwe – opowiada jedna z lokatorek.
Radny Mirosław Jankowski drąży temat od roku. Zapytał prezydenta, ile mieszkań komunalnych w Legnicy ma toalety na klatkach schodowych. Okazało się, że 2.937, czyli ponad połowa zasobu komunalnego gminy. Licząc skromnie trzech lokatorów na jedno mieszkanie wychodzi, że około 10 tysięcy legniczan jest w takiej samej sytuacji jak kobieta z ul. Żwirki i Wigury.
- Szczególnie trudne musi to być dla osób starszych, schorowanych, które po kilka razy na dobę, za dnia i w nocy, muszą wychodzić do toalety na klatkę schodową – mówi Jankowski. – Żyjemy w XXI wieku. Wstyd, że nic z tym nie robimy. Uważam, że to problem, który wymaga pilnego rozwiązania.
W sierpniu Mirosław Jankowski poprosił w ratuszu o podanie średniego kosztu budowy pionu kanalizacyjnego wraz z podłączeniami w 4-kondygnacyjnym budynku mieszkalnym z zasobu komunalnego. Wiceprezydent Jadwiga Zienkiewicz odpowiedziała, że to ok. 5 tysięcy złotych.
- Czyli jednorazowy wydatek 3 milionów złotych pozwoliłby definitywnie zamknąć temat – podsumowuje radny Jarosław Rabczenko.
Dlatego powstał projekt apelu do prezydenta Tadeusza Krzakowskiego, by miasto zabrało się za budowę toalet w mieszkaniach komunalnych.
- Zrobienie pionu i przyłączy byłoby minimum, jakiego oczekujemy od władz Legnicy – dodaje Rabczenko.
Apel ma zostać przedłożony radnym w formie projektu uchwały. Jeśli przewodniczący rady pozwoli, trafi pod głosowanie już na najbliższej sesji. Czy ruszy budowa toalet zależy w dużej mierze od prezydenta. Ubiegłoroczny wniosek Mirosława Jankowskiego o zabezpieczenie środków na ten cel nie znalazł odzwierciedlenia w budżecie na 2016 rok.
- Zupełnie dla mnie niezrozumiały jest opór pana prezydenta przed załatwieniem tego problemu – mówi Jarosław Rabczenko. – Chodzi przecież nie tylko o ułatwienie życia ludziom. Inwestując w piony kanalizacyjne, podnosimy wartość lokali mieszkalnych z zasobów gminy.
FOT. PIOTR KANIKOWSKi