Setki ludzi codziennie przyjeżdżają do Legnicy i odjeżdżają z niej. Dotąd władze miasta niespecjalnie troszczyły się o ich wygodę, każąc oczekiwać na busy na przystanku, który nie dawał szans przycupnięcia na ławce lub schronienia się pod wiatą przed słońcem, deszczem czy wiatrem. Ale to się zmienia. Na lipcową sesję prezydent skieruje projekt uchwały przygotowującej budowę centrum przesiadkowego.
Arkadiusz Rodak, rzecznik prezydenta, informuje, że w lipcu radni zajmą się projektem uchwały w sprawie przystąpienia do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego fragmentu miasta, w którym w przyszłości ma powstać centrum przesiadkowe.
Chodzi o obszar o powierzchni 4,62 hektara, między dworcem kolejowym, ulicami Dworcową, Kolejową, Kartuską i Stacyjną, biegnąca wzdłuż wałów Kaczawy. – Od 2011 r. nie jest on już ?terenem zamkniętym?. Obecnie stanowi własność Skarbu Państwa w użytkowaniu wieczystym PKP SA w Warszawie – dodaje Arkadiusz Rodak.
Zdaniem prezydenta, w przyszłości mogłoby tu powstać centrum, na którym odprawiani będą jednocześnie pasażerowie kolei, PKS-u busiarzy i innych przewoźników z międzynarodowymi włącznie.
Jak jest obecnie? Kolej przyjmuje swoich klientów na remontowanym dworcu. Po otwarciu części holu warunki obsługi zdecydowanie się tam poprawiły, ale czasami brakuje miejsca, gdzie można by zaparkować samochód i wypakować bagaże. Zaniedbany, brudny i opanowany przez meneli dworzec autobusowy, odsprzedany przez PKS Trans-Pol deweloperowi z Wrocławia, odstrasza. Inwestor zapowiadał, że przebuduje go na centrum handlowe z funkcją dworca PKS. Prace miały ruszyć wiosną 2013, ale jak dotąd żaden buldożer się tu nie pokazał. Najgorzej mają pasażerowie busów, przegonieni spod dawnej Hanki na plac przy dworcu kolejowym. Setki pasażerów codziennie oczekują na odsłoniętym jak patelnia, pozbawionym ławeczek skrawku terenu. Lawirują między przepychającymi się busami. Ryzykują przebiegając ruchliwą ulicę Dworcową, aby się dostać na przystanek. Tylko czekać, kiedy dojdzie w tym miejscu do tragedii. Brakuje toalety, porządnej tablicy z rozkładami jazdy, ławek, koszy. Niewiele lepsze warunki panują koło kładki na ul. Pocztowej, skąd odjeżdżają busy w kierunku Lubina, Polkowic i Głogowa.
- Centrum przesiadkowe to marzenie na przyszłość. Przydało by się, aby miasto zrobiło dla nas coś małego teraz. Ot choćby postawiło kilka ławek – mówi jeden z pasażerów.
Plany budowy centrum przesiadkowego – znacznie bardziej zaawansowane od legnickich – posiada też Lubin. Oto wizualizacje z opracowanej tam koncepcji Zintegrowanego Węzła Przesiadkowego.
Drukuj
Email
