Ze względu na wyczerpanie limitów, oddział hematologiczny Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy wstrzymał przyjmowanie nowych pacjentów na standardową chemioterapię. Placówka służy pomocą w ostrych przypadkach. Pozostałych chorych odsyła na leczenie do Wrocławia, bo nie ma z czego dokładać do zabiegów.
- Na koniec października mamy 780 tys. zł nadwykonań na hematologii, a do końca roku ta kwota może wzrosnąć do miliona i nie stać nas, by kredytować ten oddział – wyjaśnia Krystyna Barcik, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy. -Ale choć my wyczerpaliśmy już swój kontrakt, niektóre placówki we Wrocławiu mają wolne miejsca. W porozumieniu z konsultantem wojewódzkim uzgodniliśmy, że aby nie pogłębiać naszych problemów z nadwykonaniami a ich problemów z niewykonaniem kontraktu, będziemy kierować do Wrocławia wszystkich pacjentów, których stan zdrowia na to pozwala.
Z chemioterapii na legnickiej hematologii nadal mogą korzystać ci, którzy już rozpoczęli tu cykl zabiegów. Przyjmowani na oddział są także wszyscy objęci niestandardowym programem leczenia. Obsługuje się tzw. ostre przypadki. Ale nowe planowe zabiegi chemioterapii standardowej od tego tygodnia dostępne są tylko w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym nr 1 we Wrocławiu.
Joanna Mierzwińska, rzeczniczka prasowa dolnośląskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia, nie rozumie decyzji dyrekcji szpitala w Legnicy. Twierdzi, że placówka ma niewykorzystane środki z oddziałów intensywnej terapii oraz położniczego i że niedawno zwracała się do NFZ o zgodę na ich przesunięcie na kardiologię i neurochirurgię. O kłopotach hematologii pismo z Legnicy nie wspominało ani słowem, ale skoro jest taka potrzeba, dyrekcja może sfinansować z tych oszczędności chemioterapię.
- To zupełnie inne środki. Nie mamy czym pokryć nadwykonań na hematologii – odpowiada Krystyna Barcik.
FOT. WOJEWÓDZKI SZPITAL SPECJALISTYCZNY