AGEM new
Loading...
Jesteś tutaj:  Home  >  wiadomości  >  Current Article

Leczenie okaleczonego miasta

Przez   /   06/09/2012  /   No Comments

Rozmowa z Tadeuszem Krzakowskim, prezydentem Legnicy

 

Niedawno po cichu stuknęła dziesiąta rocznica Pańskich rządów w Legnicy. Obejmował Pan prezydenturę w lipcu 2002 roku. Pamięta pan ulicę Najświętszej Marii Panny z tamtego okresu?

 

Chyba każdy, kto wówczas żył w Legnicy i chodził po jej ulicach, wciąż ma tamten obraz w głowie. Ja, oczywiście, pamiętam, jak wyglądał Megasam i targowisko na jego zapleczu, zwane Manhattanem, czyli teren, który dziś w dużej części zajmuje Galeria Piastów. Ale pamiętam też inne rejony miasta. Na przykład puste przestrzenie przy ul. Chojnowskiej, na Piekarach B, przy Gwarnej? Zostając prezydentem, miałem jasno określony plan zmian w mieście.

 

Udało się?

 

Tak, na pewno nie zmarnowaliśmy czasu, ale przed nami jeszcze wiele do zrobienia, choć przeprowadziliśmy już szereg inwestycji i modernizacji, które zmieniły oblicze Legnicy. Wszystko wymaga czasu, pieniędzy i determinacji. Mogę zapewnić, że niezbędną determinację wciąż mamy w sobie i będziemy dążyć do tego, by miasto się rozwijało i zmieniało.

 

Ulicę Najświętszej Marii Panny nadal jednak szpecą budynek Savii, gmach Urzędu Skarbowego, dziura po Manhattanie. Kiedy to się zmieni?

 

Nasz wpływ na wygląd niektórych wymienionych przez pana obiektów jest jednak ograniczony ze względu na prawo własności. Własność jest rzeczą świętą, a samorząd niewiele może zrobić, nawet jeśli widzi, że właściciel nie inwestując w swój teren, działa na szkodę otoczenia. Tak dzieje się na przykład z Savią i przyległym do niego placem. Ten obiekt nie należy do miasta i nie możemy w niego inwestować. Wykorzystujemy jednak wszystkie przewidziane prawem formy nacisku na właściciela. Co roku nakładamy na niego kary finansowe za niezrealizowaną  inwestycję. Jest nadzieja, że to coś zmieni, gdyż firma skontaktowała się z nami i zadeklarowała wolę przeprowadzenia remontu Savii lub sprzedaży tej nieruchomości. Niestety, na razie to wciąż tylko słowa. My oczekujemy na konkretne działania.

 

A gmach Urzędu Skarbowego pozostanie na ul. Najświętszej Marii Panny po wsze czasy?

 

Tu sytuacja jest inna. W wyniku zabiegów naczelnika skarbówki i naszych udało się doprowadzić do porozumienia w sprawie zmiany lokalizacji siedziby Urzędu Skarbowego. Moim pomysłem było przeniesienie jej do byłej jednostki wojskowej, z wykorzystaniem istniejących tam obiektów. Uważam, że to byłoby dobre rozwiązanie, ale już po wizji w terenie i wyborze obiektu fiskus odstąpił od takiej koncepcji. Wtedy zaproponowałem umieszczenie skarbówki w rejonie ul. Wrocławskiej, gdzie mieliśmy wolną działkę. Aby inwestycja mogła ruszyć, doszło do zamiany gruntów pomiędzy miastem a wojewodą. Przy Wrocławskiej już pracuje koparka, a gmina została właścicielem działki i budynku Urzędu Skarbowego przy ul. Najświętszej Marii Panny. Jeszcze przez trzy lata, potrzebne na wybudowanie nowej siedziby, służby fiskusa będą korzystać z obiektu na ul. Najświętszej Marii Panny.

 

A co potem?

 

Zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego, będę się starał wykorzystać ten fragment Legnicy pod zabudowę usługowo-mieszkaniową, odtwarzającą staromiejski charakter ulicy.  Nie rozstrzygam na razie, czy inwestorem będzie miasto, czy też jakiś partner prywatny.

 

Równolegle do ul. Najświętszej Marii Panny ciągnęła się kiedyś nie mniej gwarna ul. Środkowa, pełna sklepików, restauracji i warsztatów rzemieślniczych.  Miasto kończy jej odbudowę. Po co?

 

Prace przy ulicy Środkowej są jednym z elementów rewitalizacji starego centrum Legnicy. Po co to robimy? Zamiar jest taki, aby poprzez skomunikowanie ul. Środkowej ze Szpitalną przywrócić dawny układ urbanistyczny, odtworzyć historyczny trakt i zarazem otworzyć ten fragment miasta. Zwiększając przepustowość ruchu samochodowego, uaktywnimy gospodarczo przyblokowany dziś rejon. Po zakończeniu tej inwestycji na atrakcyjności zyskają również lokale usługowe i mieszkaniowe. Poprawi się estetyka miasta.

 

No właśnie, estetyka. Stare centra miast są ich wizytówkami. Legnicka starówka została oszpecona przez wojnę i barbarzyńskie koncepcje urbanistyczne z czasów PRL-u. Co, Pana zdaniem, straciła bezpowrotnie, a co chciałby Pan jeszcze odtworzyć z niebytu?

 

To prawda, że miasto zostało okaleczone, a dziesiątki pięknych budynków wyburzono. Ubolewam, że dopuszczono także do wyburzenia legnickiego browaru, bo mógłby zostać odtworzony i dziś warzyłby lokalne piwo. Niestety, decyzja zapadła zanim objąłem funkcję prezydenta i nic już nie mogłem na to poradzić. To przykład dowodzący, że warto ratować wszystko, co jeszcze da się uratować. To także ważna rola wspólnot mieszkaniowych w rewitalizacji ich kamienic, często zabytkowych. W miejscu kamienic z ul. Środkowej stoją dziś bloki, więc nie ma powrotu do dawnej zabudowy. W Legnicy skupiamy się na renowacji i odbudowie tego, co przetrwało. Odnowiliśmy śledziówki, kamienicę Scholza, Zamek Piastowski, pracujemy nad Zieloną Komnatą. Remontujemy Akademię Rycerską i Bramę Głogowską. Po zakończeniu gigantycznego remontu Akademii Rycerskiej przystąpimy do prac przy Baszcie Chojnowskiej i przyległych murach obronnych. Nakłady na rewitalizację starego centrum co roku są poważną pozycją w budżecie.

 

Jak dużą?

 

Rewitalizacja ul. Najświętszej Marii Panny pochłonęła ok. 6 milionów złotych. Na ulicę Środkową wydamy prawie 2 miliony. 16 milionów złotych kosztował Rynek, a kamienica Scholza, Empik i dom Pod Przepiórczym Koszem dodatkowo 1,5 mln zł. Do tego proszę dodać 43 mln zł na Akademię Rycerską, milion na wieżę Jadwigi i 300 tysięcy na Bramę Głogowską…

 

I już mamy prawie 70 milionów złotych…

 

A to przecież niewielki odsetek miejskich inwestycji. Bo trzeba pamiętać, że równolegle rewitalizowaliśmy rejon ulic Bolesława Chrobrego i Henryka Pobożnego. Chcemy, by remonty starej zabudowy szły w parze z poprawą układu komunikacyjnego Legnicy. Z tą myślą przebudowaliśmy ul. Chojnowską, Bydgoską, Wrocławską, Kartuską, II Armii Wojska Polskiego, Myrka, Gumińskiego, kawałek Grabskiego, od podstaw budowaliśmy drogi na osiedlu Piekary B, które napędzają rozwój budownictwa jedno i wielorodzinnego oraz ulice na Piekarach Wielkich. Teraz przygotowujemy się do remontu ul. Jaworzyńskiej, szacowanego na 68 milionów złotych. Szukamy kolejnych 100 milionów złotych na realizację koncepcji zbiorczej drogi południowej, która połączy Tarninów z osiedlami Piekary i Kopernik. Sam most przez Kaczawę będzie kosztował ok. 11 milionów złotych.

 

Kiedy zobaczymy drogowców na Jaworzyńskiej?

 

Już trwają prace nad dokumentacją. Przyjęliśmy zasadę, że inwestycje i remonty realizujemy z wykorzystaniem środków zewnętrznych. Chcę, żeby podobnie było i w tym przypadku. Jaworzyńska i przebudowa jej 2,5-kilometrowego odcinka to priorytet. Przedsięwzięcie rozpocznie się w przyszłym roku i powinno być realizowane maksymalnie szybko, ale jednak z podziałem na etapy, tak, by nadmiernie nie komplikować kierowcom poruszania się po mieście.

 

Rozmawiał: Piotr Kanikowski

 

 

    Drukuj       Email
  • Publikowany: 4332 dni temu dnia 06/09/2012
  • Przez:
  • Ostatnio modyfikowany: Wrzesień 6, 2012 @ 3:00 pm
  • W dziale: wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


* Wymagany

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

You might also like...

charset=Ascii

Pijany kierowca z dzieckiem, metą i lewymi tablicami

Read More →