Loading...
Jesteś tutaj:  Home  >  wiadomości  >  Current Article

Geringer de Oedenberg: Odkrywka wciąż groźna

Przez   /   22/05/2014  /   No Comments

Rok po misji śledczej Parlamentu Europejskiego na Dolnym Śląsku, władze naszego kraju nadal, mimo obietnic i zapowiedzi, nie podjęły dialogu z mieszkańcami zagrożonych odkrywką gmin… Rozmowa z dolnośląską europosłanką Lidią Geringer de Oedenberg.

Tomasz Waśniewski (Społeczny Komitet „Stop Odkrywce”): – Dziękuję, że zgodziła się Pani udzielić odpowiedzi na nurtujące nas pytania, mimo nawału obowiązków, kończącej się kadencji i toczącej się kampanii…

Lidia Geringer de Oedenberg: – Państwa Petycja w związku z zignorowaniem przez władze prawomocnego referendum w sprawie odkrywki na złożu węgla brunatnego „Legnica” od początku była dla mnie niezwykle ważną.

Niemal dokładnie rok temu, 30 i 31 maja 2013 r., po kilku latach starań ze strony samorządowców – włodarzy sześciu gmin zagrożonych planami budowy odkrywkowej kopalni węgla brunatnego, Dolny Śląsk i region legnicki w ramach misji śledczej (fact finding mission) odwiedziła delegacja Komisji Petycji Parlamentu Europejskiego. Było to samo w sobie wydarzenie historyczne bowiem wcześniej tylko raz Parlament Europejski zdecydował się wysłać taką misję do Polski (od red. sprawa „Rospudy”) celem zbadania na miejscu zarzutów petycjonariuszy, tym razem w związku z nieuznaniem prawomocnego referendum z 2009 r. Jako członkini delegacji PE, obok Victora Bostinaru i Keitha Taylora, odegrała Pani wówczas decydującą rolę w tym, że do wizyty w ogóle doszło … Czy to prawda, że misja mogła być w ostatniej chwili zablokowana, a ostateczną decyzję wbrew zabiegom kilku polskich europosłów podjął Martin Schulz Przewodniczący PE ?

- Same początki podjęcia misji były już bardzo trudne ze względu na problem ze znalezieniem dogodnego dla nas wszystkich terminu. Ostatecznie ustalono go na koniec października 2012 r. Jednakże tuż przed wyjazdem ze względu na „różne” okoliczności – przesunięto delegację na później, po czym okazało się, że innych wolnych dat w tzw. zielonych tygodniach, kiedy PE oficjalnie nie pracuje – już nie ma. Konieczna była specjalna derogacja na wyjazd w tygodniu „komisyjnym”, kiedy w Parlamencie odbywają się zwyczajowe posiedzenia komisji merytorycznych. Po uzyskaniu zgody – wyjazd delegacji z udziałem pięciu europosłów i pozostałych zainteresowanych stron wyznaczono na 29-31 maja 2013 roku.Gdy wszystko było już „dopięte” organizacyjnie, niespodziewanie 13 maja 2013 r. na posiedzeniu Prezydium PE, w skład którego jako Kwestor wchodzę, Jacek Protasiewicz – wiceprzewodniczący PE zgłosił wniosek, aby misję PETI ze względu na wypadające w jej trakcie święto Bożego Ciała – ponownie przesunąć. W kalendarzu PE czwartek 30 maja 2013 r. był zwyczajnym dniem roboczym. Petycjonariusze potwierdzili swoją gotowość do spotkań, podobnie jak i dolnośląskie władze – tym niemniej wniosek wiceprzewodniczącego spowodował zawieszenie misji na tydzień przed wyjazdem.Po siedmiodniowych konsultacjach politycznych, na dwa dni przed planowaną misją (27 maja 2013 r.) Przewodniczący PE Martin Schulz – wyraził nam zgodę na wyjazd. Tomasz Waśniewski: – W październiku 2013 r. Komisja Petycji Parlamentu Europejskiego przyjęła raport z misji śledczej, który w zasadniczej konkluzji potwierdził zarzuty jakie polskim władzom w petycji z 2010 r. w imieniu mieszkańców gmin Lubin, Kunice, Miłkowice, Ścinawa, Ruja i Prochowice postawiła Irena Rogowska, wójt gminy Lubin i przewodnicząca Społecznego Komitetu „Stop Odkrywce”. W raporcie Komisja wezwała rząd polski m.in. do uszanowania wyników referendum z 2009 r., podjęcia dialogu z przeciwnikami budowy kopalni węgla brunatnego metodą odkrywkową, czy też ponownego rozpatrzenia potrzeby objęcia zagrożonych terenów tzw. ochroną złoża przed dalszą zabudową niezwiązaną z energetyką.

Czy zgodzi się Pani, że zarówno sama misja śledcza jej organizacja, przebieg (parlamentarzyści spotkali się z mieszkańcami i władzami województwa) jak i raport Komisji Petycji Parlamentu Europejskiego była gigantycznym sukcesem całej rzeszy ludzi dobrej woli – samorządowców, organizacji pozarządowych, ruchów obywatelskich oraz wspierających ich polityków?

- Bez wątpienia. Zawsze trzeba reagować, gdy łamane jest prawo. Nie rozumiem, jak władze krajowe dalej mogą być głuche na problemy obywateli? Nie po to są referenda, by ich nie respektować. Jestem pełna podziwu wobec zaangażowania i wielkiej determinacji samorządowców, którzy przed 4 laty złożyli petycję do Parlamentu Europejskiego. W czasie gdy petycja była kilkakrotnie przedstawiana na posiedzeniach w Brukseli, nie ustawali w nagłaśnianiu sprawy, zawiązywali koalicje regionalne a nawet międzynarodowe, próbowali wielokrotnie dotrzeć do władz i dopiero gdy Parlament Europejski wysłał misję – doszło do pierwszych rozmów.Ogromną rolę spełnił właśnie Społeczny Komitet „Stop Odkrywce”, który informował i edukował mieszkańców regionu o zagrożeniach, jakie niesie za sobą budowa największej w Europie kopalni odkrywkowej węgla brunatnego. Cieszę się, że Wasza akcja społeczna, z pomocą Parlamentu Europejskiego już przyniosła znaczne efekty, sprawa jednak nie doszła jeszcze do finału.

- Od samego początku niezmiennie stoi Pani po stronie zwykłych obywateli naszego kraju w starciu przeciwników odkrywek z instytucjami państwa polskiego i lobby węglowym. Czy w pani ocenie wśród europarlamentarzystów taka postawa to wyjątek od reguły czy jednak norma, która w takim czy innym zakresie obowiązuje we wszystkich instytucjach europejskich?

- W Komisji Petycji zawsze stoimy po stronie obywatela, po to ją powołano. Obywatele mogą się dzięki temu skarżyć bezpośrednio do legislatora. To my, posłowie ustanawiamy prawo, musimy też stać na jego straży. Naszym głównym celem w Komisji Petycji jest ułatwianie życia obywatelom w starciu z tymi, którzy źle interpretują wspólnotowe prawo lub je ignorują. W mojej ocenie taka postawa to nie jest wyjątek od reguły, ale obowiązek każdego europosła. Jeżeli zaś deputowany nie wywiązuje się w należyty sposób z powierzonego mu zadania, będzie możliwość jego oceny w wyborach.

Raport Komisji Petycji nie zamyka sprawy i całkiem jeszcze realnych planów budowy kopalni odkrywkowej wraz z olbrzymim kompleksem energetycznym. Jakie będą dalsze losy petycji, czy Parlament Europejski nowej kadencji będzie kontynuował swoje dzieło i zainteresowanie losami dziesiątek tysięcy mieszkańców gmin położonych na złożu węgla brunatnego „Legnica” i jego bezpośrednim sąsiedztwie?

- Petycja pozostała „otwarta”, co oznacza, że sprawa nie jest zakończona. Z uwagi na kampanię i późniejszy czas wakacji, Komisja Petycji spotka się po raz pierwszy w nowym składzie dopiero we wrześniu. W tym czasie być może przyjdzie oficjalna odpowiedź na zalecenia z naszego raportu z misji, ze strony polskiego rządu. Naszym głównym zarzutem jest brak poszanowania wyników zorganizowanego przez samorządowców referendum. Zapewniam pana, że sprawa odkrywki na pewno nie zostanie zapomniana. Bez względu na wynik wyborczy zapewniam, że nadal będę Państwu służyć radą i pomocą.

Dziękuję bardzo za rozmowę i dotychczasowe zaangażowanie w obronie mieszkańców naszego regionu.

źródło: Gmina Lubin/ Społeczny Komitet “Stop Odkrywce”

FOT. PIOTR KANIKOWSKI

    Drukuj       Email
  • Publikowany: 3839 dni temu dnia 22/05/2014
  • Przez:
  • Ostatnio modyfikowany: Maj 22, 2014 @ 10:49 am
  • W dziale: wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


* Wymagany

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

You might also like...

2024_CW_CHÓR_NABÓR ver 6

Wielonka zaprasza chętnych do chóru akademickiego

Read More →