Horrendalnie wysoki podatek od kopalin budzi sprzeciw polityków. – W przypadku KGHM zastosowano politykę strzyżenia owcy. Czy tu się jeszcze strzyże owcę, czy zdziera się z niej skórę? – pyta Robert Kawiatkowski, dolnośląski kandydat Europy+ Twojego Ruchu do europarlamentu.
Czy KGHM przeinwestował, kupując kanadyjską Quadrę?
- Trudno mi to ocenić. Nie ulega natomiast wątpliwości, że złoża miedzi między Lubinem a Głogowem, na których aktualnie bazuje KGHM, będą się stopniowo wyczerpywać i należy zadbać o pozyskanie nowych. Można się tylko dziwić, dlaczego szukano ich tak daleko, nie mając praktycznie żadnego doświadczenia w prowadzeniu zagranicznych inwestycji, gdy tymczasem pod nosem Polska Miedź ma bardzo atrakcyjne złoża, na które koncesję pozyskał jej konkurent, tzn. kanadyjska spółka Miedzi Copper.
Martwić się spadkiem wartości KGHM na giełdzie?
- Nie było by czym się przejmować, gdyby nie to, że mamy do czynienia ze spadkiem koniunktury na miedź. Na warszawskiej giełdzie inne spółki i WIG20 zwyżkują.
Nie myśli Pan, że do obecnych kłopotów KGHM przyczynił się rząd Donalda Tuska, narzucając spółce nowy, horrendalnie wysoki podatek od wydobycia miedzi i srebra?
- Z pewnością tak jest. W przypadku KGHM zastosowano politykę strzyżenia owcy. Trzeba jednak sobie postawić pytanie: czy tu jeszcze strzyże się owcę, czy zdziera się z niej skórę. Bez wątpienia KGHM został potraktowany zbyt okrutnie.
Co trzeba zrobić, by Zagłębie Miedziowe nie powtórzyło losu opartego na węglowej monokulturze Zagłębia Wałbrzyskiego?
- Pewne pomysły już się pojawiły. Mówiono o zaangażowaniu się KGHM w energetykę, więc pierwszym priorytetem miała być elektrownia atomowa. Drugim – ekspansja zagraniczna. Trzecim – przygotowanie do eksploatacji nowych złóż w Polsce. Jako przedsiębiorca wiem, że za dużo priorytetów, to żaden priorytet. Z nadmiaru słusznych celów trzeba wybrać jeden i twardo się go trzymać. Niestety, realia pchają KGHM w stronę złóż o coraz mniejszej wydajności i wałbrzyski scenariusz jest jakimś memento.
Podczas jednej z wizyt w Legnicy przekonywał Pan, że KGHM powinien uruchomić produkcję z miedzi zamiast sprzedawać półprodukty. Dlaczego tak Pan uważa?
- To jest pytanie o marżę. Jeśli dysponuje się określoną ilością surowca, to im bardziej przetworzony produkt oferuje się do sprzedaży, tym większą marżę można uzyskać. Półproduktami świata nie zawojujemy