Szkoła Podstawowa nr 2 w Legnicy, gdzie wymyślono “Procedurę wejścia do klas”, nie działa prawidłowo. Po wizytacji w placówce Dolnośląskie Kuratorium Oświaty zgłasza zastrzeżenia nie tylko do kontrowersyjnego regulaminu narzucającego wszystkim uczniom wojskowy dryl, ale też do funkcjonowania tzw. klas terapeutycznych.
Wizytatorzy pojawili się w SP2 nazajutrz po ujawnieniu w mediach dziesięciopunktowej “Procedury wejścia do klas”, którą dyrekcja placówki na początku marca wywiesiła na drzwiach sal lekcyjnych. Zgodnie z instrukcją po dzwonku na lekcje uczniowie mieli ustawić się parami w porządku alfabetycznym, położyć plecaki przy prawej nodze, opuścić ręce wzdłuż ciała, patrzeć prosto, nie stykać się ze sobą, nie ruszać się i nie wydawać dźwięków. Nauczycielom kazano odliczać minutę zanim pozwolą posłusznym dzieciom pojedynczo wejść do klasy i zająć miejsce w ławce. Niegrzeczni musieli odstać kolejną minutę bez ruchu.
Szkoła tłumaczyła, że wprowadziła “Procedurę” ze względu na 5 klas terapeutycznych, do których uczęszcza 70 uczniów z zespołem Aspergera, zespołem Downa, ADHD lub różnego rodzaju dysfunkcjami. Precyzyjny, przywodzący koszarowe skojarzenia instruktaż miał rzekomo służyć ich dobru.
Jak wyjaśnia Janina Jakubowska, rzeczniczka Dolnośląskiego Kuratorium Oświaty we Wrocławiu, kontrola w SP2 dotyczyła funkcjonowania klas terapeutycznych oraz przestrzegania praw uczniów w kontekście kontrowersyjnej “Procedury wejścia do klasy”. I w jednym, i w drugim przypadku stwierdzono nieprawidlowości.
- System oświaty nie przewiduje istnienia klas terapeutycznych – mówi Janina Jakubowska. – One mogą powstać tylko jako forma pomocy dla uczniów, które mają opinię poradni psychologiczno-pedagogicznej ze wskazaniem do klasy terapeutycznej. A w tej szkole zebrano wszystkie problemowe dzieci z obwodu i spoza obwodu. W rezultacie w skład klas terapeutycznych, poza dziećmi z opinią poradni oraz odpowiednim wskazaniem, wchodzili uczniowie zdrowi oraz uczniowie z orzeczeniem, którzy w ogóle nie powinni się w nich znaleźć. To niedopuszczalne.
Opinie różnią się zasadniczo od orzeczęń. Te pierwsze, wydawane przez poradnie psychologiczno-pedagogiczne dotyczą występujących u uczniów w normie intelektualnej problemów w rodzaju dysortografii, dysleksji, dysgrafii czy dyskalkulii. Orzeczenia, stwierdzające np. zespół Downa, autyzm czy zespół Aspergera, to domena zespołów orzekających. W SP 2 nie respektowano tego rozróżnienia, a dodatkowo uzupełniano klasy terapeutyczne uczniami zdrowymi.
Kuratorium zakwestionowało również “Procedurę wejścia do klas”, od której zaczął się medialny szum wokół SP2 w Legnicy. I nie chodzi tylko o język, jakim napisano instruktaż.
- Pani dyrektor tłumaczyła, że osoby, które opracowały “Procedurę”, opierały się na fachowej literaturze, więc sami sięgnęliśmy po wskazane tytuły – mówi Janina Jakubowska. – Owszem, metoda behawioralna może być przydatna w pracy z dziećmi, ale nawet autor zarekomendowanej nam książki zaznacza, że każdą regułę wolno stosować tylko tu i teraz, w odniesieniu do konkretnego zachowania dziecka, i to nie dłużej niż przez dwa tygodnie.
W przypadku “Procedury” z SP2 zignorowano te zalecenia behawiorystów. Jedną metodę zastosowano wobec wszystkich, czyli różnych dzieci, z różnymi problemami i różnym zachowaniem. Jeśli wierzyć dyrekcji szkoły, z regulaminu korzystano dwa lata.
- Wydaliśmy zalecenia – mówi Janina Jakubowska. – Szkoła ma naprawić funkcjonowanie klas terapeutycznych, czyli dostosować ich tworzenie do obowiązujących przepisów. W odniesieniu do “Procedury”, nakazaliśmy bardziej zindywidualizowane podejście do dzieci. Ponadto w związku z wątpliwościami, które wciąż mamy, wystąpiliśmy do Instytutu Pedagogiki Dolnośląskiej Szkoły Wyższej o opinię w sprawie “Procedury wejścia do klas” oraz systemu motywacyjno-żetonowego. Obie sprawy budzą nasz niepokój. Chcielibyśmy poznać opinie ekspertów.
Od wydania zaleceń, szkoła ma miesiąc na ich wdrożenie.
Na opinię kuratorium czekał m.in. Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
stac… ale nie ta okazja.
Ale pocisk.Myślałam że stać Pana na coś lepszego.
a co glupszy legniczanin rozwija myslac ze to złoto..
A świstak siedzi i zawija je w te sreberka.