Poseł Robert Winnicki (Kukiz`15) w sobotę był w Legnicy, ale nie poszedł z resztą prawicy manifestować w obronie rządu. Tłumaczy, że jako polityk nie chciał swoją obecnością zepsuć obrazu obywatelskiego, oddolnego protestu. Do stolicy okręgu wyborczego sprowadziła posła inna ważna sprawa: kukizowcy rozpoczęli zbiórkę podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie uchodźców.
“Czy jesteś za przyjęciem przez Polskę uchodźców, w ramach systemu relokacji w Unii Europejskiej?”.
Kukiz`15 chce zorganizowania referendum,w którym Polacy odpowiedzą na tak postawione pytanie. Aby referendum się odbyło, jego inicjatorzy muszą w trzy miesiące zebrać pół miliona podpisów.
- Liczymy na dużą mobilizację społeczeństwa – mówił w Legnicy poseł Robert Winnicki. – Odzew jest bardzo duży. Ludzie dzwonią, pytają gdzie można pobrać listy.
Kukizowcy proponują, aby referenda stały się stałą praktyką. Chcą “dnia refendalnego”, czyli przypadającego raz do roku dnia, w którym obywatele byliby pytani o takie sprawy. Do dotyczących całego kraju dorocznych referendów można by dopisywać pytania lokalne, np. “Czy jesteś za usunięciem Pomnika Braterstwa z placu Słowiańskiego w Legnicy”.
Za najpilniejsze w Kukiz`15 uważa się wypytanie społeczeństwa, co począć z uchodźcami.
W porównaniu z bogatszymi, bardziej opiekuńczymi państwami zachodu Polska nie jest postrzegana przez imigrantów jako atrakcyjny kraj do osiedlenia. Ale, jak przekonuje poseł, to może się zmienić, gdy rząd PiS-u zrealizują swój sztandarowy pomysł, projekt 500 złotych na dziecko. Robert Winnicki obawia się nie tylko napływu uchodźców z Afryki. Zainspirowany przykładem Węgier, zgłosił poprawkę budżetową, by zabezpieczyć środki na budowę płotu, który uszczelni granicę z Ukrainą.
Zapytany, jak jako chrześcijanin odbiera apel papieża Franciszka, by każda europejska parafia przyjęła jedną rodzinę uchodźców z Syrii, odpowiedział: – Oceniam go źle. Pochodzący z Argentyny papież nie zna specyfiki Europy. Uważam słowa papieża za wyraz jego poczciwości i błędnego humanitaryzmu.
Moje trzy grosze.
Robert Winnicki źle ocenia też wezwanie Jezusa Chrystusa “Idź i ty czyń podobnie” z zakończenia przypowieści o miłosiernym Samarytaninie, który pobitego przez zbójców kupca opatrzył, zawiózł do gospody, pielęgnował, a na odjezdnym opłacił karczmarza, “by miał o niego staranie”. Według posła, chrześcijanie w Polsce nie są zobowiązani do traktowania uchodźców z Syrii jako bliźnich, bo – jak twierdzi Winnicki – istnieje coś takiego jak stopniowanie miłosierdzia. - W pierwszej kolejności miłosierdzie mamy okazywać przedstawicielom swojej wspólnoty, swojego narodu – tłumaczył Robert Winnicki, kompletnie ignorując fakt, że żydowskiemu kupcowi z opowieści Jezusa pomógł obcy. Samarytanin. Przedstawiciel narodu, który żył z Żydami jak pies z kotem. To potwierdza starą tezę, że gorliwi chrześcijanie największy kłopot mają z Chrystusem.
Piotr Kanikowski
Drukuj
Email
