Rada miejska zgodziła się wprowadzić do budżetu zmiany finansowe, które m.in. pozwolą prezydentowi rozpisać konkurs na przebudowę placu Słowiańskiego. Przedstawiciele środowisk prawicowych przyjęli tę decyzję oklaskami. I z marszu zgłosili pomysł, by miejsce Iwanów z Pomnika Braterstwa zajął książę Henryk Pobożny. Tadeusz Krzakowski nie mówi ani tak, ani nie.
50 tysięcy złotych – tyle rada przeznaczyła na konkurs architektoniczny na koncepcję zagospodarowania placu Słowiańskiego. Radny Maciej Kupaj (PO) kpił podczas sesji, że rozsądniej byłoby gdyby wydać te pieniądze na przeniesienie kontrowersyjnego pomnika. Nie wierzy, że w najbliższych latach uda się wygospodarować z budżetu kilka lub kilkanaście milionów złotych na zrealizowanie zwycięskiego projektu; piękna koncepcja będzie porastać kurzem, tak jak np. plany rozbudowy Muzeum Miedzi. Sceptyczny jest również Jarosław Rabczenko.
Uchwała, w której w jednym pakiecie przegłosowano tę i inne korekty do budżetu, przeszła bez jednego głosu sprzeciwu. Czterech radnych wstrzymało się od głosu, a aż 17 było za. Od razu z ław dla publiczności rozległy się oklaski. Obecny na sali był Andrzej Lorenc, który od kilku lat lansuje pomysł postawienia na placu Słowiańskim pomnika księciu Henrykowi Pobożnemu. Korzystając z udzielonego mu głosu, raz jeszcze przedstawił swoją ideę. Tadeusz Krzakowski nie złożył żadnej deklaracji.
- Konkurs rozstrzygnie, jak plac będzie zagospodarowany – mówi prezydent. – Ale koncepcja będzie musiała uwzględniać założenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego i warunki stawiane przez konserwatora zabytków – zaznacza.