Przed rozprawą oskarżonego o molestowanie dwóch niepełnosprawnych dziewczynek ks. Piotra M., proboszcza z Ruszowa, ks. Stanisław Szupieńko – diecezjalny konserwator zabytków - uderzył w twarz stojącą obok niego na sądowym korytarzu Katarzynę Wójtowicz z ruchu DOŚĆ Milczenia. Legnicka kuria wyraża ubolewanie. – Chcemy posłuchać jeszcze wyjaśnień ks. Stanisława. Ale na pewno nie powinno dojść do takiej sytuacji – mówi ks. Waldemar Wesołowski, rzecznik prasowy kurii.
Katarzyna Wójtowicz informuje, że złożyła do Prokuratury Rejonowej w Zgorzelcu zawiadomienie o naruszeniu nietykalności cielesnej.
- Sprawa jest w toku. Nie udzielam dodatkowych informacji – ucina próbę rozmowy o tym, co stało się w piątek w Sądzie Rejonowym w Zgorzelcu.
Jest aktywistką krakowskiego ruchu antyklerykalnego DOŚĆ Milczenia. STOP klerykalizacji Polski. Przyjechała do Zgorzelca, aby wspierać ofiary proboszcza z Ruszowa. Posługując się kamerą w telefonie komórkowym filmowała ludzi oczekujących przed salą rozpraw. Był wśród nich ks. Stanisław Szupieńko w cywilnym ubraniu, bez koloratki. On i stojący obok niego mężczyzna zażądali, by Katarzyna Wójtowicz ich nie filmowała. Kobieta odpowiedziała, że wolno jej używać kamery, bo są w miejscu publicznym. W chwili, kiedy została uderzona w twarz przez ks. Szupieńkę, robiła to z bardzo bliskiej odległości (kilkudziesięciu centymetrów).
Inna aktywistka kątem kamery uchwyciła moment, w którym duchowny uderza filmującą go kobietę w twarz. Katarzyna Wójtowicz go odpycha, woła policję. Robi się zamieszanie. Ks. Stanisław Szupieńko próbuje odejść na bok, umknąć spod oka kamer, zasłonić się czapką. Słychać powtarzane kilkanaście razy żądanie: “Niech pan ją przeprosi”. Duchowny nie przeprasza. Kiedy pojawiają się pracownicy ochrony, schodzi z nimi i z uderzoną kobietą piętro niżej.
Ks. Waldemar Wesołowski, rzecznik prasowy legnickiej kurii, zwraca uwagę na nachalne zachowanie osób filmujących telefonami tłum na sądowym korytarzu i transmitujących to przez internet. Stawia pytanie, czy wolno im upubliczniać wizerunek osób, które się na to nie godzą.
- Jednak cokolwiek tam zaszło, nie ulega wątpliwości, że wszelka agresja, przemoc musi zostać potępiona – mówi ks. Waldemar Wesołowski. - Będziemy rozmawiać z ks. Stanisławem. Chcemy poznać jego wersję wydarzeń. Na pewno nie powinno dojść do takiej sytuacji. To potepienie agresji słownej czy fizycznej dotyczy wszystkich stron… Apelujemy do wszystkich o hamowanie emocji.
W sądzie w Zgorzelcu ks. Stanisław Szupieńko przebywał prywatnie. Nie był reprezentantem biskupa ani nikogo z legnickiej kurii.
Próbowaliśmy skontaktować się z księdzem, ale był nieuchwytny.
FOT. FACEBOOK.PL/ DOŚĆ MILCZENIA. STOP KLERYKALIZACJI POLSKI. INICJATYWA OBYWATELSKA
bardzo to ciekawe jest ze ci milosnicy ksiendza ani slowem o sednie sprawy czyli o pewnym g…u ktory broni innego…..I najbardziej boli ich krzywda ksiendza ktory tam generalnie nie powinien byc bo to ani miejsce ani sposobnosc dla ksiendza w takiej sprawie.Czy w kiecce czy bez.A ze kobieta przyjechała az z Krakowa.No wlasnie mozna tylko podziwiac jej zzangazowanie i walke z tymi starcami w kieckach zangazowanych w sprawy ktore nie powinny ich dotyczyc.Brawo kobitko z Krakowa.A holota niech czyta Papieza Franciszka i uczy sie …
Kazdego mozna zirytowac podsuwajac telefon prosto pod nos. Mam wrazenie ze gdyby w sadzie ktos mi sie z telefonem do twarzy przystwial to by dostal najpierw reprymende a potem za brak poszanowania mojej osoby kopa na otrzezwienie.
Ciekawe co sama powie jezeli ktos jej z kamera podjedzie jak bedzie w sadzie czekala na rozprawe przeciwko ks. Szupieńko bo zakladam ze takie powazne naruszenie nietykalnosci skonczy sie w sadzie.
Zwykla fala nienawisci…
Każdy ma prawo do prywatności. Ksiądz był “po cywilnemu” więc tym bardziej należy szanować jego prywatność. Na chamskie zachowanie możliwa jest wyłącznie chamska interwencja, bo jak się okazało inne , wcześniejsze okazały się bezskuteczne.
Należy również mieć świadomość, iż ten radykalny babol przyjechał aż z Krakowa aby siać nienawiść i prowokować burdy. Tak właśnie wygląda zachowanie tęczowych frustratów pod firmą LGBT…
a czego pan ksiondz sie wstydził nie dajac sie nagrywac?Przeciez wystepował jako bohaterski obronca….