PWSZ_prezentacje
Loading...
Jesteś tutaj:  Home  >  wiadomości  >  Current Article

Krzakowski: Solidarność rozpisana na pokolenia

Przez   /   19/10/2018  /   1 Comment

- Skandaliczny populizm, którego przejawem jest chociażby pomysł z darmową komunikacją, budzi mój sprzeciw. Kampania wyborcza ma swoje prawa, ale istnieje też granica rozsądku – mówi Tadeusz Krzakowski. Z ubiegającym się o reelekcję prezydentem Legnicy rozmawia Piotr Kanikowski.

 

Legniczanie oglądają w Rynku wystawę, pokazującą wybrane inwestycje miejskie z lat 2014-2018. Miasto przeznaczyło na nie 290 milionów złotych, co obrazuje, jak z kadencji na kadencję rosną nakłady inwestycyjne. Co robić, aby utrzymać ten trend?

- To efekt dobrej, racjonalnej i przemyślanej, polityki finansowej, która przede wszystkim objawia się utrzymaniem wzrostowego trendu po stronie dochodów budżetowych. W ostatnich sześciu latach zwiększyliśmy budżet Legnicy o około 100 milionów złotych. Dzięki temu pojawiła się możliwość konsekwentnego zwiększania zaangażowania w inwestycje. Równie ważne jest, jak skutecznie potrafimy w Legnicy pozyskiwać środki zewnętrzne z unijnych i rządowych programów. Wkład zewnętrzny sprawia bowiem, że możemy zwolnić własne pieniądze i wykorzystać je na nowe projekty.

 

Jakie zadania stawia Pan sobie na następną kadencję? Które z nich uważa Pan za najważniejsze?

- Zanim zacznie się realizować jakikolwiek program, trzeba poddać się procedurze wyborczej. Ostatecznie to mieszkańcy zdecydują, komu powierzą na następną kadencję losy Legnicy. Jako prezydent wiem jednak, że na miasto nie wolno patrzyć przez perspektywę jednej kadencji – trzeba widzieć jego przyszłość w szerszym planie. Tak staram się pojmować swoje obowiązki. Czuję dużą odpowiedzialność za sprawy bieżące, ale wiem też, że muszę kreować rozwój Legnicy na długie lata do przodu. To wymaga strategicznego działania. Mamy opracowaną strategię rozwoju miasta oraz programy sektorowe, dotyczące poszczególnych obszarów, np. kultury, edukacji, sportu, pomocy społecznej, polityki senioralnej, młodzieży, ochrony środowiska, transportu, adaptacji do zmian klimatycznych, gospodarki wodno-ściekowej itp. Poprzez konkretne działania krok po kroku osiągamy te strategiczne cele i realizujemy misję miasta.

 

Co jest tą misją?

- Budowanie Legnicy jako silnego ośrodka miejskiego na Dolnym Śląsku i jako centrum subregionu Zagłębie Miedziowe. Zależy mi na zintegrowaniu wokół tego celu sąsiednich gmin, by harmonijnie rozwijały się wraz z Legnicą. Łączą nas różne sprawy, choćby potrzeba rozwoju dróg czy budowania przy partnerskim udziale innych samorządów wspólnego transportu kołowego i kolejowego. Legnica zabezpiecza szereg potrzeb nie tylko swoim mieszkańcom: dostęp do edukacji, kultury, opieki zdrowotnej. Chciałbym podkreślić, że rozwojowi miasta musi też towarzyszyć solidaryzm pokoleniowy. Mieszkańcy liczą na realizację swoich marzeń, potrzeb, nadziei. Letniego parku wodnego, do którego mogliby pójść ze swymi dziećmi, chcą dziś, a nie za 20 lat, gdy ich dzieci dorosną. To dziś potrzebują ulicy na swoim osiedlu, parkingu, lepszego dojazdu do pracy, pumtracku, sali koncertowej… Rolą prezydenta jest ów solidaryzm pokoleniowy gwarantować nie tylko temu, ale też następnym pokoleniom. Musimy prowadzić racjonalną, odpowiedzialną politykę, która będzie otwierała przed kolejnymi rocznikami legniczan nowe horyzonty rozwoju, ale jednocześnie zaspokoi bieżące oczekiwania mieszkańców.

 

Wspomniał Pan o parku wodnym. Doświadczenie Legnicy i innych samorządów pokazuje jak trudno znaleźć na rynku wykonawców, którzy byliby gotowi za rozsądne pieniądze podjąć się realizacji inwestycji. W przypadku Teatru Letniego po nieudanym przetargu zdecydował się Pan zmniejszyć zakres inwestycji. Czy tak samo będzie z parkiem wodnym?

- Chcemy zrealizować tę inwestycję w sposób rozsądny i przemyślany, stosując jej etapowanie. Nie możemy nadmiernie ulegać sytuacji na rynku. Trudności z pozyskaniem materiałów budowlanych, wysokie koszty materiałów, brak rąk do pracy i szereg innych czynników sprawiają, że w całej Polsce mamy aktualnie do czynienia ze wzrostem kosztów inwestycji. Zapewniam: do naszych legnickich planów będziemy podchodzić z pełną odpowiedzialnością, z troską o pieniądze publiczne, ale aktywnie, bo chcemy je realizować. Myślimy, aby dzielić inwestycje na etapy. Może więc się zdarzyć tak, że z jakiejś czasowo zrezygnujemy, by zrealizować co innego.

 

W ciągu 5 lat miasto wydatkowało ponad 10 milionów złotych na projekty Legnickiego Budżetu Obywatelskiego. Warto było?

- Tak, bo te inwestycje sprawiły ludziom dużą radość. Nie do przecenienia jest także społeczne zaangażowanie, jakie towarzyszy każdej edycji Legnickiego Budżetu Obywatelskiego. Z pełną świadomością podzieliliśmy miasto na 11 obszarów, bo wiemy, że każdy ma własne potrzeby, a jednocześnie nie chcieliśmy, aby konkurowały między sobą. Z reguły chodzi o niewielkie inwestycje, które z punktu widzenia całego miasta nie mają dużego znaczenia, ale dla lokalnych społeczności są bardzo ważne i bardzo potrzebne. Cieszę się, że legniczanie tak chętnie pomagają nam wybierać te najpilniejsze dla nich sprawy do załatwienia.

 

Teren Legnica II ale przede wszystkim teren po lotnisku są szansą na pozyskanie dużych inwestorów. Jakie jest ich zainteresowanie Legnicą i czy budowa drogi S3 je wzmogła?

- Nie zauważyliśmy, by powstanie drogi ekspresowej wzmogło zainteresowanie inwestorów, ale, oczywiście, cały czas prowadzimy rozmowy i odpowiadamy na zapytania dotyczące naszych gruntów. Legnicka Specjalna Strefa Ekonomiczna ma w tym swój udział. W obszarze inwestycyjnym Legnica II trwa budowa pierwszej hali. Kolejna inwestycja jest przygotowywana – w ostatnich dniach podejmowaliśmy decyzję w sprawie terenu, który byłby inwestorowi potrzebny do obsługi jego zakładu. Za chwilę będziemy ogłaszać procedurę zbycia działki pod inwestycję na lotnisku. Kończymy dokumentację na drogę, aby ten teren skomunikować poprzez rondo na ul. Jaworzyńskiej. Myślimy o utworzeniu klastra transportowego (drugiego obok działającego już w strefie klastra energetycznego), bo widzimy szansę na powstanie na byłym lotnisku centrum logistycznego. O efektach tych starań będziemy informować.

 

Sprzeciwia się Pan próbom przeszczepienia na legnicki grunt pomysłu z darmową komunikacją. Dlaczego?

- Nie ma nic za darmo. Za darmowy bilet MPK mieszkańcy zapłacą w inny sposób, bo będzie mniej pieniędzy na chodnik, ulicę, park wodny, dopłaty do miejsca w przedszkolu, przebudowę Teatru Letniego czy kina Ognisko. Zaraz pojawią się populistyczne głosy, że trzeba zabrać prezesom komunalnych spółek, bo tyle zarabiają. Tylko nikt nie mówi o tym, że ich pensje nie są płacone z budżetu miasta i że w tym przypadku wysokość wynagrodzenia określa ustawa. W przypadku zarządów legnickich spółek komunalnych wskaźniki wynagrodzeń są najniższe z możliwych, więc jako prezydent nie mogę ich bardziej obniżyć, bo złamałbym ustawę. Pomysłodawcy bezpłatnej komunikacji kwestionują sens wydatków na promocję miasta i zarzucają nam, że kupiliśmy donice za milion złotych. Donice kupiliśmy raz na lata. Ten raz wydatkowany milion po dwóch latach ich użytkowania to będzie już 500 tysięcy na rok, po trzech trzysta trzydzieści, po czterech dwieście pięćdziesiąt, i tak dalej – coraz mniej, mniej, mniej. A w przypadku bezpłatnej komunikacji koszty sumarycznie będą rosły z każdym rokiem. Chodzi więc o te 14 milionów w skali miasta, które co roku trzeba będzie zabrać z budżetu na pokrycie kosztów ponoszonych przez Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne, zamiast np. wykorzystać je na inwestycje lub inne potrzeby. Trzeba też pamiętać, że w MPK pracują legniczanie. Co z nimi? Będziemy zwalniać, żeby obniżyć koszty funkcjonowania spółki? Ja na to się nie zgadzam! Będę chronił każde miejsce pracy w mieście i wzmacniał solidaryzm społeczny.

 

Dużo mówi Pan o solidaryzmie. Ciekawe jest zestawienie tego pojęcia z Pańskim hasłem wyborczym: „Łączy nas Legnica”, bo przecież chodzi nie tylko o poczucie wspólnoty, ale też o odpowiedzialność za tę wspólnotę. Czyli odpowiedzialność za Legnicę.

- Realizując marzenia dzisiejszych mieszkańców Legnicy musimy postępować na tyle rozsądnie, by nie odebrać następnym pokoleniom szansy na spełnienie ich marzeń. Myślę o tym i roli naszego miasta w subregionie i na Dolnym Śląsku. Skandaliczny populizm, którego przejawem jest chociażby pomysł z darmową komunikacją, budzi mój sprzeciw. Kampania wyborcza ma swoje prawa, ale istnieje też przecież granica rozsądku. Uważam ten czas za sprawdzian przyzwoitości, uczciwości i odpowiedzialności za miasto.

FOT. PIOTR KANIKOWSKI

    Drukuj       Email
  • Publikowany: 2018 dni temu dnia 19/10/2018
  • Przez:
  • Ostatnio modyfikowany: Październik 19, 2018 @ 8:01 am
  • W dziale: wiadomości

1 komentarz

  1. Ela pisze:

    Podoba mi się odważna (w dzisiejszych czasach) krytyka darmowej komunikacji. Trudno jednak właściwie odczytać ten tekst, bo – moim zdaniem – brakuje mu wyraźnego dopisku: “artykuł sponsorowany”. Wskazuje na to nie tylko kontekst czasowy (ostatni dzień kampanii wyborczej do samorządów), ale i brak “trudnych” pytań. Tym razem PT Autor nie docieka np. jakie skutki rodzi “dzielenie inwestycji na etapy” choćby w przypadku Teatru Letniego?
    Idea budżetu obywatelskiego to -”Cieszę się, że legniczanie tak chętnie pomagają nam wybierać te najpilniejsze dla nich sprawy do załatwienia”, kojarzy się (choć wszystko zależy od realizacji) jednak z populizmem.
    Zabrakło również pytania o konflikt (chyba głównie personalny) z Teatrem Modrzejewskiej. Działania (czy też zaniechania) prezydenta Krzakowskiego w tej sprawie raczej trudno uznać za wzór współpracy z placówką, która tak wiele robi dla Legnicy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


* Wymagany

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

You might also like...

Dokumenty55-1024x708

Moje trzy grosze. Odchodzi #tadziura

Read More →