Po sygnałach, że w jeziorze Kunickim widziano krokodyla, Straż Rybacka sprawdziła akwen ekosondą. Gada nie znaleziono. Za to przypadkowo odkryto, że na wyspie pośrodku jeziora żyją… lis i dwa dziki.
Alarm wywołał pan Waldemar, który pływając po jeziorze na desce uderzył w coś. Coś – jak utrzymuje – łypnęło na niego gadzimi oczami. Nim zniknęło w odmętach skojarzyło się panu Waldemarowi z krokodylem.
Zdarzało się, że hodowcy egzotycznych gatunków wypuszczali swoich pupili na wolność, dlatego Mariusz Ból, komendant Okręgowej Straży Rybackiej w Legnicy, potraktował sprawę poważnie. Jezioro zostało zbadane wzdłuż i wszerz.
- Krokodyla nie ma – komentuje medialne doniesienia Mariusz Ból. – Jest kaczka. Dziennikarska.
Podczas obserwacji zauważono jednak, że wyspę pośrodku jeziora zamieszkuje lis i para dzików. Jak się tam dostały?
- Przepłynęły – odpowiada Mariusz Ból. – To gatunki, które świetnie pływają, choć kojarzą się raczej ze stałym lądem.
Słowa komendanta potwierdza przyrodnik Krzysztof Strynkowski.: – Dla dzika nawet duża rzeka nie jest przeszkodą. Młode osobniki mogły szukać na wyspie spokoju. Lis, który jako przedstawiciel psowatych też dobrze radzi sobie w wodzie, mógł pójść za pokarmem, czyli za kaczkami żyjącymi na wyspie – mówi Krzysztof Strynkowski. – Jeszcze lepszymi specjalistami w pływaniu są takie ssaki jak jenot czy szop pracz, więc nie zdziwiłbym się, gdyby też zaobserwowano je w tym miejscu.
Nietypowych mieszkańców wyspy udało się uwiecznić operatorowi wrocławskiej telewizji, więc – jeśli kto ciekaw – zapraszamy dziś o godz. 18 do oglądania “Faktów” TVP Wrocław.
FOT. PIXABAY.COM