Legnicki biznesmen Robert Kozaczek, były szef legnickiej Samoobrony, uruchomił agencję, która wspiera emigrantów zarobkowych z Ukrainy. Udziela im wszelkiej administracyjnej pomocy, reprezentuje przed polskimi służbami, zapewnia poczucie bezpieczeństwa w relacjach z pracodawcą i urzędami. Korzystają na tym także polskie firmy, które coraz częściej nie poradziłyby sobie bez siły roboczej zza wschodniej granicy.
Z ukraińskich kierowców korzysta firma wożąca ludzi na trasie Złotoryja-Legnica. Są kompetentni, sympatyczni, pracowici. Przybysze z Ukrainy wypełniają lukę na rynku pracy, bo Polacy nie garną się do ciężkiej fizycznej roboty za minimalną stawkę. Dzięki korzystnemu kursowi walutowemu (6,5:1) dla imigrantów zarobkowych ze wschodu te same pieniądze to całkiem dobra wypłata. Wożąc cegły na budowie czy stojąc przy taśmie produkcyjnej są w stanie zarobić kilka razy więcej niż u siebie w kraju, gdzie minimalna płaca wynosi, w przeliczeniu, ok. 250 złotych.
Naprzeciw potrzebom polskich przedsiębiorców, którzy nie mogą znaleźć w kraju rąk do pracy, wychodzi spółka Viza Staff International. Od kwietnia 2016 roku ma siedzibę w Złotoryi. Poprzez kilkadziesiąt przedstawicielstw rozsypanych po całej Ukrainie, od Żytomierza, przez Kijów po Charków, Odessę i Mariupol prowadzi rekrutację ukraińskich robotników dla polskich przedsiębiorców. – Co miesiąc sprowadzamy do Polski 100-150 osób – mówi Alina Shelest, zadomowiona na Dolnym Śląsku Ukrainka, prezes Viza Staff International. – Większość to pracownicy produkcyjni, ale są też budowlańcy, spawacze, ślusarze, frezerzy…
Niepewna sytuacja ekonomiczna i słabnąca z miesiąca na miesiąc hrywna będzie skłaniać Ukraińców do wyjazdu na zachód.Tak jak w przypadku nie mówiących po angielsku Polaków na wyspach, słaba znajomość języka polskiego zamyka obcokrajowcom drogę do lepiej płatnych posad.
Także nieznajomość polskiego prawa, bywa sporym utrudnieniem dla przybyszy z Ukrainy. Robert Kozaczek, biznesmen z Legnicy, przez lata prowadził agencję pośrednictwa pracy i współpracował z Ukraińcami. Postanowił wykorzystać to doświadczenie. Od grudnia w Legnicy prowadzi Agencję Pomocy Administracyjnej dla Ukraińców legalnie przebywających w Polsce. Tłumaczy: – Niemało jest też przypadków gdy obcokrajowcy są zatrzymywani na terenie Polski i w drodze wyłudzenia zeznań zostają deportowani. Kolejną sytuacją w której Zagraniczny pracownik pozostaje bezbronny jest brak wynagrodzenia za pracę lub warunki nie adekwatne do wcześniejszych ustaleń. Polscy emigranci zarobkowi przez wiele lat też borykali się z podobnymi problemami. Zawdzięczaliśmy to naszym rodakom, którzy w charakterze drobnych przemytników i złodziejaszków okryli Polaków złą sławą poza granicami. Dużo czasu minęło i dużo pracy trzeba było włożyć, aby zapracować na obecny status, zyskać szacunek i uznanie zarówno jako rzetelny pracownik jak i wartościowy przyjaciel lub partner życiowy.
Jak twierdzi, Kozaczek zebrał wokół siebie odpowiedni, kompetentny i twardy zespół, aby chronić interesy Ukraińców legalnie pracujących w Polsce, podpierając się wykładnią prawa. W skład tego zespołu wchodząy m.in.. byli pracownicy polskich placówek dyplomatycznych, wojewódzkiego inspektoratu pracy, prokuratury, właściciel dwóch agencji pracy i wysoki rangą menadżer jednej z najlepszych firm marketingowych w jednej osobie oraz moja skromna osoba.
FOT. PIXABAY.COM