Fundacja Książę Henryk Pobożny – Obrońca Europy waha się, czy konkurs na projekt pomnika na pl. Słowiańskim powinien mieć charakter otwarty. – Zastanawiamy się, czy nie zaadresować go tylko do uczelni artystycznych albo grupy uznanych twórców, aby dzieło miało odpowiednią klasę i nie przypominało koszmarnej figury Władysława Jagiełły sprzed siedziby ZUS-u – mówi prezes Adam Wierzbicki.
Adam Wierzbicki ujawnia, że jego Fundacja nawiązała już w tej sprawie kontakt z jedną z akademii sztuk pięknych. Liczy, że znajdą się artyści gotowi zaprojektować pierwszy w historii pomnik księcia Henryka Pobożnego bez honorarium, “po kosztach”, dla samego prestiżu i rozgłosu. Jednocześnie chciałby, aby było to dzieło o wysokich walorach artystycznych. Obiekt, z którego legniczanie czuliby dumę, i który przyciągałby uwagę turystów.
- Zgadzamy się, że powinna to być rzeźba dynamiczna, Henryk Pobożny na koniu. Rozważaliśmy, co lepsze: cokół czy trzymetrowa albo czterometrowa kolumna. Tę kwestię pozostawimy jednak do rozstrzygnięcia artystom – informuje Adam Wierzbicki. – Jeśli chodzi o materiał, mówimy o mosiądzu. To ma być rzecz trwała, a jednocześnie generująca minimalne koszty eksploatacji.
Wierzbicki obawia się, by komisja konkursowa kierując się kryteriami ekonomicznymi nie wybrała marnej, ale niedrogiej rzeźby Pomysł, aby konkurs na projekt pomnika miał charakter zamknięty, ograniczony do wąskiej grupy artystów, ma w zamierzeniu Fundacji zapobiec takiej sytuacji, tzn. zapewnić odpowiedni poziom zgłoszonych prac.
- Nie chcemy, aby cena decydowała o jakości. Zależy nam na artystycznym dziele z górnej półki – podkreśla prezes.
W następnym etapie – po wyłonieniu projektu rzeźbiarskiego – Fundacja zajmie się przygotowaniem projektu geodezyjnego i projektu konstrukcyjnego. Sama budowa będzie skorelowana z przygotowywaną przez prezydenta Tadeusza Krzakowskiego modernizacją placu Słowiańskiego. Ma zakończyć się w ciągu najbliższych dwóch lat.
Fundacja Książę Henryk Pobożny – Obrońca Europy założyła, że budowa pomnika będzie kosztować pół miliona złotych. Jeszcze nie ruszyła sprzedaż cegiełek, a już wpłynęła pierwsza deklaracja wpłaty 3 tysięcy złotych na jej konto. Prezes Adam Wierzbicki uważa, że zebranie pół miliona złotych to realne wyzwanie. Fundacja zwróci się o dotację do Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Będzie poszukiwać darczyńców w Polsce i poza jej granicami – głownie w Niemczech, Czechach – argumentując, że postawienie pomnika Henrykowi Pobożnemu to sprawa międzynarodowa.
- W 1241 roku chrześcijańska Europa po raz pierwszy zjednoczyła siły, aby bronić się przed najeźdźcą – mówi Wierzbicki. W jego mniemaniu pomnik mógłby symbolizować te same idee, które potem legły u podstaw Unii Europejskiej.
Adam Wierzbicki chciałby, aby idea upamiętnienia poległego w 1241 roku księcia, jednoczyła legniczan o różnych poglądach politycznych. Podkreśla, że Fundacja działa ponad ponad partyjnymi podziałami. Ma wsparcie ze strony prezydenta Legnicy Tadeusza Krzakowskiego, jego klubu radnych, radnych Koalicji Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości.
Wierzbicki nie ukrywa, że emocjonalnie mocno zaangażował się to przedsięwzięcie. To on w 2003 roku, gdy na placu Słowiańskim jeszcze stał Pomnik Wdzięczności Armii Radzieckiej, przygotował uchwałę o postawieniu w tej części Legnicy monumentu, który upamiętni postać księcia Henryka Pobożnego. W 2018 roku “dwóch Iwanów” ściągnięto z cokołu, a koledzy zasugerowali, że powinien doprowadzić sprawę do końca. Dlatego zdecydował się stanąć na czele Fundacji.
- Nie jestem już radnym, ale Legnica nie przestała być moim miastem. Chciałbym dla niej coś po sobie zostawić – mówi Adam Wierzbicki.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI