Grzegorz Galiński, który wraz z żoną od 7 lat toczy z kolejnymi burmistrzami Złotoryi tzw. “wojnę parapetową”, srodze zawiódł się dziś na Sądzie Apelacyjnym we Wrocławiu. Sąd pomniejszył ze 168,6 tys zł do 146,4 tys. zł kwotę należności za wykonaną na rzecz miasta usługę. Jednocześnie za bezzasadne uznał żądanie 600 tys. złotych odszkodowania za rzekome szkody, jakie miała ponieść ich firma.
Sprawa ciągnie się od 2010 roku. Dotyczy przetargu na wymianę stolarki okiennej w komunalnych budynkach. Wygrała go łódzka firma Gal-mont należąca do Anny Galińskiej, żony Grzegorza. Ówczesny burmistrz Ireneusz Żurawski odmówił zapłaty za realizację umowy, uznając, że usługa została wykonana źle. Po pierwsze, firma bez zgody zleceniodawcy wymontowała z zabytkowych kamienic drewniane parapety i wstawiła w ich miejsce parapety z nieodpornych na wilgoć płyt MDF. W dodatku zrobiła to, zdaniem ratusza, po partacku i z poważnym opóźnieniem: miała uwinąć się z robotą do końca września 2010 roku, a ostatnie okna montowała jeszcze 19 listopada 2010 roku.
Miasto też zrobiło błąd, bo nie przystąpiło w terminie do odbioru robót. Powinno się tym zająć najpóźniej 7 dni po tym, jak wykonawca zgłosił wykonanie usługi. Zamiast tego urzędnicy zaczęli toczyć z Galińskimi spór na temat rzetelności wykonania zlecenia. Odbiór nastąpił ze znacznym opóźnieniem.
Burmistrz Robert Pawłowski, który w 2014 roku przejął miasto wraz z sądowymi sporami wszczętymi za kadencji poprzednika, w tym przypadku próbował ugody. Był gotów zapłacić za parapety 130 tys. zł, ale Grzegorz Galiński jako pełnomocnik firmy żony stwierdził, że taka propozycja go obraża. Ostatecznie więc roszczeniami Anny Galińskiej (168,6 tys. zł z odsetkami jako zapłata za wykonanie umowy oraz 600 tys. zł odszkodowania) zajęły się sądy.
5 stycznia 2017 roku wyrok wydał Sąd Okręgowy w Legnicy. Nakazał gminie zapłacenie Annie Galińskiej kwoty 168.671,97 zł (z odsetkami). Dalej idące powództwo zostało oddalone. Obie strony złożyły od tego wyroku apelację do Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu, który dziś wydał wyrok.
Zdaniem wrocławskiego sądu w pierwszej instancji popełniono tylko jeden błąd: przy wyliczeniu kwoty za wykonanie umowy, bo bezpodstawnie przyjęto, że Galmontowi należy się zapłata za całość robót, tymczasem w realizacji zlecenia nastąpiło 28-dniowe opóźnienie. Sąd skorygował więc obliczenia sprzed pół roku i pomniejszył należność o 22 tys. zł (do 146 496, 42 zł). To mniej niż kwota wynikająca z faktury wystawionej przez łodzian, ale trzeba będzie do tego dodać jeszcze odsetki liczone od 2011 roku.
Apelacja Anny Galińskiej została w całej podstawowej tezie uznana za niemożliwą do zaakceptowania. Bezzasadne okazało się żądanie 600 tys. zł odszkodowania za to, że odmawiając zapłaty za usługę miasto rzekomo spowodowało upadek dobrze prosperującej firmy. Zdaniem sądu to twierdzenie nie przekłada się na dowody.
W uzasadnieniu wyroku sędzia Tadeusz Nowakowski wytknął władzom Złotoryi błąd. Wbrew twierdzeniom reprezentującej je prawniczki, miasto miało obowiązek przystąpić do odbioru robót wykonanych przez firmę Anny Galińskiej. Nie jest tak, że każda usterka daje inwestorowi prawo do wstrzymania się z odbiorem. Jest to uzasadnione tylko w przypadku takich usterek, które uniemożliwiają normalne korzystanie z przedmiotu robót.
Wyrok jest prawomocny.
“Nie ma w Polsce sprawiedliwości. Sąd Apelacyjny się ośmieszył” – napisał na Facebooku Grzegorz Galiński pod zrobionym z ukrycia nagraniem z ogłoszenia wyroku. TUTAJ film.
FOT. WROCLAW.SA.GOV.PL
Przepraszam, “Ćwierć babeczki”.
GG, a co to jest ” pół babeczki”? To jakaś nowa jednostka miary? Nie znam.
GG przypomnij sobie takie słowa jak : cesja wierzytelności, zajęcie wierzytelności itd. i się nie rozpędzaj. bo wtedy to ty się zdziwisz.
GG to chyba twoja żona, a nie ty jest właścicielem firmy? Przypomnij sobie kto upomniał się o środki złożone w depozycie i nie kłam.
Od prawomocnego Wyroku minął tydzień s Robert ma to w dupie bo ja nadal nie mam ćwierć babeczki na koncie. Widać Burmistrza w Zlotoryi prawomocne wyroki Sądów nie obowiązują. Normalka. Zaraz Robert się zdziwi. Ha.ha
zabawna to zaiste rzecz ze facet- przedsiebiorca chwali sie ze ma procesów mnóstwo a niektóre NAWET wygrał.Duzo takich macie tych przedsiebiorcow robiacych okna z dykty??
Panie Pitrze. Jeszcze raz> Sąd widział, że nagrywałem. Sąd również nie poinformował zgodnie z obowiązującym go prawem, że rozprawa jest nagrywana,a musiał. I co więcej mam uzasadnione podejrzenie, że w dokumentach sądowych poświadczona jest nie prawda, bo na stronie Sądu jest napisane, że rozprawa była nagrywana. Jeżeli była to Sąd miał obowiązek poinformowania stron o tym fakcie.Jeżeli tego nie zrobił, a to jest na 100% udowodnione to też nagrywał z ukrycia jak pan pisze. A ja mam podejrzenie,że rozprawa w ogóle nie była nagrywana. Zapewne niedługo się o tym przekonam , bo wystąpiłem o elektroniczny protokół z tej rozprawy. Poczekamy zobaczymy. I po co pisać takie bzdury, że sąd mógł nie zauważyć. Był pan na rozprawie, że może pan tak twierdzić? Czy Szynkowska Panu powiedziała że nagrywałem z ukrycia? Sąd rozprawę też nagrywał z ukrycia i dlaczego tego też pan nie wyartykułował? Pozdrawiam
DO GRZEGORZ GALIŃSKI Jeśli coś jest nieprawą, to sprostowanie zawsze ma sens. Proszę przysłać swoje, a my ocenimy, czy należy je opublikować. Tytuł artykułu, o którym Pan twierdzi, że mówi o moich intencjach, nie jest oceną, ale stwierdzeniem faktu: Galińscy złożyli apelację i ta apelacja została uznana za niezasadną (czyli Galińscy przegrali apelację). Nie napisałem, że burmistrz przegrał apelację, bo na swej apelacji burmistrz skorzystał: kwota do zapłaty jest mniejsza niż przed apelacją. Nagranie telefonem komórkowym zrobił Pan z ukrycia, tzn. bez poinformowania sądu, że będzie go Pan nagrywał.
Panie Piotrze myślę, że nie ma sensu żeby pan zamieszczał jakiekolwiek sprostowanie.Już sam tytuł mówi wymownie jaka była Pana intencja. Pisza Pan wszędzie że w pana artykule nie ma półprawd? Czyżby? A to że napisał Pan “pod zrobionym z ukrycia nagraniem” to jest prawda czy fałsz? Może pan nie odpowiadać. Przynajmniej ja nie czuję takiej potrzeby. Z wyrazami szacunku Grzegorz Galiński.
“O” A to ciekawe dziękuję Ci za sprawdzenie. Czyli zaraz jutro wystapie o to nagranie. To kolejny dowód na “przestrzeganie” prawa przez ten Sąd, bo ją nigdzie nie widziałem na tej sali urządzeń audiowizualnych. No chyba że są ukryte.Ha.Ha. Nie wiem czy zauważyłeś ale sąd słowem się nie zamknął że rozprawa jest nagrywania, a miał taki obowiązek. Pozdrawiam
W protokole z ogłoszenia wyroku zapisano:
uruchomiono rejestrację dnia 2017-06-30 o godz 14:01:50
zatrzymano rejestrację dnia 2017-06-30 o godz 14:09:24
AAA to faktycznie kwoty powiedzmy jak ty piszesz 245 tyś. I 130 tyś. są zbliżone i powinienem te 130 tyś. Jałmużny od Roberta brać w ciemno. Nie zapominaj, że jeszcze nie było żadnej rozprawy o zapłatę 60 tyś. + odsetki za 7 lat. Pozdrawiam.
Zrobił nagranie z ukrycia. I znowu manipulacja.Na nagraniu wyraźnie widać że telefon stoi “na widoku” w zasięgu wzroku sądu.Nie jest wyciszony, jest natomiast oparty o saszetke na blacie przy którym siedziałem i skierwany w kierunku Sądu. To o jakim “ukryciu “mówimy Panie Piotrze. Po co te “rewelacje” ? Zabawia się pan jak rzecznik PISu czy może Burmistrza?Przecież zapewne wie Pan że to Sąd złamał tu prawo bo zgodnie z nim ta rozprawa powinna być nagrywana, a sama w której się odbyła nie nawet śladu bytności wymaganej prawem sprzętu audio~wideo. I co Pan na to?
Zrobił nagranie z ukrycia. I znowu manipulacja.Na nagraniu wyraźnie widać że telefon stoi na widoku w zasięgu wzroku sądu nie jest wymuszony, oparty na moim blacie skierwany w kierunku Sądu. To o jakim ukryciu mówimy Panie Piotrze. Po co te “rewelacje” zabawia się pan jak rzecznik PISu czy może Burmistrza?
Jak widać ten koszmar nie zakończy się tak szybko. Bez psychiatry się nie obejdzie.
GG polecam w internecie kalkulator odsetek ustawowych. To nie ponad 300 tys. ale jakieś 245?
Acha Panie Piotrze zapomniał Pan jeszcze dodać,że SO wyłączył wniosek o 60 tyś. Plus odsetki za 7 lat do osobnego postępowania i ten proces jeszcze się nie zaczął.Mogę Pana zapewnić, że z takim teraz moim doświadczeniem tą kwotę sąd może kilkakrotnie zwiększyc lub zmniejszyć.I co też potem Pan napisze że Galinscy przegrali. Pani Basia sprawiła cud w Sądzie. Ha.ha.Pozdrawiam.
Panie Piotrze od kiedy to zwycięzca musi zapłacić przegranemu ponad 300 kawałków. Dobre? No nie.Pozdrawiam.
A dziękuję już trochę ich mam. Wystarczy tylko wejść na mój profil na fb żeby się o tym przekonać. Np.spektakularna wygrana ze SM z Łodzi.Chyba 6 wygranych procesów z bankami piszę chyba, bo może być ich więcej, bo trochę się już pogubilem. Kilka procesów dzięki mojej pomocy wygranych przez obce mi osoby, którym pomagalem za free, bo takie mam hobby. Myślę że jest już Pan usatyswakcjowany. Pozdrawiam.
Do GRZEGORZ GALIŃSKI Panie Grzegorzu, gratuluję sądowych sukcesów i kończę dyskusję.
a te koszty, które sąd na rzecz gminy zasądził, to wg GG na jakiej podstawie, skoro argumenty niezasadne?
Panie Redaktorze. Proszę pamiętać: 1.GG ma zawsze rację, a jak nie ma racji….. patrz pkt 1.
Czas przestać wierzyć manipulacjom GG, w których sam się utopił.
Panie Piotrze nie wiem czy Pan zauważył, to zdanie : “SO popełnił tylko jeden błąd, źle wyliczył kwotę…” To na tej podstawie z resztą totalnie kompromitujacej tego sędziego wyrok został obniżony o kwotę ok. 28 tyś. Pani Basia nie miała tu żadnej swojej zasługi jak Pan sugeruje.Proszę sobie przeczytać apelację strony pozwanego. Nie ma tam słowa że SO źle wyliczył kwotę do zapłaty.
Do ANONIM| A konkretnie, w której minucie nagrania sąd mówi, że obie apelacje są niezasadne? I na jakiej podstawie zmienia wyrok I instancji na niekorzyść Gal_monta? Panie Grzegorzu (to Pan, prawda?) jeśli jest Pan zadowolony z wyroku, to super, gratuluję sukcesu i cieszę się razem z Panem.
A teraz trochę matematyki. Jak się ma te 130tyś. Jałmużny do kwoty 150 tyś. + odsetki za 7 lat. Nie wiem czy pan wylapal ze sąd błędnie podał również dzisiaj daty od których należy zaliczać odsetki. No tak ale pan wie lepiej.
Proszę sobie wysłuchać te 6 min uzasadnienia dzisiejszego wyroku jest na moim profilu i tam Sąd wyraźnie mówi obie apelacje są nie zasadne i obie podlegają odrzuceniu. Wbrew temu co Pan pisze żadne argumenty Pani Basi nie zadziałały. Proszę nie pisać rzeczy nie zgodnych ze stanem faktycznym.
DO GRZEGORZ GALIŃSKI: 1. Głupi dziennikarz. Głupi sąd. Jeden Grzegorz Galiński mądry. Pan pozwoli, że dopóki wspomniany przez Pana ETS nie przyzna Panu racji, pozostanę sceptyczny. 2. Wydany przez sąd II instancji wyrok jest prawomocny. Nie można go zmienić. To koniec procesu.Jeśli piszę o końcu “wojny parapetowej”, to tylko w tym znaczeniu, bo oczywiście nie wiem, co Panu jeszcze po głowie chodzi. rzecz jasna, że zawsze ma Pan możliwość złożenia kolejnego doniesienia do prokuratury albo założenia kolejnych spraw cywilnych w sądzie, poskarżenia się do Strasburga, rozmaitych medialnych i niemedialnych podchodów – tego nikt Panu nie zabroni. Cokolwiek Pan zrobi, nie zmieni to faktu, że właśnie przegrał Pan apelację. 3. Apelacja miasta nie mogła zostać – jak Pan twierdzi – w całości odrzucona, skoro sąd zdecydował się skorygować kwotę z legnickiego wyroku. Zrobił to, więc jakiś argument pani Szymkowskiej zadziałał. 4. Proszę się na mnie nie obrażać, że piszę, jak jest. Czytanie Pańskiego komentarza ze zrozumieniem faktycznie przychodzi mi z niejakim trudem, bo nie potrafię zrozumieć, w jaki sposób “świadomie wprowadzam czytelników w błąd”. Gdzie ten błąd?
Panie Piotrze jest Pan tak samo zorientowany w sprawie jak ten nie potrafiący czytać ze zrozumieniem sędzia. Apelacja Gminy tak samo jak moja została odrzucona w całości,a SA w uzasadnieniu Wyroku po prostu się ośmieszył i jeżeli również na piśmie to potwierdzi to poswiadczyl nie prawdę. Zapewne zna pan umowę jak i uzasadnienie Wyroku SO które mówi wyraźnie że ja przekroczylem termin 28 dni a Gmina 138 zarówno ja powinienienem zapłacić kary umowne za 28 dni Gminie tak i Gmina mnie za 138 dni. Uwzględniając te dwa fakty które są bezspornie to zgodnie z uzasadnieniem Wyroku SO w Legnicy należy mi się ponad 188 tyś. W tym przypadku jeden i drugi Sąd popełnił kardynalny błąd w ustaleniach faltycznych i to bedzie jeden z zarzutów Skargi Kasacyjnej. Kłamstwem z pana strony jest również twierdzenie że to już koniec. Jest Pan w błędzie bo to dopiero początek. Teraz zacznie się dopiero właściwe postepowanie zarówno prokuratorskie jak i kolejne pozwy tym razem z powództwa cywilnego przeciwko obydwu Panom i Pani. Zobaczymy jak teraz tych trzech muszkieterów sobie poradzi jak będą musieli się bronić za prywatne pieniądze.Zapomniał Pan że koniec postępowania od momentu wejścia do Unii jest przed ETS ?To niech Pan nie wprowadza świadomie czytelników w błąd.