- Prokuratura Rejonowa w Legnicy prowadzi śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez komornika sądowego przy Sądzie Rejonowym w Jaworze – informuje prokurator Lidia Tkaczyszn, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Legnicy. Ze zgromadzonych dowodów wynika, że w latach 2020-2021 Marcin L. bezprawnie przywłaszczył sobie ponad 650 tys. zł.
Impuls do prokuratorskiego śledztwa dała Izba Komornicza we Wrocławiu, która podczas kontroli Kancelarii Komorniczej nr II w Jaworze, prowadzonej przez Marcina L., ujawniła szereg nieprawidłowości noszących znamiona przestępstwa. Zawiadomienie trafiło na biurko szefa prokuratury w Jaworze, zdecydowano jednak, że poprowadzi ją jednostka w Legnicy, by nie budzić wątpliwości co do bezstronności.
Na pierwszym etapie śledztwem został objęty okres od lipca 2020 r. do maja 2021 r. Jak twierdzi Lidia Tkaczyszyn, prokuratura zgromadziła liczne dowody – zeznania świadków, dokumentację komorniczą, dane bankowe, opinię biegłego z zakresu rachunkowości – wskazujące, że Marcin L. prowadząc działalność komorniczą dopuszczał się rażącego naruszania przepisów Ustawy z dnia 22 marca 2018 roku o komornikach sądowych oraz Ustawy z dnia 28 lutego 2018 roku o kosztach komorniczych. Działał w ten sposób na szkodę interesu publicznego, bo podważał zaufanie obywateli do zawodu komornika. Poszkodowani są też prywatni wierzyciele występujący w prowadzonych przez Marcina L. postępowaniach egzekucyjnych.
Mechanizm przestępstw był banalnie prosty. Przede wszystkim komornik prowadził postępowania egzekucyjne i przywłaszczał sobie wyegzekwowane od dłużników należności zamiast przekazać je wierzycielom. W innych przypadkach przelewał pieniądze, ale z opóźnieniem, niekiedy wielomiesięcznym, tzn. z rażącym pogwałceniem ustawowych terminów.
- Z rachunku bankowego kancelarii, na którym powinny być gromadzone wyłącznie środki pieniężne wyegzekwowane w toku egzekucji oraz zaliczki na pokrycie wydatków w toku egzekucji, opłacał prywatne wydatki takie jak: spłaty kredytów, opłaty rachunków, zapłaty za zakupy oraz regulował koszty działalności egzekucyjnej, przywłaszczając w ten sposób powierzone mienie w łącznej kwocie ponad 68.000 złotych. Pobierał od wierzycieli zaliczki na wydatki związane z czynnościami komorniczymi, po czym czynności tych nie wykonał, a pobranych środków nie zwrócił wierzycielom, przywłaszczając w ten sposób mienie łącznie w kwocie ponad 210.000,00 złotych, a zatem mienie znacznej wartości – wylicza prokurator Lidia Tkaczyszyn.
Dowody umożliwiły prokuratorowi postawienie Marcinowi L. zarzutów popełnienia 4 przestępstw. Chodzi o niedopełnienie obowiązków i przekroczenie uprawnień na szkodę interesu publicznego i prywatnego oraz przywłaszczenia powierzonego mienia, w tym mienia znacznej wartości.
- Przesłuchany w charakterze podejrzanego Marcin L. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów – ujawnia Lidia Tkaczyszyn. – W związku z ujawnieniem nieprawidłowości w funkcjonowaniu wymienionej kancelarii komorniczej, podczas prowadzonego postępowania dyscyplinarnego, decyzją Ministra Sprawiedliwości Marcin L. został zawieszony w czynnościach komornika sądowego. Po ogłoszeniu zarzutów i przesłuchaniu w charakterze podejrzanego, prokurator w dniu 12 maja 2023 roku zastosował wobec Marcina L. środki zapobiegawcze w postaci: poręczenia majątkowego oraz zawieszenia podejrzanego w wykonywaniu zawodu komornika sądowego. Wobec wniesionego przez obrońcę podejrzanego zażalenia, postanowienie to nie jest prawomocne.
Jak informuje rzeczniczka prokuratury, śledztwo ma charakter rozwojowy. To znaczy, że prokuratura wykroczyła poza lata 2020-2021 i bada również działalność komornika w latach 2016-2020.
Aktualnie przed Sądem Okręgowym w Legnicy toczy się proces innego komornika, Rafała O. Prokuratura zarzuca mu, że prowadząc Kancelarię Komorniczą przy Sądzie Rejonowym w Legnicy przywłaszczył sobie 1,8 mln zł z pieniędzy wierzycieli. W ławie oskarżonych znalazło się miejsce również dla asesor komorniczej Renaty P., która wypłacała Rafałowi O. gotówkę z kasy kancelarii, oraz księgowej Katarzyny S., która ręcznie ingerowała w system księgowy, umożliwiając komornikowi przestępczą działalność.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
Nad aresztem nalezy sie zastanowić dla sędziów.Ale ich chroni imunitet.
Dlaczego nie zastosowano aresztu?
W przypadku Rafała O. takie środki zapobiegawcze nie przyniosły żadnych efektów, gdyż przez rok (od lipca 2018 do lipca 2019) przyjeżdżał do kancelarii i zarządzał kancelarią oraz pobierał gotówkę z kasy!
Skargi na Rafała O. kierowane były głównie do Sądu Okręgowego, który też jako sąd drugiej instancji oddalał wszystkie skargi.
Żeby być sprawiedliwym trzeba przyznać, iż to Prezes legnickiego sądu rejonowego zleciła we wrześniu 2019 roku przeprowadzenie kontroli przez komornika wizytatora, bo wcześniejsze kontrole sędziów nie przynosiły żadnych efektów…
Prezes osobiście nie przeprowadza kontroli a sędziowie razem z komornikami studiowali lub bawią się wspólnie na balach prawnika….!
Sądy,prokuratura są nieomylne.I tak nalezy je traktować.
Nie byłoby tych przestępstw gdyby prezesi sądów oraz izba komornicza rzetelnie sprawowali nadzór nad komornikami. Dotychczasowe kontrole z sądów lub przeprowadzane przez izbę komorniczą były fikcją. W okresie 10 lat, kiedy Rafał O. okradał ludzi przeprowadzono 10 kontroli z czego 5 przez izbę komorniczą i 5 przez sąd. Opinie z kontroli przeprowadzanych przez sąd (sędziów wizytatorów) stwierdzają, iż Rafał O. prowadził kancelarię w sposób wzorowy.