Od 15 grudnia spółka Koleje Dolnośląskie jako pierwszy przewoźnik kolejowy w Polsce wprowadzi przystanki na żądanie – w miejscach, gdzie rzadko ktoś wsiada lub wysiada. Na razie eksperyment dotyczy tylko dwóch miejscowości na linii do Kamieńca Ząbkowickiego: Nowa Wieś Legnicka oraz Krzyżowa. Jeśli pomysł się sprawdzi, przystanków na żądanie będzie więcej.
Pasażer, który będzie chciał wysiąść z pociągu w Nowej Wsi Legnickiej lub Krzyżowej, będzie musiał z odpowiednim wyprzedzeniem zgłosić to konduktorowi. Konduktor powiadomi maszynistę, który zatrzyma skład na żądanie pasażera.
Przez obie miejscowości pociągi będą przejeżdżały z niewielką szybkością: 20-30 km/h. Aby wsiąść na przystanku na żądanie trzeba będzie stojąc w wyznaczonym miejscu ręką zasygnalizować maszyniście, aby się zatrzymał.
- Takie rozwiązanie funkcjonuje w Czechach i w Niemczech. W Polsce zastosujemy je jako pierwsi – mówi Bartłomiej Rodak, rzecznik prasowy Kolei Dolnośląskich.
Informacje o przystankach na żądanie będą się pojawiały na tablicach LED w pociągach. Także konduktorzy będą mieli obowiązek uprzedzać pasażerów.
Jeśli eksperyment się powiedziedzie, przystanki na żądanie pojawią się także na innych liniach obsługiwanych przez Koleje Dolnośląskie. Dzięki temu podróż będzie przebiegać płynnie i nie trzeba będzie tracić czasu ani energii na zatrzymywanie się w miejscach, gdzie pasażerowie są rzadkością.
FOT. KOLEJE DOLNOŚLĄSKIE