Radio Plus podało dzisiaj informację o sądzie koleżeńskim, jaki czeka radnego Jacka Kiełba, przyłapanego przed miesiącem na prowadzeniu samochodu w stanie wskazującym na spożycie. Podobno chcą tego jego partyjni koledzy z Legnicy. – Nic o tym nie wiem – zapewnia Paweł Frost, przewodniczący Klubu Radnych PO. Zaskoczony jest również Jan Szynalski.
- Dowiedziałem się godzinę temu – mówi Jan Szynalski, przewodniczący Rady Miejskiej w Legnicy, członek PO. – Uważam, że taki sąd koleżeński to niepotrzebne dzielenie włosa na czworo. Jacek Kiełb został już ukarany sądownie, poniósł karę. Dla mnie temat nie istnieje.
Radny Paweł Frost o wniosku do Regionalnego Sądu Koleżeńskiego PO we Wrocławiu dowiedział się z radia. Nie ma pojęcia, kto mógł się pod nim podpisać.
- Przypuszczam, że taki wniosek powstał, bo ze strony władz Platformy Obywatelskiej nie było żadnej reakcji na incydent – mówi Paweł Frost.
Legnicki radny Jacek Kiełb wpadł podczas rutynowej kontroli drogowej – miał w organizmie 0,4 prom. alkoholu. Kilkanaście dni temu został ukarany przez sąd półrocznym zakazem prowadzenia samochodu oraz grzywną.