Na spotkaniu ze związkowcami, prezes Polskiej Miedzi Herbert Wirth ujawnił, że obecnie w skład grupy kapitałowej KGHM wchodzi 41 polskich spółek i drugie tyle firm za granicą. Trwa audyt, wykonywany przez firmę zewnętrzną. Na jego podstawie zarząd będzie podejmował decyzje. Trudne, bo dotyczące miejsc pracy.
To za kadencji Herberta Wirtha Grupa Kapitałowa KGHM Polska Miedź spuchła niczym balon. W ostatnich miesiącach dołączyły do niej m.in. uzdrowiska (Połczyn S.A., Cieplice S.A., Uzdrowisko Świeradów-Czerniawa, Zespół Uzdrowisk Kłodzkich), skupujący złom Centrozłom, Wojewódzkie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Legnicy i Nitroerg – producent materiałów wybuchowych. I przede wszystkim KGHM International, czyli przejęta kanadyjska Quadra FNX. KGHM jako grupa kapitałowa Po spedaży Dialogu i Polkomtela holding nie działa już wprawdzie na rynku usług telekomunikacyjnych, ale wciąż prowadzi szpital i poradnie zdrowia, produkuje energię elektryczną, dostarcza ciepło do mieszkań na terenie niemal całego zagłębia miedziowego, wozi koleją towary własne i cudze, żywi Polaków w sieci restauracji Oberża, produkuje srebrne sztućce oraz ceramikę, zajmuje się też telewizją interaktywną, utrzymuje drużynę piłkarską i organizuje mecze.
Część nowych spółek została za rządów PO odkupiona od Skarbu Państwa w ramach prowadzonej przez resort prywatyzacji, choć związku zawodowe kwestionowały sens tych transakcji.
- Kojarzy mi się to wszystko z mechanizmem perpetuum mobile – komentuje Józef Czyczerski, przewodniczący Sekcji Krajowej Górnictwa Rud Miedzi NSZZ Solidarność. – Poprzedni minister Skarbu Państwa zmuszał zarząd do skupywania spółek. Płaciliśmy podatki, zasilaliśmy budżet, także budżety firm, które przygotowywały wycenę prywatyzowanych spółek. Teraz przychodzi nowy minister i będziemy sprzedawać, a poprzez dywidendy i podatki pośrednie pieniądze znowu popłyną strumieniem do Warszawy.
FOT. KGHM
Kadr z fimu promującego KGHM “Człowiek wśród żywiołów”
-
Drukuj
Email
