Według Dziennika Gazety Prawnej KGHM mógł uniknąć październikowej awarii pieca zawiesinowego i 26-dniowego przestoju w Hucie Miedzi Głogów. “Wystarczyło w odpowiednim momencie zatrzymać piec i oczyścić kocioł” – pisze DGP na pierwszej stronie dzisiejszego wydania, zarzucając dyrekcji zakładu zaniedbanie, które kosztuje spółkę kilkaset milionów złotych straty.
W październiku 2017 roku ważący ok 100 kilogramów spiek – czyli zrośnięty i spieczony nawis z pyłów wydostających się z pieca zawiesinowego – oderwał się i spadł, uszkadzając dno kotła. Huta miała szczęście w nieszczęściu – nie ucierpieli ludzie, choć chwilę wcześniej byli w miejscu, gdzie runął spiek.
Przyczyną awarii była m.in. niewłaściwa konstrukcja przegrody kotła – twierdzi przywołana w artykule Justyna Mosoń, rzeczniczka prasowa KGHM. Dziennik Gazeta Prawna kwestionuje te wyjaśnienia, bo jego informatorzy mówią, że spiek nie powstał przy przegrodzie. Karolina Baca-Pogorzelska, autorka artykułu, formułuje tezę, że długiego, kosztownego przestoju można było uniknąć. Opiera ją na założeniu, że kierownictwo huty od miesięcy wiedziało, że kocioł zarasta. Wystarczyło w porę oczyścić piec.
Gazeta cytuje byłego dyrektora Huty Miedzi Głogów Andrzeja Szydło, odwołanego w maju 2017 roku po tym, jak na hutniczym babskim combrze przy barku z alkoholami postawiono makietę samolotu z napisem “TU POLEWAJ”.Szydło wylicza, że awaria pozbawiła spółkę 430 mln zł potencjalnych przychodów. Tyle mogła zarobić spółka, gdyby piec zawiesinowy normalnie pracował przez 3 tygodnie na przełomie października i listopada.