W środę Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Legnicy planuje rozstrzygnąć konkurs na kierownika oddziału neurologicznego. O posadę stara się doktor Tadeusz K., skazany trzy tygodnie temu za korupcję na półtora roku więzienia w zawieszeniu. Wicedyrektor Andrzej Hap nie widzi problemu.
- Szukamy osoby, która będzie leczyć ludzi, a nie świecić przykładem. Patrzymy na kwalifikacje, na wiedzę, na doświadczenie – mówi Andrzej Hap, zastępca dyrektora szpitala i przewodniczący komisji konkursowej. Bagatelizuje problem kandydata z prawem, bo wyrok skazujący zapadł przed sądem pierwszej instancji i wciąż jest nieprawomocny. Dla dyrektora Tadeusz K jest niewinnym człowiekiem.
Niekaralność jest jednym z warunków stawianych kandydatom. Szpital żąda, by przedstawili komisji konkursowej i “zaświadczenie o niekaralności z Krajowego Rejestru Karnego, wystawione nie wcześniej niż 6 miesięcy przed upływem terminu składania ofert.” I doktor Tadeusz K. takie zaświadczenie uzyskał.
W Krajowym Rejestrze Karnym jego nazwisko nie funkcjonuje, bo wpisuje się do niego tylko prawomocnie skazanych. Zaświadczenie, które Tadeusz K. przedstawił, jest legalne, ważne i zgodne z prawdą
- Gdyby słuchać tego, co piszą media, mówi prokuratura czy sądy pierwszej instancji, to połowa ludzi, by nie mogła pracować – irytuje się Andrzej Hap. -Jeśli sąd odwoławczy wyda prawomocny wyrok skazujący, to w każej chwili będzie można ewentualną umowę rozwiązać. Pod warunkiem, że w wyroku będzie orzeczony zakaz kierowania oddziałem szpitalnym.
W konkursie na “udzielanie świadczeń w Oddziale Neurologicznym i Pododdziale Udarowym Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy” poza Tadeuszem K. startuje tylko jeden neurolog: doktor Małgorzata Stec. Oceniając oferty komisja zamierza brać pod uwagę doświadczenie kandydatów i zaoferowane przez nich stawki wynagrodzenia miesięcznego (maksymalny pułap to 7300 zł plus 4150 zł (brutto) oraz 150 zł dodatkowo za posiadanie tytułu naukowego.
Doktor Tadeusz K. został 18 lutego skazany przez Sąd Rejonowy w Legnicy, ktory uznał, że razem z trzema innymi lekarzami neurolog potwierdzał nieprawdę w dokumentacji medycznej. Dzięki ich pomocy recydywista Waldemar K. przez kilka lat unikał więzienia. Doktor brał od przestępcy łapówki: w sumie 5 tysięcy złotych. Sąd skazał go na półtora roku w zawieszeniu na 3 lata próby, 10 tys. zł grzywny i przepadek korzyści majątkowej.
Drukuj
Email
