W piątek 13 marca KGHM badał alkomatem trzeźwość pracowników Centrali oraz Energetyki. “Z jednej strony KGHM informuje o staraniach i ochronie pracowników, a z drugiej urządza rozdmuchiwanie potencjalnych wirusów przed ustami, nosami i oczami tychże pracowników” – komentuje nasz Czytelnik.
Anna Osadczuk, rzeczniczka prasowa KGHM Polska Miedź S.A., potwierdza, że kontrola trzeźwości została przeprowadzona. Jak wyjaśnia, użyto do niej alkomatów Dräger 5000, które nie wymagają zbliżenia ust. – Dmucha się z odległości i powietrze jest zasysane, a nie wydmuchiwane.
Z istrukcji producenta wynika, że do alkomatu Dräger 5000 dmucha się z dystansu ok. 2-3 cm. Dla koronawirusów, który rozprzestrzeniają się drogą kropelkową, to żaden dystans. Wraz z mikrokropelkami śliny mogą osadzić się na ustniku, a to rodzi niebezpieczeństwo rozwleczenia choroby.
- Od piątku po południu, w związku z kolejnymi zaleceniami rządu oraz Głównego Inspektora Sanitarnego, Zarząd KGHM Polska Miedź S.A. zdecydował o czasowym zawieszeniu wstępnych kontroli trzeźwości pracowników. Władze firmy wzięły również pod uwagę obawy i emocje załogi w sytuacji doniesień o rozprzestrzenianiu się koronawirusa w Polsce – informuje Anna Osadczuk – Jednocześnie zarząd firmy podkreśla, że badania trzeźwości są niezwykle istotne dla bezpieczeństwa wszystkich zatrudnionych. Tylko w ostatnim tygodniu kilkanaście osób pod wpływem alkoholu usiłowało wejść na teren zakładów produkcyjnych.
W KGHM nadal podtrzymane zostaną kontrole w wyniku powzięcia uzasadnionego podejrzenia stanu po spożyciu alkoholu lub spożywania alkoholu w czasie lub miejscu pracy oraz badania losowe.
FOT. YOUTUBE.PL/ Frontline Safety UK Ltd