Miłosz Stanisławski, Radosław Barszcz, Michał Czarnik i Czezary Godziuk (zgłoszeni przez Skarb Państwa) oraz Dominik Hunek i Jarosław Witkowski (jako niezależni) zostali powołani do rady nadzorczej KGHM Polska Miedź. Zastąpili sześciu członków odwołanych dziś przez Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy. To jaskółka zmian w zarządzie spółki.
Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy, w którym dominujący głos należał do przedstawicielki Skarbu Państwa, przeprowadziło zmiany sprawnie i szybko. W tajnym głosowaniu ok. 80-procentowa większością głosów odwołano z rady nadzorczej Marcina Morynia, Tomasza Cyrana, Andrzeja Kidybę, Jacka Poświata, Bogusława Fiedora i Barbarę Wertelecką Kwater.
Dominika Hunka i Jarosława Witkowskiego do rady zgłosił PZU Złota Jesień. Pozostali to kandydaci delegowani przez ministra Skarbu Państwa Dawida Jackiewicza, który jako dysponent 31 procent akcji KGHM rozdaje karty na Walnym.
Radosław Barszcz jest technologiem w KGHM. Michał Czarnik to warszawski radca prawny, ekspert od podatków i finansów publicznych, który zasiada m.in. w radzie nadzorczej Tauronu. Miłosz Stanisławski jest m.in. ekonomistą, prezesem Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Polskiego Górnictwa, radnym stołecznej dzielnicy Targówek z ramienia PiS-u. “Bóg, Honor, Ojczyzna to ideały, a zarazem wartości, którymi stara się zawsze kierować w swoim życiu” – czytamy w prezentacji na stronie internetowej Targówka. Dr Cezary Godziuk jest absolwentem Wydziału Matematyki, Fizyki i Chemii Uniwersytetu Gdańskiego, a w 2013 roku ukończył studia doktoranckie na Wydziale Ekonomii Uniwersytetu Gdańskiego. Pracował w radzie nadzorczej Międzynarodowych Targów Gdańskich SA. Został odznaczony m.in. za szczególne zasługi dla Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych oraz Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Dominik Hunk pracuje we Wrocławiu jako prawnik. Jarosław Witkowski – profesor Uniwersytetu Wrocławskiego – jest ekonomistą.
Nowa rada musi się ukonstytuować. Może do tego dojść najwcześniej na początku przyszłego tygodnia. Na tym samym posiedzeniu można spodziewać się decyzji personalnych dotyczących zarządu KGHM. Według nieoficjalnych pogłosek, dotychczasowy prezes Herbert Wirth może pozostać w spółce jeszcze przez jakiś czas jako p.o. prezesa.
Dywersyfikacja działalności poprzez skupowanie np. aktywów telekomunikacyjnych ani prześwietlanie inwestycji w Chile, co zapowiadał kilka dni temu minister Skarbu Państwa, związkowcom nie wydają się wcale najpilniejszymi zadaniami dla nowej rady nadzorczej.
- Przede wszystkim trzeba uspokoić sytuację w całej grupie kapitałowej, w tym w aktywach zagranicznych – uważa Ryszard Zbrzyzny, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego.
Również zdaniem Leszka Hajdackiego, który razem z Józefem Czyczerskim i Bogusławem Szarkiem zasiada w radzie nadzorczej jako przedstawiciel załogi, nie ma pilniejszego wyzwania niż kryzys.
- Mamy kryzys surowcowy, bardzo niskie ceny, wyraźną utratę zaufania akcjonariuszy – wylicza. – Musimy znaleźć sposób, aby uzyskać zrozumienie w środowisku, ale też zdać sobie sprawę, że konieczne jest kontynuowanie inwestycji. Jesteśmy już na drodze, z której zejść nie możemy.
Hajdacki ma na myśli także inwestycje zagraniczne, choć jak inni związkowcy nigdy nie był ich zwolennikiem. Razem z Czycerskim i Szarkiem uważali, że pieniądze należało przede wszystkim inwestować w złoża, które znajdują się w Polsce.
Czy jest szansa, aby powstała kopalnia pod Bolesławcem?
- To powinien wyliczyć zarząd KGHM. Ale na pewno przy tej cenie miedzi trudno rozmawiać o nowych inwestycjach. Ja chciałbym, aby takie kopalnie w naszym obszarze koncesyjnym powstawały – mówi Leszek Hajdacki.
- Nam zależy, żeby firma miała otwartą perspektywę i była bezpieczna – deklaruje Ryszard Zbrzyzny. – Trzeba wyeliminować zagrożenia, które już zaczynają się pojawiać, i zagwarantować rozwój KGHM przede wszystkim tutaj, na terenie Zagłębia Miedziowego. To jest dla nas najważniejsze. Jeśli przyjdzie ekipa, która zajmie się tylko i wyłącznie tym, a nie próbami odegrania na ludziach, którzy do tej pory zarządzali Polską Miedzią, możemy jako związek wpisać się w te działania.
FOt. PIOTR KANIKOWSKI