Zepsuł się programator. Tak Zarząd Dróg Miejskich w Legnicy tłumaczy trwający od dwóch tygodni brak świateł na jednym z najważniejszych skrzyżowań w centrum, u zbiegu ul. Skarbka, Jaworzyńskiej i Muzealnej. – Jutro przyjedzie serwis od producenta sterownika i to naprawi – informuje dyrektor Andrzej Szymkowiak.
Przez niedziałającą sygnalizację na skrzyżowaniu zrobiło się niebezpiecznie. Dochodzi do kolizji. Jarosław Rabczenko, przewodniczący Rady Miejskiej Legnicy, zwrócił się do prezydenta Tadeusza Krzakowskiego o jak najszybsze usunięcie awarii.
W Zarządzie Dróg Miejskich twierdzą, że robią co w ich mocy, aby światła zaczęły działać. Dlaczego naprawa trwa tak długo?
- Najpierw próbowaliśmy uporać się z tym sami – mówi dyrektor Szymkowiak. – Próbowaliśmy na różne sposoby. Jest firma, która zajmuje się konserwacją sygnalizacji ulicznych w Legnicy i ma w tym doświadczenie. W pewnym momencie doszła do wniosku, że nie da rady.. Trzeba było wezwać producenta programatora.
Szwankujące urządzenie wyprodukowała firma Cross ze Zlina. ZDM ma zapewnienie, że jutro Czesi zameldują się w Legnicy. Trudno jednak ocenić, ile czasu zajmie im usunięcie awarii. I kto za to zapłaci.
- System jest na gwarancji jeszcze przez dwa lata. Ale tak jak w przypadku każdej tego rodzaju umowy, cześć usterek jest objęta gwarancją, a cześć nie. Dopiero po przyjeździe serwisu będzie można ocenić, czy ten rodzaj uszkodzeń podlega gwarancji – mówi Andrzej Szymkowiak.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI