Legnica nie wykonała w terminie zalecenia pokontrolnego wojewody dolnośląskiego, który domagał się wydzielenia domów opieki społecznej ze struktur Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Miasto mogą spotkać z tego powodu sankcje. Jakie? Jedna z rozważanych we Wrocławiu możliwości zakłada rozwiązanie rady miasta, gdyby nadal uporczywie broniła obecnego stanu rzeczy.
Legnica łamie ustawę o pomocy społecznej. Prawo nie pozwala łączyć MOPS-u i domów opieki społecznej w jeden organizm. Wojewoda dolnośląski nakazał miastu do końca września dostosować się przepisów. Prezydent Tadeusz Krzakowski, choć niechętnie, przygotował stosowaną uchwałę. Ale na poniedziałkowej sesji radni ją odrzucili. I powstał problem.
- Sytuacja jest bardzo skomplikowana – przyznaje Jarosław Perduta, rzecznik wojewody dolnośląskiego. – Jej ocenę komplikuje dodatkowo fakt, że ciągle nie mamy od prezydenta Legnicy oficjalnej informacji, jak to się stało, i opieramy się tylko na doniesieniach medialnych. Rzadko zdarza się, aby ktoś nie wykonywał zaleceń pokontrolnych. W przypadku Legnicy wydział polityki społecznej musiałby teraz nałożyć kary na dyrektora MOPS oraz prezydenta. Ale zdajemy sobie sprawę, że obaj będą mogli się odwołać, bo teoretycznie zrobili swoje, a obecna sytuacja jest od nich niezależna. W przypadku ustawicznego naruszania zaleceń pokontrolnych wojewoda ma możliwość rozwiązania rady miasta.
Aleksander Marek Skorupa czeka z podjęciem decyzji na wyjaśnienia Tadeusza Krzakowskiego. Najprawdopodobniej do Legnicy zostanie skierowane raz jeszcze pismo z prośbą o wykonanie zaleceń wojewody. Pismo to trafi tak do prezydenta, jak i do przewodniczącego rady, by wszyscy mieli świadomość grożących im konsekwencji.
- Jeśli rada kolejny raz nie podejmie uchwały w sprawie wydzielenia domów pomocy społecznej z MOPS-u, wojewoda będzie mógł skorzystać z prawa do jej rozwiązania – informuje Jarosław Perduta.
Wojewoda Dolnośląski powinien stać na straży praworządności i stosować jedną miarę dla wszystkich samorządów.
Zgodnie z art. 229 pkt 3 kpa. skargę na burmistrza rozpatruje rada gminy, wydając uchwałę. Z protokołu Nr 29/13 z posiedzenia Komisji
Rewizyjnej, które odbyło się 13 maja 2013r., widać ewidentne krętactwa, nawet nie wskazano, że skarga została złożona na burmistrza. Sprawa w Sądzie toczyła się przeciwko szkole, z całą pewnością burmistrz nie jest pracodawcą nauczycieli.
Przewodniczący Rady Miejskiej w Kowarach uznał werdykt Komisji za ostateczny.
Na to wynaturzenie, stosownie do art. 229 pkt 1 kpa., została złożona skarga do Wojewody Dolnośląskiego, który tę patologię przyklepał ( NK-KS.1410.42.2013.MG).
Rzecznik Praw Obywatelskich nie odważył się zająć tym bezprawiem, wskazał zwrócić się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które miało spowodować wydanie uchwały przez radę.
Kolegium przekazało pismo wg właściwości do Wojewody.
Obecnie sprawa znajduje się w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji.