Mieszkanka Jawora wyjechała i na kilkanaście dni zostawiła w domu swoje zwierzęta – psa, kota, chomika – bez wody i jedzenia. Sąsiedzi, zaniepokojeni rozpaczliwym ujadaniem zza drzwi powiadomili wolontariuszy Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, a oni wezwali na pomoc straż i policję. Wystraszone i wycieńczone zwierzaki trafiły do przytuliska. Ich nieodpowiedzialnej właścicielce grozi do 2 lat pozbawienia wolności.
Wczoraj, około godz. 20:30 oficer dyżurny z Komendy Powiatowej Policji w Jaworze otrzymał informację od pracownika miejscowego Towarzystwa Ochrony Zwierząt, że w jednym z mieszkań w centrum miasta przebywają zamknięte, pozbawione opieki zwierzęta. Ich właścicielka przed dwoma tygodniami wyjechała za granicę i do tej pory nie wróciła. Nie poprosiła żadnego sąsiadów, by zajęli się jej psem, kotem i chomikiem. Zamknęła je bez jedzenia i wody.
- Policjanci pojechali pod wskazany adres – opowiada podkomisarz Ewa Kluczyńska, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Jaworze. – Przez zamknięte drzwi słyszeli szczekanie i ujadanie psa. W związku z brakiem możliwości kontaktu z właścicielką mieszkania, w celu sprawdzenia w jakim stanie są zwierzęta, podjęto decyzję o wejściu do środka.
Strażacy przy pomocy specjalistycznego sprzętu otworzyli okno, aby wejść do mieszkania po porzucone zwierzęta. Wewnątrz panował bałagan. Po podłodze walały się zwierzęce odchody. Pies, kot i chomik były bardzo brudne, uwalane własnymi odchodami, wychudzone i przestraszone.
- W lokalu nie było misek z wodą ani jedzeniem – mówi kom. Ewa Kluczyńska. – Wolontariuszka TOZ Jawor zabrała zwierzęta do przytuliska, gdzie zostały napojone i odpowiednio zaopiekowane. Śledczy z Komendy Powiatowej Policji w Jaworze prowadzą teraz postępowanie w sprawie znęcania nad zwierzętami. Czyn ten nosi bowiem znamiona występku określonego przepisami ustawy o ochronie zwierząt. Za to przestępstwo grozi nawet do dwóch lat pozbawienia wolności. Policyjne dochodzenie pozwoli ustalić dokładne okoliczności tej sprawy.
FOT. POLICJA JAWOR